~8~

86 3 0
                                    

Gdy nagle do pokoju weszła Wera. Było nam trochę wstyd ale też byliśmy źli na Were że nie zapukała.
- Ups- sorka nie chciałam przeszkadzać. To ja już pójdę...
- Nie dobra. Następnym razem pukaj błagam. Co chciałaś? - wygłosił swoją przemowę Patryk.
- No właśnie. Nie wiem czy to dobry pomysł żebym spała z Maćkiem...
- Wera! To jest idealny pomysł!
- Napewno?
- Tak! - powiedziałam równo z Patrykiem.
- Okej. Dobra to ja ju nie przeszkadzam i kontynuujcie.
Wera wyszła z pokoju, a ja z Patrykiem położyliśmy się.
- To ja ide się umyć.
- Ej no.
- Co?
- Mieliśmy coś zrobić...
- Hmm... no tak. Sorka.
I poszłam do łazienki. Szkoda mi go było ale no cóż poradzić.

Pov Patryk

Mieliśmy to robić a ona se poszła do łazienki. W takim razie ja zejde do kuchni.
- Cześć Maciek.
- Siema- a ty co taki smutny?
- A nic.
- Napewno?
- Tak.
- Okej. Masz śniadanie.
- Dzięki.
Kiedy jadłem śniadanie przyszła Julita. Wyglądała pięknie. (Mniej więcej tak):

Kiedy zjedliśmy oznajmiłem wszystkim że wychodzę i nie wiem kiedy wróce

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy zjedliśmy oznajmiłem wszystkim że wychodzę i nie wiem kiedy wróce. 

Time Skip
W parku

Siedziałem sobie w parku i przeglądałem Ig. W pewnej chwili podeszła do mnie jakaś piękna dziewczyna. Miała długie blond włosy mniej więcej do piersi. I nie zbyt wysoka ale też nie za niska.
- Hej Patryk.
- Hej znamy się?
- W zasadzie to nie ale jestem twoją fanką.
- O to super. Pewno chcesz zdjęcie?
- Tak i jakbyś mógł to podpis o tutaj - pokazała kartkę.
- Nie ma sprawy. A ja bym prosił o twój numer telefonu. Mogę?
- Eee... Tak. Oczywiście! *** *** *** to jest mój numer. 
- Okej. Teraz zdjęcie i podpis.
Rozmawialiśmy tak chyba jeszcze z 10 minut. Ona chciała już iść ale ja zapomniałem zapytać ją o najważniejszą rzecz.
- Ej poczekaj jeszcze.
- Tak?
- Jak masz na imię?
- Klaudia.
- Bardzo ładne.
- Dziękuje. To do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
W domu nie było mnie chyba cały dzień. Kiedy wszedłem Julita żuciła się na mnke jakby nie wiem co.
- Patryk! Gdzie ty byłeś? Martwiłam się!
- Chodziłem po mieście...
- Błagam nie rób tak więcej.
- Postaram się...
Jak poszedłem była godzina 9, a teraz jest godzina 18. Powiedziałem wszystkim że idę sie umyć i zaraz wracam. Po powrocie zadzwonił mi telefon.
- Halo.
- Halo Patryk?
- Tak. A ty?
- To ja Klaudia.
- A Klaudia. Co tam?
- A nic chciałam się spotkać.
- Przecierz widzieliśmy się chyba 20 minut temu.
- Tak wiem ale już się stęskniłam.
- Okej to gdzie?
- Nie wiem pomyślałam że może u ciebie.
- Okej to za ile będziesz?
- Za jakieś 10 minutek będe.
- Ok to do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
Kiedy się rozłączyłem spojrzałem na Julitę. Widziałem że ucieka wzrokiem. Ale trudno. Żeby nie było zapytałem się jej czy coś nie tak.
- Julita. Wszystko w porządku?
- Tak...
- Napewno?
- Przecież mówie że tak...
- Ok.
Do przyjścia Klaudii ja i Julita się nie odzywaliśmy. A Maciek z Werą gadali cały czas. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć.
- Hej Klaudia.
- Hej Patryś.

Pov Julita

Kiedy powiedziała na Patryka Patryś coś mnie zabolało. Czekaj... czy ja jestem zazdrosna?
- To ja pójde się położyć dobranoc.
- Dobranoc - odpowiedzieli wszyscy prócz Patryka i Klaudii.
Kiedy tylko weszłam do pokoju położyłam się na łóżku i zaczełam płakać. Po 5 minutach ktoś zapukał do drzwi to była Wera.
- Ej. Co się stało?
- Nic...
- Ej no. Przecież widzę że coś się stało.
- Nic się nie stało. Możesz iść na dół do Maćka.
- Jak ty nie zejdziesz to ja też.
- Okej.
Więc zeszłam na dół. Ale zamiast usiąść to ubrałam się i wyszłam z domu. Myślałam że Patryk wyleci za mną tak jak ostatnio ale jednak nie. Ja tylko pobiegłam z płaczem nie wiadomo gdzie.

Pov Patryk

Po godzinie Klaudia poszła do domu, a ja poszedłem do pokoju gdzie miała spać Julita. Ale jej nie było.
- Maciek! Wera!
- Co się dzieje?
- Gdzie jest Julita?
- Wybiegła z domu nie widziałeś?
- Co-!
- Patryk gdzie ty idziesz?
- Ide jej szukać.
Wiem że Maciek coś jeszcze do mnie krzyczał ale ja go nie słuchałem.

Time Skip
Po poszukiwaniach Julity

Wruciłem bez niej obszedłem całe miasto ale jej nie znalazłem. Usiadłem tylko na schodach i na nią czekałem. Mineła godzina, dwie, trzy. Po 6 godzinach zrezygnowałem i poszedłem do domu. Usiadłem na kanapie i rozmyślałem czemu wybiegła z domu. Nic mi do głowy nie przychodziło. Nagle pojawił się Maciek.
- I co? Znalazłeś ją?
- Nie...
- Gdybyś nie był aż tak zajęty tamtą dziewczyną to byś widział jak wybiegała z domu - jak tylko skończył mówić odszedł. Poczekałem jeszcze 2 godziny. Gdy chciałem iść na góre nagle otworzyły się drzwi. To była Julita. Podszedłem do niej.
- Kurwa! Julita! Gdzieś ty była?!
Nie odpowiedziała nic tylko oparła się o ścianę i zaczeła płakać.
- Kurwa! Słyszysz ty mnie?!
Znowu nic.
- Patrz na mnie jak do ciebie mówie!
- Pa-patryk... nie krzycz... p-proszę...
I wtedy zrozumiałem o co chodzi. Ona sie mnie bała.
- Ty sie mnie boisz...?
Pokiwała głową.
- Przepraszam.
I ją przytuliłem. Po chwili niepewności odwzajemniła uścisk. Było mi wstyd że tak na nią nakrzyczałem.

_________________________________________
803 słowa 😎👊

Mam nadzieję że się podoba.

~Nigdy Nie Przestanę Cię Kochać~ Patryk Skóbel, Maciej RembowieckiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz