-Okej więc...
Harry wpatrywał się w swojego chłopaka z troską w oczach i zachętą.
-Na tym zdjęciu jestem ja z moimi rodzicami. Nasza rodzina nie była super fajna. Nie tak szczęśliwa jak inne rodziny i kochająca. Zawsze ode mnie wymagali najwięcej i jak najcięższej pracy. Nie było to miłe przyznam i mam z tym złe wspomnienia, dlatego też tak na ciebie nakrzyczałem.. Przepraszam kochanie.-Na te słowa blondyn wtulił się w młodszego i powoli pocałował go w czoło.
******** ( 3 lata później)
-Hej!!
-Cześć Harry! Jak tam przygotowania do naszego ślubu?!- Spytał rudowłosy.
-Wiesz, muszę jeszcze kupić sobie garnitur i buty. A wy jak tam?
-Jest bardzo dobrze, dziękuję ci Harry.-Odpowiedziała wesoła Hermiona.
-A jak tam dzidzia? Bo mamusia pięknieje.-Odezwał się Harry poprawiając okulary.
-Dziękuję! Wszystko dobrze. Nasz synek rośnie jak na drożdżach.
Ron i Hermiona postanowili się pobrać od razu, gdy dowiedzieli się, że zostaną rodzicami. Długo czekali na to aż będą mogli się tym chwalić i być małżeństwem. Draco i Harry również o tym marzyli. Draco już dawno oświadczył się Harremu i wiodło im się na prawdę spokojne życie.
Chłopcy równocześnie upili łyk kawy a Harry pogodnie uśmiechał się do przyjaciół. Jego pierścionek zaręczynowy lśnił na jego palcu. Szczerze mówiąc był bardzo ładny! Miał cały obwód w małych diamencikach a w środku miał wielki brylant. Wyglądało to powalająco. Para trzymała się za ręce pod stołem i mocno ściskała swoje dłonie jakby zaraz miało coś ich rozdzielić.
-A wam jak się układa? - Spytała brunetka odgarniając kosmyk włosów, który opadł jej na policzek.
-Wszystko jest w porządku, myślę, że niedługo i wy dostaniecie zaproszenie na ślub.-Blondyn odpowiedział niemal natychmiast.
Cała czwórka pogodnie spędziła sobotnie po południe w kawiarni, śmiejąc się i pijąc kawę oraz zajadając różne ciasta. Po wszystkim poszli jeszcze do parku rozrywki, gdzie Harry przewrócił się i zrobił sobie dużą dziurę na spodniach przez co cały dzień histeryzował i Draco już na prawdę nie wytrzymywał.
***
Chłopcy leżeli w swojej sypialni i oglądali różne filmy. Spędzali ze sobą razem czas, gdy nagle do Dracona zadzwonił telefon.
-Kto to?
-Nikt, zaraz przyjdę.-Odpowiedział dosyć nerwowo blondyn i wyszedł z pokoju.
Harry postanowił podsłuchać jego rozmowę. Przyłożył ucho do drzwi i nasłuchiwał w ciszy. Z tego co usłyszał blondyn z kimś rozmawiał jakby był spanikowany.
-Ale jak to?!
-No stary staramy się jak możemy.-Odpowiedział obcy głos z telefonu.
-Słuchaj..-Zaczął lekko przyciszonym głosem Draco. Tak jakby się spodziewał, że Harry może podsłuchiwać.-Nasz ślub i wesele mają być idealne. To jest mężczyzna, którego chcę poślubić i kurwa zrobię to nawet jeśli będę musiał sobie odciąć 5 palców u nogi. Czaisz? Więc błagam cię załatw mi to miejsce bo właśnie tam chcę mu oddać swoje nazwisko.
-No dobra, będę próbował, ale za to mi wisisz wódkę weselną i zgrzewkę piwa!
-Jasne pijaku. Cześć i dzięki.
Harry się wzruszył na słowa, które Draco wypowiedział. Zakrył swoją buzię dłonią żeby nie krzyczeć z radości. Gdy poczuł, że drzwi się otwierają, szybko odskoczył i usiadł na łóżku szybko ocierając swoje łzy.
-Harry?
-Tak skarbie?
-Czy ty płakałeś?
-Nie no skąd..
-Widzę przecież. Nie oszukasz mnie, za długo już ze sobą jesteśmy. Podsłuchiwałeś?
-N-Nie..
-Harry..-Draco ułożył swoje dłonie po dwóch stronach ciała drugiego i spojrzał mu prosto w oczy.-Nie potrafisz kłamać.
-No dobra.. Masz mnie.
-Wiedziałem, nie uczyłem cię, że nie wolno podsłuchiwać? -Blondynowi spadły kosmyki włosów na czoło, gdy ten pochylił się aby pocałować namiętnie swojego ukochanego.
Harry ochoczo oddał pocałunek. Ich języki ze sobą tańczyły, tym samym tocząc ze sobą walkę, którą ostatecznie wygrał Malfoy.
-Kocham cię i nie mogę doczekać się tego, gdy w końcu się z tobą ożenię.
-Ja ciebie też kocham. I nie mogę się tego doczekać..
**********
Hej! Jest to krótszy rozdział, ponieważ jeszcze został nam epilog! Wyczekujcie cierpliwie! Dziękuję wam wszystkim za głosowania i komentarze! Kocham was. Czołem, Lily <3
CZYTASZ
Porywacz
FanficHarry jest młodym i całkiem rozstrzepanym nastolatkiem, jego życie jest całe pomieszane. Zawsze starał się kontrolować swoją sytuację, ale tym razem mu się nie udało. Pierwszy raz mu się nie udało. Więc co się takiego stało, że nagle sobie nie pora...