Epilog

145 12 9
                                    

Pov. Mitrix

To ten dzień. Wszystko już ustalone. Stream trwa już od blisko godziny, jednak dopiero teraz utworzył się klimat, o który mi chodziło. Dołączyłem na kanał, na którym czekała już Patrycja.

Wpatka- Hej.- powiedziała pogodnie, jednak w jej głosie można było wyczuć strach naprzemienny z ekstytacją.

Mitrix- Hejka.- odpowiedziałem, po czym zorientowałem się, że zabrzmiałem podobnie emocjonalnie.

Mitrix- Teraz?

Wpatka- Teraz.

Mitrix- Chat, długo na to czekaliście, miesiąc. W końcu przyszedł dzień, w którym dowiecie się wszystkiego.

Mitrix, wpatka- Tak, jesteśmy razem.- powiedzieliśmy jednocześnie.

Przez chwilę próbowałem nadążyć za pędzącym chatem, jednak stwierdziłem, że nie ma to sensu.

Wpatka- Nie mówiliśmy wam tego od razu, aby się ustabilizować i mieć pewność, że to nie tylko na chwilę. Chociaż to już wiedzieliśmy, woleliśmy się upewnić.

Mitrix- I to nie tak, że to była jakaś tajemnica.

Wpatka- Wiecie chat, jak jest. Postanowiliśmy, że właśnie na równy miesiąc wam powiemy, tak okrągło.

Fakt, jesteśmy razem już miesiąc, odwiedziliśmy siebie nawzajem kilkukrotnie. Właśnie podczas jednego ze spotkań wpadliśmy na ten pomysł. Szczerze powiedziawszy wolałbym mieć ją obok siebie cały czas, jednak odległość kilometrów jest do tego zaporą. Myślałem nad wynajęciem mieszkania w Warszawie, najlepiej w tej samej dzielnicy, jednak nie jestem pewien, czy to nie za wcześnie. Może po streamie z nią porozmawiam. Jeśli chodzi o mamę- jutro wychodzi ze szpitala, cieszę się niezmiernie. Nie jest w pełni sprawna, nie może chodzić. Uczęszcza na rehabilitację, która z czasem powinna przynieść efekty. Na szczęście większość rzeczy pozostało w jej pamięci. Dzisiaj wieczorem, po streamie ma przyjechać do mnie Patrycja, aby zapoznać się z moją rodzicielką.

NA ŻYWO- fanfik Mitrix x WpatkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz