Następnego dnia Harry leżał w łóżku i myślał co zrobić dalej. Potem jak zostawił Malfoy'a samego pod drzewem, schował się i obserwował jego reakcje. Stwierdził, że chyba na pewno robi postępy, bo nie dość, że Draco mówi do niego "Harry" to jeszcze widział delikatne rumieńce na policzkach blondyna. Tak ewidentnie wszystko idzie zgodnie z planem.
Sięgnął po swój telefon i wpisał hasło (dzień, miesiąc i rok urodzin Draco) po czym pojawiła się tapeta z gołym do pasa ślizgonem (znajomość z Pansy ma swoje korzyści). Kliknął w ikonkę tik toka i zaczął z nudów przeglądać, w końcu natrafił na coś ciekawego.
- Wtf kto to Matty Cash i dlaczego nagrywają o nim jakieś napalone 14 latki - powiedział zaskoczony.
Dobra sorry a teraz tak na serio XD
- Teks na podryw chłopka? To coś dla mnie - powiedział, obejrzał filmik po czym uśmiechnął się do siebie, jego oczy błyszczały niebezpiecznym blaskiem. - Mój blond włosy aniele czas na kolejną próbę podbicia twojego serca.
Właśnie trwał obiad. Luvenis siedziała obok Parkinson i wyżywała się widelcem na biednych ziemniakach przy okazji mordując jakąś tapeciarę z Ravenclaw, która klei się do jej prefek- znaczy do prefekta jej domu.
- Pansy trzymaj mnie, albo zaraz ten widelec wyląduje w jej oku - rzekła trzymając w pięści śmiercionośny sztuciec.
- Spokojnie nie będzie jak na razie żadnych zgonów ani wylanych oczu - Pansy objęła Black ramieniem i wyciągnęła z jej ręki widelec. - Kochana nie widzisz jak on ewidentnie nie chce jej towarzystwa, widać, że go wkurwia jej pierdolenie, ale z grzeczności jej tego nie powie.
- Dobra faktycznie on nie leci na takie pustaki - powiedziała ze spokojem i napiła się herbatki ziołowej.
- Ej Luv patrz - Parkinson szturchnęła ją po kilku minutach łokciem i wskazała wzrokiem na drzwi Wielkiej Sali - Idzie nasz zdobywca serca blondyny.
- Nie podoba mi się jego uśmiech, zwłaszcza, że nic ze mną nie konsultował - mruknęła Black załamana po czym zakryła się ręką i odwróciła w przeciwną stronę. - Jak coś to ja go nie znam.
- No weź nie może być tak źle...
- Czeeeść dziewczyny, czeeeść Draco~ powiedział Harry z maślanymi oczami patrząc na Malfoya.
- Aha, a ja to co? - zapytał oburzony Zabini.
- Widzisz Blaise'uś jesteś dziewczynką - odrzekła Pansy.
- A weź spierdalaj
- Draco możemy porozmawiać na osobności - powiedział Potter, patrząc na Malfoya spod przymrużonych oczu, nachylając się nad nim.
Gdy Luvenis to zobaczyła herbata, którą aktualnie piła poleciała jej nosem. Wszyscy spojrzeli na nią.
- Nic mi nie jest - powiedziała niewyraźnie ze speszonym uśmiechem i wycierając stół serwetką.
- Albo nie musisz nigdzie ze mną iść - stwierdził brunet, kiedy jego wzrok złączył się ze wzrokiem blondyna.
- Em no to co chciałeś ode mnie? - zapytał ciekawie Malfoy podnosząc się z siedzenia, teraz dzielił ich tylko stół.
- Chciałem ci tylko powiedzieć...- Harry nachylił się i dokończył przy uchu ślizgona. - Że zwaliłeś mi...
- CO! - wykrzyknął oburzony ślizgon.
- KURWA SORRY MIAŁO BYĆ ZWALIŁEŚ MNIE! ZWALIŁEŚ MNIE Z NÓG! - wykrzyczał z paniką gryfon.
- ...
-...
-...
-...To ja już pójdę... - po sekundzie Harry'ego nie było już w Wielkiej Sali.
- Czy ktoś może mi powiedzieć co tu się wydarzyło? - spytał Ron ze stołu Gryffindor'u.
W odpowiedzi usłyszał jedynie huk, który wywołała Luvenis uderzając głową o stół w wyrazie załamania nad głupotą swojego przyszywanego brata.
Kto się mnie spodziewał?
Pewnie nikt
Tak właściwie to nie jest to jakiś mój wielki powrót po prostu zobaczyłam na tik toku właśnie taki podryw (może ktoś go już widział XD) i mnie naszło
Więc nie oczekujcie że teraz rozdziały będą się pojawiać jakoś systematycznie, następny będzie pewnie w następnym roku
Cóż rozdział krótki ale nic na to nie poradzę, mam kryzys i straciłam chęci do pisania więc ten rozdział może być chujowej jakości
Cóż pozostaje mi życzyć wam dobrych mikołajek czy coś i dobrej nocy dnia czy kiedy to tam czytacie
Ps: Jak są jakieś błędy to można napisać w kom to poprawie jak mi się zachce
Adios
CZYTASZ
Jak poderwać Dracona Malfoy'a? /Czyli przepis na zdrową dietę by Harriusz Pottah
FanfictionOpis jest zbędny Witajcie w mojej pierwszej książce, nie licząc one shotów i ig, w którym pojawiło się kilka opisówek, gdzie niektórzy mogli zobaczyć popis moich umiejętności co do pisania, a raczej ich braku. Zanim zaczniecie czytać podkreśle kil...