~!Niezręczna sytuacja!~

30 0 0
                                    

Harry obudził się pierwszy, zdezorientowany porozglądał się po pokoju i odetchnął z ulgą, gdy zobaczył dobrze znajome mu pomieszczenie. Czuł coś twardego pod głową i dopiero po chwili zorientował się, że leży na klatce piersiowej Draco. Spoglądnął na blondyna i pomyślał, że pewnie szybciej zasnął i przełożył go na łóżko. Tylko czemu jego? A może to on sam przeszedł? Już tego nie pamiętał nawet, wstał w miarę spokojnie i powoli, żeby nie obudzić Malfoya. Poprawił okulary, wziął ubrania i poszedł pod prysznic.  Gdy skończył się myć, spojrzał na zegarek i zorientował się, że jest już całkiem późno. Wyjął telefon z kieszeni, żeby zadzwonić do szefa z tanią wymówką, że się spóźni o godzinę, ale zorientował się, że dzisiaj ma wolne i odetchnął  z wielką ulgą. Nagle poczuł czyiś wzrok na sobie i zauważył w lustrze Draco. Poczuł jak jego policzki zaczynają go palić z zawstydzenia i spuścił głowę w dół.

-Przepraszam!- Malfoy odwrócił (Niechętnie, ale tego nie okazywał) wzrok od Harrego i wyszedł cały czerwony z łazienki.

-Zabije cię sukinsynie..- Powiedział sam do siebie brunet i pospiesznie się ubrał.

Wszedł do pokoju, gdzie zastał nikogo innego jak Dracona. Miał głowę spuszczoną w dół i cały się czerwienił. Zapewne z zażenowania. Harry podszedł do niego i klęknął przed nim, łapiąc go za rękę.

-Ej, no nie denerwuj się. Jest okej, nie gniewam się na ciebie Drakuś.-Zaczął łagodnie.

-No wiem, ale nie powinienem wchodzić bez pukania. Długo cię nie było w miarę i się przestraszyłem trochę.-Odparł zażenowany lekko sytuacją Malfoy.

-Przepraszam. Może teraz ty się idź umyj. Mamy dzisiaj wolne więc chill.

-Jasne.

Draco wstał, zostawiając Pottera samego w pokoju i poszedł pod prysznic. Zajął mu on jak zwykle długo, ale to tylko z tego względu, że jeszcze układał sobie przed lustrem dosyć długo swoje platynowe włosy i nakładał jakieś maseczki na twarz. W końcu, gdy miał się ubrać skapnął się, że nie wziął ubrań ze sobą. Świetnie. Gorzej być nie mogło. Najpierw wlazł Harremu do łazienki, gdy ten stał całkiem nagi w niej a teraz to on miał wyjść na pół nago do niego. No trudno, Harry widział go już pare razy w samym ręczniku. Obwiązał sobie wokół bioder ręcznik i wszedł do pokoju. Jak się okazało, nie było tam bruneta więc Draco prędko się ubrał i zszedł na dół, gdzie już na szczęście zastał Harrego.

Harry obracał co chwilę nerwowo jakiś papierek w palcach. Nawet nie zauważył jak Draco wszedł do salonu i ustał obok niego. Ciągle gorączkowo myślał o morderstwie Cho Chang. A co jeśli to była jego wina? Może ten morderca dowiedział się, że Cho była jego dziewczyną przez jakiś krótki czas a oprawca miał na jego punkcie obsesję i postanowił się zemścić na biednej dziewczynie, tym samym raniąc Harrego. Nie mógł dopuścić do siebie tej myśli, że ona nie żyje. Pamiętał jak jeszcze pare miesięcy spotkał się z nią na kawie i śmieli się z samych siebie. A teraz już tak nie będzie, bo ona nie żyje. Z tego co dowiedział się Harry, pogrzeb był właśnie dzisiaj o 18. Postanowił, że pójdzie na niego z Draco, na wszelki wypadek jakby zaczęło mu odbijać, albo by zemdlał od tego wszystkiego. To naprawdę trudne gdy traci się osobę, którą się kiedyś kochało a teraz było się z nią naprawdę blisko jako przyjaciele. Nagle go olśniło i przypomniał sobie, że przecież pare miesięcy temu, Cho chwaliła mu się, że urodziła zdrową córeczkę a jej mąż jej bardzo pomaga nad jej opieką. Natychmiast jakby z automatu do powiek Harrego naleciały łzy. Nie chciał wiedzieć jaki to musiał być ból dla tego męża i dziecka w przyszłości.

Nie wiedział czy jej mąż będzie chciał, aby on zjawił się na jej pogrzebie. Mógł uznać, że to jego wina i go stamtąd wyrzucić. I miał prawo. Bo czuł się okropnie pewnie. W sumie nie pewnie a na pewno.

-Ej Harry.. Co się dzieje?-Nagle z transu wyrwał go głos Draco i uczucie dotyku. Blondyn go przytulał.

Jednak Harry nie miał siły odpowiedzieć na pytanie szarookiego i po prostu przytulił go najmocniej jak potrafił.

-Znów myślałeś o Cho prawda?

Potter tylko skinął głową i powoli uspokajał swój płacz. 

-Ma dzisiaj pogrzeb o osiemnastej i chciałbym, żebyś na wszelki wypadek poszedł ze mną. Wiesz o co chodzi, to pójdziesz?-Spytał łamliwym głosem Harry.

-Jasne, że tak, ale już nie płacz bo aż mojemu zimnemu sercu się robi źle, gdy tyle płaczesz.-Draco przetarł mu łzy rękawem swojej marynarki. Miał gdzieś, że będzie cała mokra i pomarszczona.

Nagle Harrego coś tknęło i niekoniecznie panując nad tym co robi, spojrzał w oczy Draconowi i oblizując delikatnie swoje spierzchnięte usta, przybliżył je delikatnie do tych Draco. Ich usta jeszcze się nie stykały, ale blisko było. 

Draco również popatrzył na Harrego i obserwował jak prowokacyjnie oblizuje on usta. Może tego chciał skoro się tak zbliżył? 

-Harry..?

-Przepraszam. Zapomnij o tym.- Odpowiedział speszony Harry i delikatnie się odsunął.

Cholera.

Draco przysunął na swoje kolana bruneta i zaczął go całować namiętnie i zmysłowo, co jego przyjaciel odwzajemnił, wplatając swoje chude palce w jego włosy. Całowali tak się tak długo, aż w końcu zabrakło im powietrza i musieli się od siebie oderwać. 

Harry popatrzył na Malfoya swoimi pięknymi avadowymi oczami w których obecnie znajdowały się łzy żalu.

[18+]

-Przepraszam może nie powinien..-Nie dokończył, gdyż brunet mu na to nie pozwolił, kładąc palec na jego ustach po chwili wpijając się ponownie w nie. Znów zatracili się w pocałunku a Draco obrócił ich tak, żeby Harry znajdował się pod nim i oboje byli już bez koszulek. Nie mógł powstrzymać żądzy do bruneta, więc zaczął go pospiesznie całować po brzuchu zostawiając malinki w niektórych miejscach. 

-Draco, my... Nie możemy.. Zaraz jest pogrzeb i sam rozumiesz..-Wysapał Harry.

-Hm, a więc zrobię ci dobrze i na pewno zdążymy. 

Draco nie czekając na odpowiedź, skierował się do spodni bruneta i zerwał je z niego razem z bokserkami. Najpierw gładził jego członka powoli swoimi dłońmi, ale po chwili zatopił w nim swoje usta. Gdy usłyszał jak Harry jęknął z przyjemności i cały drgnął, zaczął robić co raz szybsze i szybsze ruchy.

-Oh.. Draco, kurwa tak..-Wyjękiwał Harry, ciągnąc za włosy blondyna a po chwili doszedł, wręcz krzycząc, w usta Draco.

-Cholera nie sądziłem, że jesteś taki pyszny.- Oblizał się Draco i później pocałował Harrego, oczywiście on dominował.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Excuse me... I love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz