4.

146 5 0
                                    

Hejj znowu ja! Ostrzeżenie: rozdział 18+

Draco wsunął w dziurkę Harrego dwa palce i zaczął ją rozciągać nożycowatymi ruchami. Z ust bruneta wypływały wciąż ciche jęki i westchnienia.

-Już jestem gotowy. Obiecuje!

-Jesteś pewny Harry?

-Jak nigdy!

Na to wyznanie blondyn wysunął z niego palce i zaczął swoim zataczać swoim penisem kółka wokół dziurki młodszego.

-Wejdź we mnie, proszę.-Błagał bliznowaty.

Malfoy postanowił spełnić jego prośbę i zaczął bezlitośnie rżnąć bruneta. W sali można było usłyszeć ciała uderzające o siebie i głośne jęki razem z westchnieniami. Po kilku chwilach oby dwaj chłopcy doszli jęcząc sobie w usta.
----------------------------------------------------------
Harry właśnie szykował się do wyjścia na kolację. Miał ją zjeść również z blondynem. Obiad mieli już za sobą, oczywiście nie odbyło się bez małej powtórki z wydarzeń z rana. Chłopak miał nadzieję, że już tej powtórki nie będzie tym razem. Przebrał  się w luźny oversize'owy sweter i spodnie dresy.
Po chwili usłyszał pukanie do drzwi, pomyślał, że to znowu jeden z posłańców Malfoya więc po prostu warknął ,,otwarte". Zdziwił się jednak, gdy w drzwiach stał nikt inny niż sam Draco we własnej osobie. Natychmiast zrobiło mu się głupio i się zaczerwienił.

-Ja..Przepraszam...Myślałem, że to jakiś z twoich posłańców.. Nie chciałem tak krzyknąć..

Draco tylko się uśmiechnął pod nosem i przytulił bruneta.

-Nie szkodzi, już jesteś gotowy?

-Jasne. Możemy iść.

Więc blondyn złapał go za rękę I udali się do jadalni. Odsunął chłopakowi krzesło i sam usiadł blisko niego.

Nagle Harremu przypomniało się jak ostro się pieprzyli na tym stole. Zarumienił się na  to wspomnienie i przygryzł dolną wargę. Nawet nie zauważył kiedy zwinna  dłoń Malfoya zaczęła pieścić jego penisa. Zaczął głośno jęczeć i wyginać plecy w łuk.

Poległ w tej grze.

-Draco...Ja jestem blisko..-Jęczał.-Kurwa...Dochodzę..

-No dalej Harry pokaż mi jak pięknie dochodzisz krzycząc moje imię.

I w tym momencie przed jego oczami pojawiły się mroczki, a z jego penisa zaczęły spływać gorące stróżki spermy.
Harry z calych sił jakie mu zostały wykrzyczał imię swojego kochanka.

Draco nałożył spodnie brunetowi i zaniósł go na swoich rękach do pokoju.
Położył go na łóżku i przykrył kocem, chciał już się zbierać do wyjścia, gdy nagle usłyszał zmęczony głos drugiego chłopaka.

-Draco..Zostań ze mną proszę..

-Jesteś pewny?

-Tak..Chodź..

Blondyn podszedł do łóżka i wtulił się do bruneta. Wtulił się w zagłębienie jego szyi i zaczął głaskać go po jego burzy lokowatyvh włosów. Poczuł jak oddech chłopaka zwalnia i po tym mógł stwierdzić, że ten zasnął. Po chwili Draco również zapadł w sen.

——————————————————
Rano Harry obudził się odziwo z blondynem w łóżku. Zdziwiło go to, gdyż wiedział, że ma dużo obowiązków związanych z jego pracą. Pocałował go w szyję i po chwili młofy Malfoy odwrócił się do niego z uśmiechem.

-Dzień dobry Harry.-Zaczął zaspany Draco z uśmiechem.

-Hejjj..-Odpowiedział i pocałował delikatnie swojego kochanka.

-Jak się czujesz?

-Dobrze, dziękuję. A ty?

Harry zaczął delikatnie przeczesywać włosy drugiego chłopaka.

-Również dobrze.

-Nie idziesz dzisiaj pracować czy coś?

-W zasadzie to nie. Wziąłem sobie dzień ,,wolny" chciałem dzisiaj spędzić czas z Tobą i zabrać cię w pare miejsc.

-Och, jakie to miejsca?

-To już niespodzianka. Dowiesz się później. Wiedziałeś, że jest tu kuchnia? Nie tylko pokój.

-Uhm..Nie wiedziałem, ale teraz już wiem. Jesteś głodny?

-Troszkę. A co chcesz mi zrobić śniadanie?

-Możliwe..

Harry wstał i wygramolił się z łóżka do kuchni, po drodze czuł mocnego klapsa na swoim tyłku, a gdy się odwrócił blondyn udawał, że nic nie zrobił i na niego patrzył.

Chłopak bardzo dobrze odnajdywał się w kuchni, gdy jeszcze mieszkał w swoim małym miezzkanku. Często przychodzili do niego jego przyjaciele na obiad a on bardzo chętnie eksperymentował w kuchni dla nich. Postanowił , że na śniadanie zrobi tosty z serem i jajka.
Przyszykował talerze ze sztućcami i rozłożył je na stole. Na dwa talerze na środku stołu rozłożył 4 jajka i 4 tosty.
Zawołał Dracona na posiłek i razem zasiedli do stołu.

-No to smacznego.

-Smacznego Draco.

Oby dwaj chłopcy nałożyli sobie po dwa tosty i dwa jajka oraz zaczęli jeść.

-I jak? Dobre?-Zapytał ciekawy Potter i uniósł swoją brew do góry.

-Pyszne.

Zanim się obejrzał na stole już nie było nic, wszystko zjedzone.

-Jaką pijesz kawę?-Spytał Harry.

-Czarną. Jeśli chcesz to mi zrób ja zmyję naczynia.- Odpowiedział Malfoy, wstał od stołu i zabrał się za zmywanie.

W tym czasie Harry zaparzył dwie kawy i postawił je na stole. Oby dwaj ponownie zasiedli do stołu i pili spokojnie rozmawiając na przyjemne tematy.

-Too..Gdzie mnie zabierasz?

-Wiesz przeciez, że ci nie powiem bo to niespodzianka.

-A szkoda..Draco słuchaj bo..Ja bym chciał się zobaczyć z moimi przyjaciółmi..Dać im jakiś znak życia. Sam rozumiesz.

-Nie Harry, już jesteś ze mną.

-Ale Draco..

-Powiedziałem nie. Masz być gotowy na 15 idziemy na obiad do restauracji. Przyjdę po ciebie i uwierz, że jeśli zobaczę cię nieogarniętego to zerżne cię tak w ten twój zgrabny tyłek, że nie ma szans, że usiądziesz przez najbliższy tydzień. Rozumiesz?

-Mhm..

Draco nie chciał się do tego przyznawać, ale bał się, że Harry zechce mu uciec. Że teraz się nim bawi i udaje zakochanego a później, gdy tylko natrafi się okazja zwieje. I Draco znów będzie sam ze swoją chorą obsesją na jego punkcie.

Cholernie tego nie chciał. Za długo już to trwało.

Draco ubrał się i wyszedł z pokoju Pottera, pożegnał się z młodszym chłopakiem i zniknął. Musiał jeszcze załateić trochę spraw odnośnie ich spotkania dzisiaj i nie tylko tych.
———————————————————

Harry poszedł do łazienki wziąść prysznic pod którym myślał jak jeszcze mógłby przekonać chłopaka na spotkanie z przyjaciółmi. Był tu samotny i nie miał z kim gadać. Tęsknił za swoimi przyjaciółmi i żałował, że tak często na nich narzekał i wymyślał wymówki, że nie może się spotkać bo najzwyczajniej my się nie chciało z nimi spotykać.

Wyszedł z prysznica, umył zęby i ubrał się w jakieś ,,brudne" ubrania. Podszedł do swojej szafy i nie wierzył własnym oczom. W szafie było bardzo dużo eleganckich ubrać na jakie prawdopodobnie nie byłoby go stać.
Wybrał sobie jakiś komplet ubrań i poszedł stylizować sobie jakąś fryzurę.

Gdy już skończył nie pozostało mu nic jak tylko czekać na blondyna.

PorywaczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz