Rozdział 5

456 32 22
                                    


Pov. Harry

Ze szpitala odebrał mnie Desmond, jego miną wystarczyła mi aby swierdzić że dostanę porządny wpieprz pomimo gipsu na nodze. Liam pojechał do swojego domu od razu po tym jak mój ojciec przyjechał do szpitala. Nie ważne jak bardzo oberwie to moja decyzja co do poinformowania moich przyjaciół o wszystkim co się dziej w domu się nie zmieniła.

Droga minęła na Krzykach i wyzwiskach kierowanych w moja stronę. Dosadnie przypomniał mi o tym że jestem nieudacznikiem i pedałem. Oraz wytknął mi to że ominął przez moje kalectwo życiowe bardzo ważne spotkanie.

Dojechaliśmy do domu, miałem już wysiadać ale poczułem rekę na nadgarstku która uniemożliwiała mi wyjście. To jak się balem było nie do opisania myślałem, że mi coś zrobi ale on powiedział tylko: - masz gościa – jego ton glosu wyrazał jedynie obrzydzenie, ale się tym nie przejąłem tylko informacją jaka mi przekazał. Kto czeka na mnie w domu? Na muśl przyszła mi Gems ale szczerze w to watpie, z zamyślenia wyrwał mnie zwiększający się boł na nadgarstku z powodu coraz to mocniej zaciskającej się recę na nim – Mówiłem do ciebie ty gówniarzu! Jak przyjadę to się policzymy, nie myśl że to wszysyko ujdzie ci płazem, idź już pedale – od razu po jego słowach wyszedłem z auta i skierowałem się do domu.

Dojście do domu zajęło mi dwa razy dużej przez gips na nodze. Otworzyłem drzwi kluczemi i usłyszałem ekspres do kawy, strasznie mnie to zdziwiło bo kim musiał być ten gośc że robił sobie sam kawę. Dziwne.

Podreptałem dośyć powolnie do kuchni, osoba będąca moim gościem jest ten sam facet którego w piątek spotkałem na ulicy, nie wieże co on tutaj robił. Mój tata go znał? Nie wiem po co ten cały Louis tu przyszedł, może i jest przystojny ale mój tata na pewno nie zadje się z kimś kto jest gejem.

- Emmm dzień dobry? – postanowiłem ujawnić swoją obecność co spowodowało wzrok niebieskiegookiego na mojej osobie. Był bardzo zaskoczony, czyli pewnie pamięta mnie z tej nieszczęsnej ulicy.

-Cześć Harry, już myślałem że nigdy cię już nie spotkam, jestem szczerze zaskoczony – powiedział po chwili ten przystojny koleś – Jestem psychologiem, twój tata jest moim starym znajomym i poprosił mnie o pomoć bo podobno nie jest w stanie zrobić z ciebie heteroseksualistę, gdy usłyszałem to postanowiłem się zgodzić ale nie myśl że będę próbował robić to o co twój ojciec mnie prosił. Nigdy bym się nie spodziewał żę Des może być takim homofobem. – zamurowało mnie, po prostu miałełem tego serdecznie dość, on chyba nigdy nie pojmie tego, że na moją orięntacje nie ma lekarstwa. Nawet gdybym chciał być hetero to to mi się nie uda bo taki się urodziłem

Postanowiłem nic nie mówic może sobie szybciej pójdzie, przynajmniej taką mam nadzieje. Moja nadzieja była jednak złudna bo Louis miał inne plany.

- Chcę ci pomóc Harry, naprawdę – jakoś tego nie widzę, jak chce mi pomóc to niech stad wyjdzie – Harry proszę powiedz co się wtedy stało na tej ulicy czemu nie zaczekałeś, dlaczego odszedłeś – w tym czasie Louis usiadł na kanapie w salonie, a ja nadal stałem w drzwiach bo byłem nadal w szoku, nie chce mu ufać, jedyne osoby którym mogę naprawdę zaufać do Liam i Niall. On na pewno chce mnie podpuścić i zdobyć moje zaufanie a potem wszystko powie ojcu.

Przez kolejne minuty panowała niezręczna cisza podczas której zdążyłem rozebrać się z płaszcza bo go nie zdjąłem po czym usiadłem na drugim końcu kanapy. Ta cisza na pewno nie była komfortowa nie będę się odzywać więc jeśli on nic nie powie to będziemy siedzieć w tej ciszy, z nudów zacząłem bawić się dwoma pierścionkami na moich palcach. Oznaczały one dwie najważniejsze kobiety w moim życiu, róża oznaczała Gemm, a ten drugi mamę. Tęskniłem za nimi obiema tak bardzo, oddałbym wszystko żeby móc przytulić się do któreś z nich. Już nawet zapomniałem jak to jest być kochany tą matczyną miłością jest to przykre ale nic na to nie poradzę. Nie radzę sobie, i nie wstydzę się tego przyznać jestem cieniasem i dobrze o tym wiem teraz mam ochotę tylko na to aby pójść do łazienki i porysować na swoim ciele, kocham to robić bo to mi przynosi ulgę jako ołówek jest żyletka, a zamiast kartki moje ciało. Wtedy jest tak idealnie. Nie odczuwam tak bardzo bólu psychicznego bo przeważa ten fizyczny.

Bałem się tego co będzie jak ojciec wróci, zgwałci mnie przy nim? Gdyby mi to zrobił to już na pewno bym się zabił, nie widze innej opcji, nawet teraz nie potrafie spojrzeć w lusterko bo widzę tylko i wyłącznie grubasa z poharatanym ciałem przez samookaleczanie. Blady cłopak którego nikt nie lubi, taka jest prawda choć wiem że Niall i Liam powtażają mi prawie codziennie jak bardzo mnie kochają ale tak somo jak jestem tego świadomy tak samo jestem pewien, że kiedyś już nie będą chcieli się ze mna przyjaźnić. No bo kto by chciał? Jestem obrzydliwy i każdy wgłębi duszy tak twierdzi.

Nagle poczyłem czyjąś dłon na moim policzku, wzdrygnąłem się na to. Nie umiałem się ruszyc, po prostu zesztywniałem tak jakbym był martwy, zacząłem panikować bo nie wiedziałem co ma w zamiarach ten cały Louis, obawiałem się, że zrobi to samo co mój ociec czyli mnie zgwałci. Nie wyglądał na takiego ale nie wiadomo co mu w głowie czyha.

Uspokoiłem się bo nie czułem na mojej twarzy już dłoni mężczyzny ale nadal cczułem jego bliską obecność. Ni z gruchy, ni z pietuchy usłyszałem jego słowa , to taka jakby włączył mi się słuch.

- Harry, co się dzieje? Kto i w jaki sposób cię skrzywdził? Czy ktoś cię skrzywdził pod względem seksualnym? – zaczał zasypywać minie ptaniami ale w mojej głowie nsjardziej utkwiło to ostanie......

Nie umiałem tego powstrzymać, zacząłem szlochać w poduszkę która leżała blisko mnie, zapewne wyglądałem jak dziecko któremu zabrano zabawkę ale czułem się kompletnie inaczej.

W czasie kiedy Harry szlochał w poduszke nie potrafiąc się uspokoić, Louis nie wiedział co zrobić jedno jest pewne, że nie może go dotknąć bo ma traumę i siedział starając się uspokoić mołego chłopca. W tym samym czasie Desmond Styles rozmyślał co ma zrobić ze swoim synem ty razem.


1032 słów

Przepraszamy, że taki krótki ale weny mi brakuje Bedziemy strać sie wstawiać częściej. Czuje, że zjebałam ten rozdział <33


Sweet Creature || LxHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz