cztery; for whom the bell tolls

580 31 0
                                    

𝐓𝐖𝐈𝐒𝐓𝐄𝐃 ▬▬▬▬▬
komu bije dzwon

𝐓𝐖𝐈𝐒𝐓𝐄𝐃 ▬▬▬▬▬komu bije dzwon

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

TO BYŁ DZIEŃ PAMIĘCI W MYSTIC FALLS I BYŁO TO POWSZECHNIE CELEBROWANE.

Mystic Falls to miasto, które poniosło ogromne straty, więc wypadało je uczcić. Damon i Evelyn mieli nadzieję, że zabranie Stefana na drinka, by porozmawiać o ostatnich stu sześćdziesięciu latach pomoże mu przypomnieć sobie wszystko inne, o czym zapomniał. Wszyscy w Grillu zebrali się wokół stołów i podnieśli swoje kieliszki świętując poległych bliskich i członków rodziny.

- To miasto zawsze tak się cieszy na widok zmarłych ludzi? - Stefan uniósł brew, patrząc, jak dziesiątki ludzi w barze wiwatują na temat wujka Steve'a, który najwyraźniej nie żył, po czym za niego wypili.

- Zazwyczaj nie - Evelyn odparła miękko i sama wypiła swojego shota. - Ale chyba śmierć zdarza się tak często w tym mieście, że teraz jest to tylko pretekst, żeby się napić.

Damon skinął głową w odpowiedzi, po czym postawił swój kufel z burbonem na stole przed sobą. - Cóż, w temacie chorobliwej miejskiej tradycji, wracasz do lat 20-tych XIX wieku, kiedy to wszyscy mieli taką paranoję na punkcie cholery, że od czasu do czasu zakopywali ciało przed czasem.

Stefan powoli skinął głową ze zrozumieniem, marszcząc przy tym brwi. - Mamy więc święto poświęcone grzebaniu ludzi żywcem?

- Cóż, byli tak paranoiczni, że wręcz prosili o pochowanie ich ze sznurkiem przymocowanym do dzwonu nad ziemią. Wtedy cała rodzina kręci się wokół grobu przez dwadzieścia cztery godziny w nadziei, że usłyszy dzwonek i że ich bliscy wrócą, ale tak nie jest. To tylko pretekst, aby się upić.

Kelnerka podeszła do stolika i zaczęła sprzątać ich puste kieliszki, a trio uśmiechnęło się. Uwagę Stefana przykuła jednak pulsująca żyła na jej szyi. - Hej, możemy dostać jeszcze jedną kolejkę? - Evelyn spytała z uśmiechem na twarzy, gdy kobieta skinęła głową i odeszła.

Stefan zamrugał kilka razy z wyrazem dezorientacji na twarzy, patrząc między Damonem i Evelyn. - Co to, do cholery, było?

- To, mój bracie, była twoja ochota na coś mocniejszego niż worek z krwią - wyjaśnił Damon z westchnieniem.

- W czym więc tkwi problem? Cały dzień próbowałeś mnie przekonać, że jestem wampirem. Jestem przekonany. Teraz pozwól mi się tak zachowywać.

Evelyn przycisnęła dłoń do klatki piersiowej wampira, na wypadek gdyby wykonał jakiś gwałtowny ruch. - Przepraszam, Stef. Nie da się - patrzyła, jak Stefan surowo spogląda w jej stronę. - Chodzi mi o to, że są dwa różne rodzaje wampirów, dobrze? Są tacy, którzy potrafią kontrolować swoją żądzę krwi, a potem jesteś ty. Rozpruwacz.

twisted, damon salvatoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz