Rozdział 1

517 20 33
                                    

Pov. Wpatka

Budzik zadzwonił o 7. Tym razem bez problemu wstałam i ruszyłam do łazienki. Wykonałam poranną rutynę i zjadłam śniadanie. Odpoczęłam chwilkę i poszłam zapakować najpotrzebniejsze rzeczy. Około 10.30 byłam gotowa, więc napisałam do Patryka.

MITRIX
Wpatka- Hej, ja już będę się zbierać na pociąg

Nie odpisał mi, więc otworzyłam Instagrama i pochłonęłam się magii zdjęć i nie zawsze śmiesznych memów. Nawet nie zauważyłam, kiedy wybiła 11.36. Biegiem wyszłam z domu i udałam się w stronę dworca. Na szczęście zdążyłam- na styk. Grzecznie usiadłam na swoim miejscu przy oknie i ponownie zaczęłam przeglądać Instagrama, tym razem w towarzystwie muzyki.

Pov. Mitrix

Obudziłem się. Szybko sprawdziłem telefon, aby zobaczyć, czy nie zaspałem. Na szczęście była 12. Jak zwykle poszedłem do łazienki, a później zjadłem śniadanie, które również naszykowałem podczas sprzątania. Szybko zmyłem naczynie i naszykowałem kilka pierdół na dziś. Ubrałem się. Stwierdziłem, że nie jest to jakieś wyjście czy coś, więc ubiorę zwykłą czarną bluzę z małym czerwonym nadrukiem i tego samego koloru zwykłe rurki z dziurami, a pod bluzę jakiś losowy t-shirt. Była 13, miałem jeszcze mnóstwo czasu, więc wziąłem telefon do ręki i zauważyłem wiadomość od wpatki.

WPATKA
Mitrix- Jezu przepraszam, że nie odpisywałem
Wpatka- Spoko
Mitrix- A gdzie już jesteś?
Wpatka- No nie jakoś daleko, ponad 4godzinki drogi
Mitrix- Oki, to czekam, daj znać jak będziesz w miarę blisko.

Postanowiłem tak jak wczoraj, wejść na discorda do kogoś ze streamem. Akurat streamował nexe, więc za prośba wbiłem do niego na discorda.

Mitrix- No hej

Nexe- No hej, czekasz na wpatke, co nie?

Mitrix- No tak, no ma jeszcze 4godziny drogi

Nexe- To dawaj pogramy w plaguea (plague inc)

Mitrix- No spoko

Czas nam bardzo szybko minął. Nagle usłyszałem dzwonek telefonu, zapewnie była to wpatka. Odebrałem telefon.

Wpatka- No hej, za 20minut będę

Mitrix- Dobra, już wychodzę

Lekko się zestresowałem. Szybko wyszedłem z discorda i ruszyłem do drzwi. Pomimo tego, że była końcówka lutego, to było względnie ciepło- 10 stopni. Stwierdziłem, że bluza mi wystarczy. Założyłem buty i wybiegłem do samochodu. Ruszyłem w stronę dworca. Pociągu jeszcze nie było, więc napisałem do wpatki.

WPATKA
Mitrix- Gdzie jesteś?
Wpatka- Właśnie dojeżdżam do dworca
Mitrix- Już cię widzę

Faktycznie, w oddali był pociąg. Po chwili zatrzymał się, akurat obok wejścia przy którym stałem wyszła wpatka. Nie wiedziałem zbytnio jak się z nią przywitać, więc ją na wstępie przytuliłem.

Mitrix- Hejj

Wpatka- Cześć- uśmiechnęła się

Była o jakieś dwie głowy niższa Myślałem, że jest chociaż trochę wyższa. Miała na sobie czarne jeansy i bordowy golf, wydawał się być całkiem ciepły. Ona również nie miała na sobie kurtki.

Pov. Wpatka

Gdy wyszłam z pociągu lekko mnie zamurowało. Całkiem wysoki, przystojny chłopak ciepło mnie powitał. Myślałam, że wygląda jak typowy ulaniec- karzeł z tej ekipy.

Wpatka- To co, gdzie idziemy?

Mitrix- Chodź odwieziemy rzeczy do mieszkania i pójdziemy, właściwie gdzie chcesz iść?

NA ŻYWO- fanfik Mitrix x WpatkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz