Harry obudził się w dość dużym pokoju. Był w nim kominek, wielkie łóżko na którym leżał a pod nim wielki dywan w barwach szarości. Była również dużą szafa, która była otwarta przez co mógł zauważyć jak wiele jest w niej garniturów, ale też golfów oraz bluz.
Potter był zdezorientowany. Nie pamiętał już jak się znalazł w tym pokoju. Jedyne co pamiętał to porwanie i nieprzyjemną piwnicę. Na to wspomnienie nieco się skrzywił i przeniósł wzrok na kominek w którym jakby wręcz tańczyły płomienie ognia.Wstał i zaczął robić powolne kroki w stronę drzwi. Szarpną za klamkę i nic. Zamknięte. Super teraz będzie tu siedział i czekał aż ktoś raczy przyjść i wytłumaczyć mu o co tu do cholery chodzi! Długo nie musiał jednak czekać, bo już zaraz drzwi otworzyły się a on odskoczył gwałtownie do tyłu, żeby nimi nie dostać. Przez drzwi wszedł dumnie blondyn.
-Och, widzę, że wstałeś.
-Ta jak widać. Powiesz mi do cholery o co tu chodzi? Czemu tu siedzę i jak masz na imię?!
-Okej uspokój się mały, jestem Draco a siedzisz tu bo już od dawna cię obserwowałem i należysz do mnie.
-Co ty do cholery pleciesz?! Nie jestem jakąś zabawką!
Harry zaczął wykrzykiwać i wyrzucać ręce w górę, co zdenerwowało lekko Dracona więc rzucił go na łóżko i zawisł nad nim pokazując tym swoją wyższość.
-Mowiłem, uspokój się.
-Złaź ze mnie ty zboczeńcu!
Blondyn zrezygnowany, wpił się w usta młodszego I zaczął prosić swoim językiem o dostęp. Oczywiście go n dostał. Jedyne co dostał to ugryzienie w wargę i język.
-Cholera Harry!-Draco zamachnął się i uderzył chłopaka w policzek na co ten odwrócił wzrok w bok a łzy zaczęły mu same napływać do oczu.
Nie wierzył w to co zrobił. Teraz go na pewno nie zdobędzie. Jedyne co zrobił to sobie pogorszył.
Zszedł z bruneta i wyszedł pospiesznie z pokoju zostawiając go ze swoimi własnymi myślami.//////////////////////////////////////////////////////////////////
Napisze później dłuższy rozdział obiecuje
CZYTASZ
Porywacz
FanfictionHarry jest młodym i całkiem rozstrzepanym nastolatkiem, jego życie jest całe pomieszane. Zawsze starał się kontrolować swoją sytuację, ale tym razem mu się nie udało. Pierwszy raz mu się nie udało. Więc co się takiego stało, że nagle sobie nie pora...