II - Typowy Poranek

566 27 2
                                    

Team X mieszka razem już prawie rok, ostatnio zaczęło się coś sypać. Na razie nie jest jeszcze tak źle, niewiedzą jednak, że z czasem będzie gorzej mimo chwilowych przebłysków szczęścia.

Piątek


Perspektywa Moniki
Obudziłam się dzisiaj o 7:00.
Wstałam z łóżka i poszłam się umyć, stwierdziłam, że skoro mam czas to przygotuję sobie kąpiel. Do wanny nalałam gorącej wody, wrzuciłam kule musującą i dodałam olejków. Po godzinnej kąpieli wyszłam z wanny, umyłam zęby, wytarłam się w ręcznik, wysuszyłam włosy i poszłam szukać sobie stykówki. Ostatecznie ubrałam biały top na cienkich ramiączkach i krótkie, czarne, dżinsowe spodenki.
Potem usiadłam przy toaletce i zrobiłam makijaż. Dzisiaj było bardzo gorąco, więc umalowałam się dość delikatnie. Włosy związałam w dwa grube warkocze. Położyłam się na łóżku i przeglądałam Instagrama, zobaczyłam, że Pati dodała nowe zdjęcie. Od razu humor mi się popsuł. Od dłuższego czasu z Patrycją po prostu nie potrafimy się dogadać.
Była już 9:50 a o 10:10 mamy się spotkać całym teamem w kuchni przy stole, więc zrobiłam sobie płatki z mlekiem, bo to jest najszybsze danie, jakie umiem zrobić. W kuchni spotkałam Julkę i Karola, przywitałam się z nimi i zjadłam płatki. Międzyczasie cały Team zdążył już zejść do kuchni oprócz Czarka, który chyba jeszcze spał.

Perspektywa Julki
Wstałam dzisiaj o 6:00. Okazało się, że wczoraj zasnęłam podczas czytania książki, bo obudziłam się na fotelu. O dziwo byłam wyspana. Zobaczyłam, że Maciek jeszcze śpi, więc miałam jeszcze chwilę spokoju. Wzięłam szybki prysznic, wytarłam się, wysuszyłam włosy i zrobiłam na nich fale. Ubrałam się w żółtą sukienkę przed kolano i zrobiłam makijaż. Na koniec założyłam kolczyki i wisiorek w kolorze złotym.
Była już 7 więc wzięłam Lilkę na spacer i nagrałam story. Jak wróciłam do domu, okazało się, że Sheo już wstał, siedział ogarnięty na fotelu z yerba w ręce. Miał na sobie zieloną koszulę na krótki rękaw, w kratkę oraz czarne spodenki sięgające mu do kolan.

S (Sheo): O przyszła pani zapominalska- powiedział ze złością w głosie.

J (Julka): O co ci chodzi- zapytałam przestraszona.

S : Miałaś mnie obudzić już jakieś pół godziny temu. Naprawdę do niczego się nie nadajesz! - powiedział donośnym głosem, wstając z fotela.

J: Przepraszam! Zapomniałam, każdemu może się zdarzyć.

S : Nie ma, zapomniałam! Zapomnieć to mogłaś się urodzić- powiedział złośliwie, lecz z ironią.

J : Przepraszam!!! - krzyknęłam ze łzami w oczach.

S: Nie podnoś na mnie głosu!!! Żeby mi to było ostatni raz! ROZUMIESZ! - krzyknął, popychając mnie na kanapę.

J: Tak, to się już nigdy nie powtórzy - rzekłam zapłakana.

S: Okej. A teraz zejdź mi z oczu!

Jak powiedział, tak zrobiłam. Wyszłam na dwór, usiadłam pod altanką i zaczęłam przeglądać TikTok-a. Jak zegar wybił 9:30, poszłam do kuchni, zrobić śniadanie. Spotkałam tam Pieszka, siedzącego na blacie i płaczącego.

J: Co się stało? - spytałam zaniepokojona.

K (Karol): ...

J: Karol!

K: Nic się nie stało. Okej? - powiedział, spoglądając na mnie swoimi niebieskimi tęczówkami.

J: Niech ci będzie, ale pamiętaj, że jak coś się będzie działo, to zawsze możesz na mnie liczyć.

K: Dzięki- odpowiedział szorstko i usiadł do stołu.

Wyjęłam z lodówki jajka i zaczęłam robić jajecznicę. Wiedziałam, że będzie mnie o to prosił, więc od razu zrobiłam też dla Maćka. Zjadłam swoją część, a resztę zostawiłam na patelni. Do kuchni przyszła Mona, a potem po kolei schodzili się wszyscy domownicy.

S: Zrobiłaś mi śniadanie? - zapytał, kierując wzrok w moją stronę.

J: Tak, masz na patelni.

Usiedliśmy z Teamem do stołu i okazało się, że nie ma Czara.

Perspektywa Karola
Wstałem o 8:30. W pół godzinki umyłem się, ułożyłem włosy i zacząłem szukać jakiegoś kompletu ubrań. W końcu postawiłem na różowo-zielono-niebieską koszulkę i spodenki w tych samych barwach.
O 9:00 poszedłem do Kuchni zrobić sobie śniadanie. Zrobiłem sobie tosty z serem. Zacząłem jeść i rozmyślać. O czym? O tym, co się ostatnio dzieje. Praktycznie z wszystkimi straciłem kontakt, najprawdopodobniej z mojej winy, bo do nikogo się nie odzywam. Nie wiem, co się dzieje między Julką i Sheo, ale widać, że to nie to, co kiedyś. Monia straciła swoje dawne pozytywne nastawienie i ciągle wyzywa się z Mołczanow. Leksiu ma na wszystko wyjebanie. Czaro, stał się strasznie chamski, szczególnie do mnie, Nati próbuje wszystko trzymać w kupię a Pati, nie wiem. Jest jakaś dziwna, inna, nie wiem, jaka, ale nie wygląda to dobrze, mimo że próbuję udawać, że wszystko jest w porządku. Myśląc o tym, się rozpłakałem. Byłem cały czas pogłębiony myślami, gdy nagle ktoś mi je przerwał. Była to Julka.

J: Co się stało?

K (Karol): ... - „tak, ale nie chce o tym mówić", odpowiedziałem sobie w głowie.

J: Karol!

K: Nic się nie stało. Okej? - „Nic, absolutnie nic. Tylko grupa nam się rozwala, a połowa osób jest bliska załamania nerwowego. A ja nie chcę żyć. Naprawdę Kurwa Nic", pomyślałem.

J: Niech ci będzie, ale wiedz, że jakby coś się działo, to zawsze możesz na mnie liczyć - powiedziała spokojnym tonem głosu.

K: Dzięki- „Dzięki, ale nie skorzystam, bo wiem, że ona też nie ma łatwo. Nie będę jej zawalał głowy swoimi problemami".
Usiadłam przy stole. Po chwili przyszła kociołek, a potem po kolei cała grupa. Jak zasiedliśmy przy stole, zobaczyliśmy, że nie ma Czarka.

Perspektywa Leksia
Wstałem o 7:30. W sensie „wstałem". Zostałem obudzony przez krzyk Maćka:

S: Nie podnoś na mnie głosu!!! Żeby mi to było ostatni raz! ROZUMIESZ! - krzyknął, a potem słyszałem dźwięk, jakby rzucił coś na kanapę.

Wiedziałem, że to była Julką. Od dłuższego czasu cały czas na nią krzyczał. Codziennie Budziły mnie ich kłótnie, ale boję się powiedzieć komuś o tym, ze względu na to, co Sheo robił w przeszłości. (kiedyś dowiecie się co~autorka). Więc po tym, jak „wstałem" poszedłem do łazienki i wziąłem prysznic. Następnie ubrałem czarną, gładką koszulę z krótkim rękawem i czarne spodenki.
Zabrałem się za robienie beatu, ostatnio lubię eksperymentować wiec zrobiłem go w całkowicie innym klimacie niż robiłem wcześniej. Jak skończyłem beat, była już 10:00 więc poszłam do kuchni. Spotkałem tam Monie, Pieszka, Julkę, Maćka i Natsu. Po chwili przyszła reszta teamu zasiedliśmy do stołu i okazało się, że nie ma z nami Nykiela.

N (Natsu) : Niech ktoś idzie po Czarka - powiedziała stanowczo Natalia - bo mi się nie chcę - dodała po chwili.

Już miałem coś mówić, gdy w jednym momencie Karol i Pati powiedzieli.

K i P (Pati) : Ja mogę.

P: Dobra Karol ty idź- powiedziała z dziwnym uśmiechem na twarzy.

K: Ok - i poszedł.

Monika wstała od stołu i poszła szukać czegoś w szafce. Nagle krzyknęła:

M (Monia) : Kto wziął moją kawę!!!

Miłość w Horrorze | Team X2 [ZAWIESZONE]  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz