dziewiętnaście; i'd leave my happy home for you

254 25 0
                                    

𝐓𝐖𝐈𝐒𝐓𝐄𝐃 ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬
zostawiłbym dla ciebie swój szczęśliwy dom

𝐓𝐖𝐈𝐒𝐓𝐄𝐃 ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬zostawiłbym dla ciebie swój szczęśliwy dom

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

EVELYN AUSTIN BYŁA NIESAMOWICIE PODEKSCYTOWANA WIECZOREM PANIEŃSKIM JO.

Był to czas dla zaręczonej pary, aby uczcić ostatnią noc wolności przed ostatecznym zawiązaniem węzła małżeńskiego. Caroline opuściła miasto, odkąd włączyła z powrotem swoje człowieczeństwo, aby poradzić sobie z poczuciem winy za wszystko, co zrobiła, gdy jej człowieczeństwo było wyłączone, więc to Evelyn, Bonnie i Elena musiały upewnić się, że Jo miała swój idealny wieczór.

Evelyn stanęła przed lustrem w swojej sypialni, gdy nakładała ostatnie poprawki makijażu tuż przed wyjściem do knajpki w samym centrum Mystic Falls. Czuła za sobą obecność Damona, jej wzrok powędrował do niego przez odbicie w lustrze. - Nie powinieneś być na dole, imprezując z Ricem? Myślałam, że przynajmniej będziesz już pijany. Jesteś trochę za lekki.

- Ooch - Damon żartobliwie przesunął dłonią po swoim sercu, gdy wystąpił do przodu. - Evelyn Austin, jestem ranny. Zraniłaś mnie - chichotał, po czym złapał ją za rękę i obrócił tak, by stanęła przed nim twarzą w twarz. - Powinnaś iść na swoją imprezę. Słyszałem, że będzie fajnie z ciężarną kobietą. Dużo alkoholu.

- Uh, zamknij się. Nadal mogę pić - Evelyn odchrząknęła nisko z wąskimi oczami. - Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać, aż się stąd wydostaniemy. Czy ty...komuś powiedziałeś?

- Co? Że ja i moja narzeczona planujemy wyjechać z miasta? - Damon drwił cicho, gdy para kołysała się w swoich objęciach. - Nie, a ty?

- Nie - Evelyn znów westchnęła. - Szczerze mówiąc, nie chcę. Nie chcę się żegnać, ani robić zamieszania. Chcę po prostu odejść, żeby nikt się nie zorientował, że nas nie ma.

- I tak zrobimy - ostrożnie przycisnął wargi do jej czoła. - Kocham cię, Evelyn.

- Ja też cię kocham - uśmiechnęła się do niego. - Powinnam się zbierać. Bonnie i Elena dzwoniły do mnie już kilkanaście razy - wzięła swój telefon z komody i uśmiechnęła się do niego, zanim wyszła. - Nie rób niczego, czego ja bym nie zrobiła!

----- ゚・ ゚☆: *. .* :☆ ゚. -----

- Cała knajpa dla siebie - Jo cieszyła się, trzymając cheeseburgera w jednej ręce, a drugą wkładając sobie jedzenie do ust. - Prawdziwe niebo.

- Gdyby Caroline tu była, planowałybyśmy dzień w spa - Elena odeszła od tematu, biorąc duży kęs swojego burgera, którego miała w ręku.

- Ale teraz jest oficjalnie zaginiona - Bonnie wzruszyła ramionami, a Jo skinęła głową ze zrozumieniem.

twisted, damon salvatoreOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz