Rozdział dziesiąty

90 10 18
                                    

Tendo był trochę zdziwiony wyborem Sugawary, ale nie chciał tego w żaden sposób komentować, żeby czasem nie urazić go tym. W końcu nie wiedział, jakimi torami biegną jego myśli i już raz się na tym spalił. Powtórki z rozrywki nie chciał, więc wolał być ostrożny.

Wszystko dlatego, że Suga na zaplanowaną przez siebie randkę zaprosił go na... karaoke. W sumie to nie wiedział, czego się spodziewać po Koushim, ale jakoś tego typu pomysł nawet nie przyszedł mu na myśl.

— Jak na uczelni? — zapytał tymczasem Sugawara, zaraz po tym jak weszli do osobnego pomieszczenia, gdzie mogli do woli zdzierać sobie gardła.

Tendo zastanawiał się, czy Suga wie, co niektórzy licealiści i gimnazjaliści robią na randkach w tego typu miejscach.

Ciekawe czy jakby się bardzo postarał to mógłby też tego spróbować ze studentem?

— Nuda — odparł Satori beztrosko, nie dając po sobie poznać, gdzie przed chwilą zawędrował myślami.

— Zawsze tak odpowiadasz — zauważył Sugawara z przekąsem.

— Bo zawsze jest nudno. — Tendo wzruszył ramionami.

Tymczasem dwójka mężczyzn usiadła obok siebie na kanapie, a Sugawara chwycił za pilot, którym mógł operować na ekranie przed nimi.

— Chciałbyś zaśpiewać coś konkretnego? — zapytał Suga, sprawdzając listę dostępnych utworów.

— Nie — odparł Tendo od razu. — Ale jest coś, co chciałbym, żebyś ty zaśpiewał — dodał z uśmieszkiem.

Sugawara spojrzał podejrzliwie spod przymrużonych powiek na swojego towarzysza. Nie wiedział, czy się bać bardzo czy jednak tylko trochę. Pomysły Tendo zawsze okazywały się nieprzewidywalne, więc tym utworem mogła być równie dobrze pieśń religijna, hymn ZSRR albo utwór Taylor Swift.

— Co to takiego? — zapytał Suga ostrożnie.

— Piosenka z animacji Mała syrenka o tytule Na morza dnie — odparł Tendo spokojnie, uśmiechając się niemal uprzejmie. Niemal, bo Sugawara doskonale widział rozbawienie w jego oczach.

— Co? — wydusił z siebie zaszokowany Koushi.

Na morza dnie — powtórzył niewzruszony Satori.

Brew Sugawary drgnęła w geście irytacji. Już zapomniał, że ten człowiek tak łatwo potrafił wyprowadzić go z równowagi.

— Dobra — odparł Koushi stanowczo. — Zaśpiewam to, ale pod jednym warunkiem.

— Jakim? — zapytał zaintrygowany Tendo.

— Później ja wybiorę coś dla ciebie — powiedział Sugawara, patrząc intensywnie w oczy drugiego chłopaka.

— Umowa stoi — stwierdził Tendo, uśmiechając się radośnie.

Sugawara przy pomocy pilota odszukał odpowiedni utwór, a chwilę później go włączył. Zaczęło się odliczanie, a następnie został odtworzony odpowiedni podkład oraz wyświetlone zostały słowa z zaznaczoną częścią, którą należało w danym momencie zaśpiewać.

Sugawara radził sobie nadzwyczaj dobrze, a jego głos okazał się naprawdę przyjemny dla ucha. Przynajmniej zdaniem Tendo. Z lekkim uśmiechem na ustach przysłuchiwał się temu, jak Koushi śpiewał.

Z kolei Suga czuł się nieco zażenowany, ale starał się tego po sobie nie okazywać. Chociaż nieco zaczerwieniły mu się uszy, kiedy musiał zaśpiewać Ślimaki gołe też są wesołe. Czuł się przy tym niesamowicie głupio.

Secrets of my heart || TenSugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz