2. tu nie ma przecież wilków!

30 1 0
                                    

PoV ???
Siedziałem w gabinecie na jednym z dwóch skurzanych foteli. Przede mną stało całkiem spore i bardzo uporządkowane biurko. Czekałem na mojego przełożonego, wezwał mnie do siebie po ostatniej misji z której nie dawno wróciliśmy, ale nie rozumiem dlaczego. Zrobiliśmy wszystko idealnie. Jestem pewien że żadnych dowodów już nie ma w tej śmiesznej siedzibie, a my nie zostawiliśmy śladu. Czyżby coś mogło się stać? A może mam mu tylko wszystko opowiedzieć w formie raportu? tylko że to byłoby bez sensu, przecież umie czytać w myślach... Dosłownie. 

Z zamyśleń wyrwał mnie dźwięk otwieranych drzwi. Wysoki mężczyzna bez wahania usiadł po drugiej stronie biurka, na przeciwko mnie. Siedziałem i czekałem aż o coś zapyta.

- jak przebiegła wasza ostatnia misja? - spytał spokojnie.

- bardzo sprawnie - zacząłem - weszliśmy na teren budynku nie zauważeni i wyszliśmy tak samo.

- co z ich dowodami?

- spaliliśmy je tak jak prosiłeś.

- doskonale. A czy nie wydarzyło się nic dziwnego podczas waszej podroży? - to pytanie mnie zdziwiło.

- cóż. nie przypominam sobie nic na chwile obecna. Szefie co się dzieje? Dobrze wiem że nie wzywałeś mnie dla raportu... o co chodzi? - spytałem podejrzliwie. Mimo że jestem tu tylko lipne 3 lata, to naszego szefa znam całkiem nieźle. Nie chce się chwalić ale można powiedzieć że jestem jego tak jakby najlepszym uczniem czy coś... 

- Masz racje. Może faktycznie przejdę do sedna... 


PoV Asami

Szlam sobie spacerkiem po jakiejś polanie na odludziu. Parę metrów ode mnie była wyjeżdżona dróżka, a jeszcze dalej dało się zauważyć jakieś gospodarstwo. Wielka czerwona stodoła, a zaraz obok niej ogrodzenie z owcami, krowami czy innymi kurczakami, niczym w amerykańskich filmach. Wielkie pole uprawne z... Matko jak ja tęsknie za smakiem świeżej gotowanej kukurydzy. Nieopodal znajdował się ładny, drewniany, przytulnie wyglądający domek z werandą, na której siedział starszy pan z cygarem w zębach. Jeszcze większego klimatu dodawały jesienne spadające liście i powoli łysiejące drzewa.

Siedziałam tak chwile napawając się niecodziennym, przyjemnym widokiem i zapachem, aż do momentu kiedy zgłodniałam. Powoli zaczęłam iść w stronę zagrody i na szczęście nikt mnie nie zauważył. Sytuacja zmieniła się kiedy przeskoczyłam przez dość niskie ogrodzenie i zaczęło się. Zwierzęta spanikowane zaczęły uciekać gdzie się da. Stałam chwile w osłupieniu latając wzrokiem za przerażonymi osobnikami nie wiedząc za co łapać. Budząc swoje wilcze zmysły w mgnieniu oka złapałam za pierwszego lepszego kurczaka i szybko wyskoczyłam z zagrody.

- co się dzieje?! - do moich uszu dobiegł męski ochrypnięty glos. Okazało się że był to ten sam staruszek, którego widziałam parę chwil temu na werandzie - tu nie ma przecież wilków! - facet zaczął powoli lecz z determinacja do mnie podchodzić. Co mu dawało takiej pewności? Chociażby to że miał strzelbę. Normalnie bym się tym przejęła, ale jako iż moje obudzone wilcze instynkty dalej przybierały na sile, nie zwróciłam na to większej uwagi. 

nie wiele myśląc odłożyłam martwego kurczaka na ziemi i trzymając go jeszcze w pysku usłyszałam wystrzał i nagle kurczak poturlał się lądując za mną. Ten typ wyrwał mi żarcie prosto z pyska... Warcząc zaczęłam powoli podchodzić do starszego pana, który trzęsącymi rękami nieudolnie próbował przeładować broń. Już nie był taki pewny siebie. Podchodziłam do niego coraz pewniej ujadając. Skoczyłam na niego i bez namysłu wgryzłam mi się w gardło.

""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""

Siemka czesc!!

moze troche za pozno na to pytanie ale jak wam mija poczatek roku szkolnego? Chcecie wracac na zdalne? i jak sie podobal rozdzial? xD

a tak na marginesie strasznie ostatnio spodobala mi sie ta nutka ktora wam wrzucilam... dajcie znac co o niej myslicie... 

do nastepnego i czesc!

~ Creepypasta~ Wilczy ZamętOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz