- Potter jest jakiś dziwny ostatnio.
Te słowa wyszły z ust Draco Malfoy'a zmierzającego wraz z przyjaciółmi do pokoju wspólnego Slytherin'u. Wracali właśnie z kolacji, na której blondyn cały czas czuł na sobie spojrzenie pewnego bliznowatego.
Jego najlepsza przyjaciółka, Pansy spojrzała na niego pytająco.
- Bardziej niż zwykle. - dodał.
Dziewczyna westchnęła.
- Nie wiem co on ci takiego zrobił, że się tak go uczepiłeś.
- Jak to nie wiesz? Nie słyszałaś co powiedział wczoraj na Eliksirach?
- Wiesz, nie za bardzo mnie interesowałeś w tamtym momencie, byłam zajęta czymś innym.
- A może bardziej kimś, co? - Zabini spojrzał na nią sugestywnie wykonując przy tym znaczący ruch brwiami.
- Zamknij się murzyn, lepszy nie jesteś.
- Możecie chociaż raz zainteresować się moimi problemami?
- Zależy jakimi, wiesz nie jestem pewna czy Zabini pomoże w pewnych sprawach komuś innemu niż rudemu. - Pansy wystawiła język w stronę Blaise'a, a kiedy on miał odpowiedzieć jej jakąś kąśliwą uwagą, za sobą usłyszeli głos pewnej ślizgonki.
- Parkinson nie chcemy widzieć co robisz z twarzą przed połową chłopców w Hogwarcie. - powiedziała brunetka, gdy już się odwrócili, po czym przylgnęła do boku Malfoy'a- Dracuś kochanie.
- Zaraz rzygnę. - Pansy miała gdzieś komentarze Greengrass, uznawała, że nie będzie marnować powietrza na takie coś jak ona i nie opowiadała na nie.
Astoria Greengrass od dwóch lat wmawia wszystkim, że jest dziewczyną Malfoy'a. Co jest całkowitą nie prawdą zważywszy na to, że szarooki za każdym razem krzywi się widząc jej twarz i odpycha ją czym prędzej, gdy tylko się do niego przyklei. Tak było i tym razem.
Blondyn złapał ją za barki i odsunął na długość swoich ramion. Miał już zacząć swój tradycyjny monolog tłumaczenia jej, że nie są i nie będą razem kiedy ktoś im przerwał, a raczej coś. Draco szybko cofnął swoje ręce.
Po twarzy Greengrass spływała granatowa, prawie czarna ciecz.
- Ups - cztery pary oczu skierowały się na sprawcę - mogłem nie trzymać otwartego atramentu, to się chyba już nie zmyje. Jak mi przykro...
Astoria spojrzała z szokiem na Harry'ego po czym z paniką uciekła do swojego dormitorium.
- No no Potter gdzie ci się tak spieszy? - spytała z uśmiechem, coś czuła, że od teraz zacznie darzyć Pottera większą sympatią.
- Szlaban z nietoperzem wzywa.
- Ty! - wykrzyczał Draco podchodząc do niego.
- Ja.
- Co to miało być wczoraj na Eliksirach?!
- Jesteś zły? - zapytał z podejrzanym uśmiechem.
- A jaki mam niby być?!
- Mój. - szepnął mu do ucha.
Malfoy był w trakcie ratowania swojego życia przed uduszeniem się powietrzem kiedy odezwała się Pansy.
- Nie wiem co mu takiego powiedziałeś, ale po efektach czuje, że coraz bardziej cię lubię.
- Ej! - wykrzyczał Draco z rumieńcami na policzkach, gdy tylko opanował swój oddech.
- Przyjaciółka z ciebie na medal ci powiem.
- Naajak.
- Wiesz Potter myślę, że dogadali byśmy się. - odezwał się Blaise po raz pierwszy w jego towarzystwie.
- Diabeł liczy na zapoznanie z Rudym "aniołem".- na końcu wykonała cudzysłów palcami.
- Kto to mówi.
- Ale o co ci teraz chodzi?
- Chyba nie myślisz że nie wiem, że bujasz się w "puszystowłosej piękności". - Zabini wykonał taki sam ruch.
- Masz błędne informacje kolego, ktoś kto upokorzył Greengrass jest automatycznie moim przyjacielem.
- A ja to już kolega tak? Ranisz me serce mopsie.
- Nie chce przerywać tej jakże ciekawej wymiany zdań, ale jeśli nie zjawię się u Snape'a za trzy minuty dostanę opierdol stulecia, więc zróbmy tak. Jutro spotykamy się w pokoju życzeń w szóstkę o 18, nie martwcie sie ja już Herm i Ronika przekonam. Stoi?
- Stoi - odpowiedzieli równocześnie Pansy i Blaise. Brunet skierował wzrok na blondyna.
- Nie martw się, ja już go przekonam. - powiedziała pewnie Pansy.
- Git, dobra ja spadam. - i już go nie było.
- Co tu się kurwa na wibrator Salazara stało? - zapytał szarooki.
- Zdobyliśmy nowych przyjaciół Dracuś. - zaśmiała się Pansy i prawym ramieniem objęła nadal nie kontaktującego blondyna, a lewym wyszczerzonego mulata. W trójkę skierowali się do pokoju wspólnego.
Witajcie!
Jak widać nie wyszło mi dodawanie rozdziałów codziennie.
Ale ważne że coś napisałam
Znajcie moją dobroć kochani
Nie wiem co mogę jeszcze napisać
Więc życzę miłego dnia 😗👊🏻
Mam nadzieję że się podobało
Do następnego!
Adios 🖐🏻✨
CZYTASZ
Jak poderwać Dracona Malfoy'a? /Czyli przepis na zdrową dietę by Harriusz Pottah
FanfictionOpis jest zbędny Witajcie w mojej pierwszej książce, nie licząc one shotów i ig, w którym pojawiło się kilka opisówek, gdzie niektórzy mogli zobaczyć popis moich umiejętności co do pisania, a raczej ich braku. Zanim zaczniecie czytać podkreśle kil...