Parę lat później
===============Gdyby Harry mógł cofnąć się w czasie parę lat, nie uwierzyłby sobie, że spotka na swojej drodze porywacza z którym jeszcze się ożeni. Prawdopodobnie wyśmiał by tego, który by mu to powiedział. Dodałby jeszcze, że ta osoba ma mu dać spokój i wreszcie przestać wymyślać fikcyjne historyjki.
A teraz stał przed lustrem z szerokim uśmiechem na ustach w ślubnym garniturze. Był on biały z ozdobnymi kwiatami wpiętymi w kieszeń na piersi oraz miał założony czarny kolorowy krawat. Włosy miał jak zawsze rozstrzepane a na nich spoczywał piękny wianek z polnych kwiatów. Nie wierzył, że kiedykolwiek doczeka się tego momentu.
Jego własnego ślubu.
Teraz to on będzie mógł się w pracy chwalić złotą obrączką spoczywającą na jego palcu, swoim mężem i w przyszłości dziećmi. Już sobie wyobrażał jak będzie wyglądało ich wspólne życie. Dwójką lub trójka dzieci. Wesołych i energicznych. On i Draco w ogrodzie popijający mrożoną kawę, nie przespane noce przez budzenie się do dzieci oraz cudowny małżeński seks.
Czuł w swoim brzuchu motylki i cieszył się tak bardzo, że miał ochotę pisnąć. Ale w jego głowie też pojawiły się wątpliwości. Czy nie wychodzi za mąż w zbyt młodym wieku? Fakt miał już 23 lata, ale to w miarę młody wiek. Jak zareagują na to jego przyjaciele? Czy ucieszą się ze szczęścia swojego przyjaciela czy może będą mu prawic wykłady, że lepiej by było gdyby nie wziął tego ślubu i wziął rozwód. Szybko rozwiał te myśli z głowy, chociaż jeszcze odbijały się o jego umysł.
Ale Harry wierzył, że Draco będzie dobrym mężem. Pokazał mu to. I wiedział, że może mu zaufać. Kochał go bardzo i nawet mu to pokazywał nie raz. Czuwał nad nim I chciał dla niego jak najlepiej. Fakt, porwanie nie było najlepszym rozwiązaniem jego ,,obsesji", ale za to będzie miał teraz cudownego męża.
-Harry? Wyglądasz cudownie! Idziemy? Czy odwołujemy?- Spytał menedżer całego ślubu.
Ślub odbywał się w plenerze, gdyż oby dwaj z mężczyzn bardzo lubili przyrodę.
Plan był taki, że ceremonia miała się odbywać na dworzu w pięknie ozdobionym miejscu a wesele na wynajętej sali. Po ceremonii wszyscy mieli wyjechać na salę i bawić się do białego rana.W tym samym momencie Draco wszedł również do małego pokoiku w którym znajdował się Harry z menedżerem.
-Kochanie.. Wyglądasz cudownie. Idziemy?-Draco wyciągnął rękę do swojego wybranka i uśmiechnął się czule. Harry złapał go za rękę I razem udali się na ceremonię z wielkimi uśmiechami na twarzy.
Draco miał na sobie czarny garnitur, ktory z tyłu był trochę dłuższy. Miał biały krawat i idealnie ułożone włosy. Na jego palcach spoczywały rodowite pierścienie Malfoyów.
Na ceremonii były tylko najbliższe im osoby. Nie chcieli mieć nie wiadomo jak hucznego wesela. Woleli mieć też w miarę dużą liczbę osób ale im bliskim. To im w zupełności wystarczało.
-Czy ty Harry Potterze bierzesz tego o to Dracona Malfoya za swojego męża? I ślubujesz mu, miłość, wierność i że nie opuścisz go aż do śmierci?
W oczach Harrego zbierały się powoli łzy szczęścia.
-Tak.
-A czy ty Draconie Malfoyu bierzesz tego o to Harrego Pottera za swojego męża? I ślubujesz mu miłość, wierność i że nie opuścisz go aż do śmierci?
-Nie opuszczę go nawet po niej. Tak biorę.
-W takim razie ogłaszam was małżeństwem! Możecie się pocałować.
Więc tak i o to zrobili. Draco wziął policzki Harrego w swoje oby dwie ręce i złożył na jego ustach czuły pocałunek. Harry nie pozostał dłużny I mu go oddał.
Bliscy zaczęli bić brawo i rzucać płatkami róż.
Po ceremonii wszyscy udali się na wesele.
Rok później
==============
Draco biegał po podwórku ze swoim 3 letnim synkiem Jamesem. Postanowili mu dać imię po jego dziadku, jakże i po tacie.
Draco bawił się z malcem w berka i grali w piłkę. Mały James smial się do rozpuku, gdy jego tata unosił go do góry i udawał, że leci samolotem.W tym czasie na trawie a tak właściwie to na kocu siedział Harry zatopiony głęboko w książce. Nawet nie zauważył, gdy jego chłopacy zaczęli się do niego zbliżać.
-Idź daj tacie buziaka. Ucieszy się. Po za tym już go lektura chyba za bardzo pociągnęła prawda synku?- Spytał blondyn trzymając za rękę swojego potomka.
James spojrzał się na swojego tatę i pokiwał delikatnie główką. Miał brązowe włosy I niebieskie oczka. Draco z Harrym postanowili go adoptować, gdyż najbardziej ich przypominał. Jakby był ich własnym dzieckiem.
Maluch podbiegł do Harrego, usiadł mu na kolanach i złożył na jego policzku pocałunek.
-Mm dziękuję synku. Jak tam zabawa z tatusiem?
-Dobse!- Wykrzyknął mały Malfoy i Zaśmiał się.
Chwilę potem dosiadł się do nich blondyn i objął bruneta od tyłu w talii. W tym czasie maluszek poszedł sobie pobiegać.
Starszy złożył na ustach blondyna czuły pocałunek i wtulił go w siebie. Nigdy nie był aż tak szczęśliwy jak teraz. Do tego chcieli adoptować w przyszłym czasie drugie dziecko. Jeszcze nie wiedzieli jakiej płci ono będzie, ale chcieli mieć raczej drugiego syna.
Na ich palcach świeciły dwie złote obrączki na których wyryte były ich imiona po wewnętrznej stronie oraz data ich wzięcia ślubu.-James chodź!! Idziemy już do domku, zaraz chyba zacznie padać.
Więc Maluch podbiegł do swoich rodziców a oni chwycili go za rączki oraz udali się do domu. W trakcie drogi co jakiś czas go unosili co sprawiało na ustach małego wielki uśmiech.
Byli na prawdę szczęśliwa rodziną. Takiej jakiej nie miał ani Harry ani Draco. Lecz czy do końca taką zostaną?
Czy praca Dracona nienutrudni im życia? Czy ktoś nie stanie im na drodze do szczęścia?Tego nie wie nikt.
CZYTASZ
Porywacz
FanfictionHarry jest młodym i całkiem rozstrzepanym nastolatkiem, jego życie jest całe pomieszane. Zawsze starał się kontrolować swoją sytuację, ale tym razem mu się nie udało. Pierwszy raz mu się nie udało. Więc co się takiego stało, że nagle sobie nie pora...