7. Ożywione wspomnienia

339 15 28
                                    

Detektyw Fabbri najwyraźniej dowiedział się, że ciało starej Moretti zostało skremowane. Mimo udokumentowanych listów, musiałam złożyć kolejne zeznania, tym razem obciążające Veronicę. Damiano dwoił się i troił, bym nie rozmyślała tylko o sprawach procesowych. Cóż, w gruncie rzeczy była to walka z wiatrakami. Mimo to nie poddawał się.

- Victoria organizuje imprezę na zakończenie lata - powiedział, gdy wróciłam z komisariatu. - Rozumiem, że pójdziemy na stare śmieci i zobaczymy, co tam słychać w Dello?

- No jasne - odparłam. - Kiedy właściwie będzie ta impreza?

- W sobotę. Dobrze się składa, bo i tak miałem nie występować. Wiesz, będą robili to nowe nagłośnienie, czy coś...

- A, rzeczywiście. - Zupełnie wyleciało mi to z głowy. - Cóż, mam nadzieję, że Luca nie wpadnie na to, że podobne rzeczy należałoby załatwiać w tygodniu.

Damiano pokręcił głową z ponurym uśmiechem.

- Chciał, ale nie tak łatwo zorganizować fachowca z dnia na dzień. A patrząc na to, jak ostatnio działają głośniki, nie ma na co czekać. Wyobrażasz sobie jego reakcję, gdyby nagle muzykę szlag trafił?

- Zszedłby biedak na zawał. Ale wiesz... Będzie trochę mi brakowało tego retro brzmienia. Poważnie, robiło klimat.

Zgodził się ze mną skinieniem głowy.

- Może przy okazji uda się go namówić, żeby zdjąć sieć ze ściany?

- To paskudztwo będzie tak wisieć, dopóki istnieje Notte Eterna - odparłam.

- Pewnie masz rację.

- Ciągle myślę o Lisie Moretti - wyznałam wreszcie. - Cały czas nie rozumiem w jaki sposób podano jej truciznę. A Vasco nie zamierza o tym gadać. Przynajmniej jeszcze nie. Pewnie chce się przekonać, ile potrafi Fabbri. Cóż, pewnie uzna, że to parodia detektywa.

- Albo to tylko gra. Vasco mógł gadać takie rzeczy, bo wkurzył się, że Veronica będzie gwiazdą.

- Mnie też to wkurza. To raczej marny materiał na celebrytkę - powiedziałam oschle. - Zwłaszcza, że ta sprawa jest świeża i tak naprawdę gówno wiadomo. To bazowanie na domysłach.

- Nic na to nie poradzisz, Olga. Możesz jedynie przestać się zadręczać.

- Wcale się nie zadręczam!

- Tak? Wybacz, ale mam inne zdanie. Pomyśl lepiej o imprezie u Vic. Nie widzieliśmy już kilka ładnych tygodni, a ponieważ dom Ethana jest wolny, głupio byłoby nie skorzystać. No i przyjdzie nowa dziewczyna Thomasa.

- Fajnie. Chętnie ją poznam.

- Twój entuzjazm jest niemal namacalny - zakpił Damiano. - Olga, zacznij się bawić, bo cała młodość ci przeleci. - Pstryknął palcami.

- Przepraszam, po prostu ciągle tłucze mi się po głowie jakiś truciciel staruszek i wariat, który wysyła mi listy z paki.

Zignorował mój sarkazm.

- Możesz jakoś temu zapobiec? Skoro nie, to chyba...

- I tak będę się tym przejmować - powiedziałam. - Ale miło, że się starasz.

- Co ubierasz na imprezę?

- Nie wiem. Ale jeśli chcesz, żebyśmy kupili sobie koszulki z napisami w stylu "król" i "królowa" to wiedz, że się nie zgadzam.

Parsknął śmiechem.

- Może chodź na zakupy - zaproponował. - Dostałaś ostatnio premię, więc...

Letni dzień || 18+ || Damiano David ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz