5

398 20 18
                                    

~pov: Y/N

Gdy wszyscy wstali zastanawialiśmy się co możemy zjeść. Clay zaczął coś mamrotać, że potrzebuje pizzy do szczęścia, więc ostatecznie ją zamówiliśmy.

Chłopcy próbowali ze mną nawiązać jakiś kontakt, ale bez skutku.

Wszyscy oprócz mnie zaczęli się drzeć. Doszło nawet do tego, że Nick się pokłócił z Clay'em.

Nie odzywałam się, nie śmiałam, nawet nie uśmiechałam... Do momentu...

Nick i Clay zaczęli tak na siebie krzyczeć, że aż wszyscy ucichli. Słuchaliśmy, jak Clay wyzywa Nick'a. Niestety długo go nie powyzywał, ponieważ nie minęła nawet minuta, a Dream dostał w twarz od Sapnap'a, co najlepsze... Nie dostał w twarz dłonią... A pizzą.

Nie umiałam się powstrzymać i zaczęłam się chichrać pod nosem.

- Z czego tak się śmiejesz? - Zapytał z powagą blondyn.

Wtedy już całkowicie wybuchłam. Nie umiałam się, nie śmiać zwłaszcza, że chłopak miał cały policzek w sosie czosnkowym.

Błagam, człowieka z twarzą w sosie, po tym jak został zdzielony pizzą nie da się brać z powagą.

Chyba mój śmiech był zaraźliwy, ponieważ wszyscy byli poważni do momentu, aż nie wybuchłam.

- Spójrz, idź wytrzyj mu ten policzek. - szepnęłam do George'a po tym jak się uspokoiliśmy.

Chłopak na początku spojrzał na mnie z przerażeniem, ale po chwili chwycił chusteczkę, schylił się do Clay'a i zaczął wycierać mu policzek, blondyn tylko się uśmiechnął do niego.

Geogre raz mi mówił, że Clay mu się podoba, ale mu tego nie powie, ponieważ boi się, że chłopak nie będzie tego odwzajemniać i wyjdzie na idiote przy okazji niszcząc ich relację, ale jak tak patrzę na Dream'a stwierdzam, że chłopak również podkochuje się w moim bracie, uroczo.

Postaram się ich spiknąć lub coś w tym stylu.

Nick i Clay się już pogodzili mimo, że nie padło żadne "przepraszam" ani nic w tym stylu... Czy żeby sobie wybaczyć nikt nie musi przepraszać? Może uda mi się spróbować pogodzić w ten sposób z moimi rodzicami? Nie muszę z nimi mieszkać, ale i tak chcę się z nimi pogodzić... Brakuje mi ich obecności lub telefonów, ok? Są jacy są, ale i tak ich kocham...

Skończyliśmy jeść i poszłam do swojego pokoju.

~Time skip~

Położyłam się, przegadałam media, aż zobaczyłam wiadomość od Nikity(?)

N: Siemaneczko Y/N! Jak się trzymasz? Co u George'a?

Y/N: Hej Niki, u mnie w porządku u George'a również, tak myślę, a ty? Jak się trzymasz??

N: U mnie w porządku! Jak się mieszka u brata?

Y/N: Nic mi nie mów ksksksksks

Y/N: Nie, a tak serio, jego przyjaciele są spoko, tak jak obiecali George'owi nie naciskają i na początku starali się trzymać dystans(?) oprócz jednego chłopaka...

~Recuérdame por favor~ || Quackity X 🚺 Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz