2.

161 9 1
                                    

Harry obudził się w dość dużym pokoju. Był w nim kominek, wielkie łóżko na którym leżał a pod nim wielki dywan w barwach szarości. Była również dużą szafa, która była otwarta przez co mógł zauważyć jak wiele jest w niej garniturów, ale też golfów oraz bluz.
Potter był zdezorientowany. Nie pamiętał już jak się znalazł w tym pokoju. Jedyne co pamiętał to porwanie i nieprzyjemną piwnicę. Na to wspomnienie nieco się skrzywił i przeniósł wzrok na kominek w którym jakby wręcz tańczyły płomienie ognia.

Wstał i zaczął robić powolne kroki w stronę drzwi. Szarpną za klamkę i nic. Zamknięte. Super teraz będzie tu siedział i czekał aż ktoś raczy przyjść i wytłumaczyć mu o co tu do cholery chodzi! Długo nie musiał jednak czekać, bo już zaraz drzwi otworzyły się a on odskoczył gwałtownie do tyłu, żeby nimi nie dostać. Przez drzwi wszedł dumnie blondyn.

-Och, widzę, że wstałeś.

-Ta jak widać. Powiesz mi do cholery o co tu chodzi? Czemu tu siedzę i jak masz na imię?!

-Okej uspokój się mały, jestem Draco a siedzisz tu bo już od dawna cię obserwowałem i należysz do mnie.

-Co ty do cholery pleciesz?! Nie jestem jakąś zabawką!

Harry zaczął wykrzykiwać i wyrzucać ręce w górę, co zdenerwowało lekko Dracona więc rzucił go na łóżko i zawisł nad nim pokazując tym swoją wyższość.

-Mowiłem, uspokój się.

-Złaź ze mnie ty zboczeńcu!

Blondyn zrezygnowany, wpił  się w usta młodszego I zaczął prosić swoim językiem o dostęp. Oczywiście go n dostał. Jedyne co dostał to ugryzienie w wargę i język.

-Cholera Harry!-Draco zamachnął się i uderzył chłopaka w policzek na co ten odwrócił wzrok w bok a łzy zaczęły mu same napływać do oczu.

Nie wierzył w to co zrobił. Teraz go na pewno nie zdobędzie. Jedyne co zrobił to sobie pogorszył.
Zszedł z bruneta i  wyszedł pospiesznie z pokoju zostawiając go ze swoimi własnymi myślami.

//////////////////////////////////////////////////////////////////
Napisze później  dłuższy  rozdział obiecuje

PorywaczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz