Czwarte miejsce.
Świat na chwilę się zatrzymał. Victoria wysłuchiwała werdyktu z niewzruszonym wyrazem twarzy, choć gotowały się w niej dziesiątki emocji, które tylko czekały, by wyjść we właściwym momencie. Albo w bardzo niewłaściwym, bo i to było niewykluczone.
Była wściekła i miała ochotę rozbić gitarę o stół jurorów. Albo o jeden z tych durnych, siwych łbów. Nie była pewna, czy widzi na nieznajomych twarzach wyrazy uznania, czy raczej głębokiej pogardy przykrytej uprzejmym uśmiechem.
Była skonfundowana, ponieważ poziom konkursu był wyższy niż wyobrażała sobie w najgorszych koszmarach.
Była zachwycona, bo ostatecznie w konkursie wystąpiło trzydziestu siedmiu uczestników. Monica pękała z dumy.
Victoria, zimna jak lód, przyjęła gratulacje, uścisnęła kilka sękatych dłoni, uśmiechnęła się sztucznie do pamiątkowego zdjęcia i zeszła ze sceny.
— Wychodzimy — powiedziała tylko do Damiano, który stał z butelką szampana.
— Joan Jett, jestem... moje gratulacje! — krzyknął. — To jeden z najwyższych wyników w historii Cassa della Musica. Dumo nasza!
Uścisnął ją tak mocno, że z jej płuc umknął cały zapas powietrza.
— Nie wkurzaj mnie. To nawet nie jest pieprzone podium! Widziałeś tego idiotę, który wygrał?
— Był beznadziejny.
— Nieprawda! Chodź już!
Złapała Damiano za rękę. Odłożyła futerał z gitarą do bagażnika i ruszyła w miasto. Damiano z trudem dotrzymywał jej kroku. Miała ochotę biec, byleby jak najszybciej oddalić się od filharmonii. Popijała szampana prosto z butelki.
— Nawalę się — uprzedziła, oddając mu trunek, by spróbował choć jeden łyk. Ostatecznie, to był naprawdę dobry szampan.
— Spoko. Jesteś urocza po pijaku.
— Jestem wściekła!
Odebrała Damiano szampana i ignorując przejeżdżający radiowóz, zdrowo pociągnęła z butelki. Nikt jednak nie próbował jej zatrzymać. Cóż, lepiej dla karabinierów. Czuła, że może zachowywać się nieobliczalnie.
— Victoria...
— Miałam wygrać!
— No i chyba wygrałaś, co? Ludzie przygotowują się do tego konkursu latami, a ty wymiotłaś większość konkurencji po kilku miesiącach! Publiczność była zachwycona. Ja zresztą też... Moja najwspanialsza Joan Jett... PJ Harvey... Kto tylko chcesz! Jesteś...
— Jestem Victoria de Angelis!
— Synonim piękna, doskonałej gitarzystki, symbolu seksu... Nie pij tak szybko!
— Będę robić, na co mam ochotę!
— Oczywiście, kochanie, oczywiście! Ale wolałbym, żebyś nie rzygała po drodze. Byłaś wspaniała, wiesz?
Spojrzała na niego. W oczach miała łzy. A jednak była w stanie dostrzec jego zachwyt. Zabrał jej butelkę i odłożył ją obok ławki. Po chwili znalazła się w jego ramionach. Całował ją tak, jak nigdy do tej pory.
— Kocham cię — wyszeptał. — To dobry moment?
Kiwnęła głową i uśmiechnęła się niepewnie.
CZYTASZ
Noc Gwiezdnej Żeglugi || 18+ || Victoria de Angelis x Damiano David ff ||
Fanfiction"Drogi pamiętniku! Jestem zakochana. Ale nie w mężczyźnie. Jestem do szaleństwa zakocha w życiu."* Mediolan miał być jej przepustką do lepszego świata. Oddać się muzyce i miłości to prawie jak urodzić się na nowo. Z dala od rodzinnego domu, z raną w...