Sugawara oraz Tendo weszli do długiego i szerokiego tunelu. Po swoich obu stronach oraz nad głowami mieli teraz bezkresny błękit, skały, morską roślinność oraz niezliczone ilości ryb.
Studenci udali się bowiem z inicjatywy Satoriego do oceanarium. Początkowo Suga był dość sceptyczny do tego pomysłu, ale wreszcie uznał, że przecież nie ma powodu, żeby odmówić. Dlatego właśnie oboje skończyli podziwiając uroki podwodnego świata.
— Nie byłem w oceanarium chyba od gimnazjum — stwierdził Sugawara, zatrzymując się przy przepływającym właśnie większym okazie. — To takie nostalgiczne.
— Taa, dokładnie — odparł Tendo, bardziej skupiony na podziwianiu srebrzystych włosów Sugi, które teraz nabrały błękitnej poświaty, niż na rozmowie z ich właścicielem.
— Nie mogę się też doczekać tego pokazu z fokami, który ma się odbyć niedługo — mówił dalej Sugawara, niezrażony wymijającą odpowiedzią towarzysza.
Para ruszyła dalej tunelem, rozglądając się wokół z zainteresowaniem. To znaczy Sugawara bardziej oddawał się kontemplacji najbliższych atrakcji. Tendo dużo częściej przyglądał się Koushiemu niż rybom, a jego wzrok zadziwiająco często zatrzymywał się na zgrabnym tyłku niższego mężczyzny.
Tendo uważał jednak, że ma do tego pełne prawo. Był sfrustrowany. W końcu to już była ich któraś randka z kolei, a między nimi wciąż nic się nie wydarzyło. Każdy powoli zacząłby tracić cierpliwość. Tym bardziej, że jeszcze nigdy nie zajęło mu to aż tak długo.
Tymczasem Sugawara zatrzymał się gwałtownie obok dużego żółwia, który właśnie zbliżył się do ścianek akwarium. Podziwiał jego masywną skorupę i z uwagą przyglądał się szczegółom jego niewielkiej głowy.
Nagle poczuł, jak czyjaś ręka go obejmuje, a długie i szczupłe palce zaciskają się delikatnie na jego ramieniu. Chwilę później został pociągnięty w stronę sprawcy tego całego zamieszania i skończył w jego ramionach oraz z dociśniętym policzkiem do twardej klatki piersiowej.
Zaskoczony uniósł głowę w górę i napotkał uważne spojrzenie Tendo.
— Co... — zaczął zszokowany.
— Jakiś turysta prawie na ciebie wpadł — przerwał mu Satori beznamiętnym tonem. — Chciałem cię tylko przesunąć, żebyś uniknął zderzenia — wytłumaczył się.
Sugawara przez kilkanaście sekund trwał w objęciach Tendo. Ich spojrzenia krzyżowały się, a usta Sugi wciąż były lekko otwarte w geście zdezorientowania. Również na jego policzkach pojawił się delikatny rumieniec.
Chwilę później Koushi opamiętał się jednak, ułożył dłonie na piersi Satoriego, a następnie odsunął się od niego na bezpieczną odległość. Z jakiegoś powodu nie potrafił mu teraz spojrzeć w oczy, więc utkwił wzrok w najbliższej ścianie akwarium.
— Dzięki — powiedział niepewnie. — Nie musiałeś.
— Drobiazg — odparł Tendo, a na jego ustach bardzo powoli zaczął się pojawiać uśmiech.
Sugawara odchrząknął, licząc, że to pomoże mu się uspokoić i jednocześnie ukryć swoje zażenowanie.
— Idziemy dalej? — zapytał nienaturalnym głosem.
— Oczywiście, Pretty Boy. Chodźmy.
Studenci ruszyli na dalsze zwiedzanie, ale Sugawara nie był już w stanie skupić się tak bardzo na morskich atrakcjach jak jeszcze kilka minut wcześniej. Wciąż czuł na ramieniu długie palce Satoriego i nie wiedział, jak pozbyć się tego wrażenia.
CZYTASZ
Secrets of my heart || TenSuga
FanfictionSugawara Koushi przeprowadza się do Tokio, gdzie ma zacząć swoje studenckie życie. Jego największymi problemami wydają się być ogarnięcie komunikacji miejskiej oraz to, że nie zna absolutnie nikogo na swojej uczelni. Jest jednak pozytywnie nastawion...