Rozdział 11

256 9 5
                                    

Udało się, wygraliśmy! Minimalną różnicą punktów ,ale mamy to. O mały włos nie zeszłam tu na zawał, Tai z Maćkiem wparowali do parku maszyn z prędkością światła i od razu reszta drużyny rzuciła się na nich

-No brawo panowie, udało się wam! Ale został nam jeszcze rewanż w Gorzowie który też trzeba wygrać - powiedziałam radosnym głosem podchodząc do nich

-Doskonale o tym wiemy ,a tymczasem pozwól nam się cieszyć wygraną i chodź z nami do kibiców - odezwał się Maciek. Ale po co ja mam iść z nimi? To oni zapracowali na wygraną, ja jestem tylko częścią drużyny która ogrania papiery i przyklejam nazwiska na tablicy do biegów nominowanych

-Po co mam z wami iść? Przecież jeszcze nie jestem zawodniczką Sparty, to wy zapracowaliście na tą wygraną, więc idźcie świętować z kibicami - odpowiedziałam

-Chodź i nie marudź - powiedział Tai przekładając mnie przez ramię nie patrząc na to że mam złamany obojczyk i ruszyliśmy w stronę kibiców , gdzie postawił mnie dopiero w pasie bezpieczeństwa. Eh, to jest właśnie cały Tai, jedyny w swoim rodzaju. Przybijałam piątki, robiłam zdjęcia z kibicami, od czasu do czasu ucinałam sobie z nimi krótkie rozmowy i podczas tych rozmów często padało pytanie czy dołączę w przyszłym sezonie jako zawodniczka. Mi samej ciężko było odpowiadać na to konkretne pytanie ponieważ jeszcze ten sezon się dobrze nie skończył ,co prawda dostałam ofertę od pana Andrzeja żeby dołączyć w przyszłym sezonie, ale nie wiem jeszcze co będzie w przyszłym roku

-Jak myślisz , Tai wejdzie do kibiców pod wieżą ? - zapytałam Szymona gdy podchodziliśmy pod wieże

-Znając jego to pewnie wejdzie - odpowiedział

-Chyba masz rację, bo właśnie to robi - powiedziałam z uśmiechem i patrzyłam jak Tajski śpiewa z kibicami stojąc na gnieździe. Po jakiś 15 minutach gdy chłopcy byli już po prysznicu i przebrani w swoje prywatne ciuchy przyszli do sali gdzie byli wszyscy sponsorzy Sparty na krótką rozmowę

-Mieliśmy porozmawiać o twoim zachowaniu - powiedział Janowski podchodząc do mnie

-O jakim zachowaniu? Przecież byłam grzeczna przez cały mecz - odpowiedziałam

-O tym że jesteś na zwolnieniu i nie powinnaś przychodzić do pracy ze świeżo złamanym obojczykiem, a właśnie, kiedy masz zabieg ? - zapytał

-Przesadzasz, jestem odporna w pewnym stopniu na ból, zabieg mam jutro i ty mnie zawieziesz na niego do Poznania

-Okej i rozumiem że mamy się już zbierać do domu żebym się przespał przed podróżą? - zapytał

-Tak właśnie mamy zrobić, także marsz do samochodu - opowiedziałam z dumnym uśmiechem i ruszyliśmy do samochodu. 

Jakoś tak ,nie za bardzo mi się podoba ten rozdział,ale ważne że jest.

Miłego czytania i życzę udanego dnia w szkole ! :)

~Speedway Girl 71

Praca Marzeń // Maciej JanowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz