~Pov Tori~
Napisałam do JYP o zaistniałej sytuacji i poinformowałam, że przez dwa tygodnie nie będę mogła przychodzić do wytwórni. Powiem tak. Te dwa tygodnie strasznie mi się dłużyły. Prawie cały tydzień leżałam w łóżku nie mogąc chodzić. Kiedy zaczęłam chodzić noga nadal mnie bolała. Dzisiaj wróciłam do wytwórni. Poszłam do sali treningowej mojego zespołu. Stanęłam pod drzwiami i słuchałam muzyki. Uchyliłam drzwi i zobaczyłam, że dziewczyny tańczą do naszej nowej piosenki "Never Give Up". Weszłam po cichu do środka i założyłam maskę na oczy. Poczekałam chwilę i razem z nimi zaczęłam tańczyć. Taniec do tego piosenki jest trochę trudny, ale bardziej męczący. Więcej jest tutaj tańczenia dolną częścią ciała niż ogólnie. Kiedy skończyliśmy tańczyć Mia zapytała.
- V? Skąd ty się tu wzięłaś?
- Tak to ja. Nazywam się V. Wzięłam się tu, bo moja noga zaczęła z powrotem współpracować i mogę normalnie chodzić. Już mam dość tego ciągłego leżenia ile można...
- No właśnie. Ile można? Zespół bez lidera to nie zespół. - powiedziała Kamilia.
- Byłaś u JYP? Czy jeszcze nie?
- Jeszcze nie byłam. Idziemy razem? Wiecie zespół, jak pójdę sama to jeszcze mnie brat zgarnie po drodze. Mam już dość skakania dookoła mnie. To zaczyna się robić męczące, serio. Tak nic nie robić przez cały czas... Nigdy więcej. A jak zobaczy Glowing Stars to nic nie zrobi.
- Nie dziwię się. Ja i Marissa też mamy trochę nadopiekuńczego brata tylko, że on jest młodszy od nas. - powiedziała Larissa.
- Idziemy razem. - powiedziała Lisa. Wyszłyśmy z sali i poszłyśmy w stronę gabinetu JYP. Tak jak myślałam Chan razem z resztą, że tak powiem, patrolowali korytarz. O Boże! Tego widoku nie zapomnę! Ich miny kiedy nas zobaczyli... Oczy wyszły z orbit, szczęki opadły... Piękny widok. Dziewczyny przeszły obok nich jak gdyby nigdy nic. Uśmiechnęłam się i przyłożyłam dwa palce do ust, a później je odsunęłam. Przeszłam obok nich, a ich twarze wyrażały jedynie mocne zdziwienie. Sprawę z moim powrotem załatwiliśmy szybko u JYP. Wracając powiedziałam dziewczynom, że idę jeszcze do łazienki. Tam ściągnęłam maskę i załatwiłam swoje potrzeby. Maskę jak zwykle to robi każda z nas zawiązałam na nadgarstku i zakryłam rękawem. Wychodząc z łazienki prawie dostałam zawału.
- Oszalałeś? Chcesz żebym dostała zawału, Chan! - powiedziałam opierając się ręką o otwarte drzwi łazienki.
- Mów prawdę. To ty jesteś V, tak? - spojrzałam na niego. To jest niemożliwe. Jak?! Ja się pytam jak?!
- Ja cię prosze, Channie. - powiedziałam zamykając drzwi. - Chyba za dużo czasu siedziałeś ze mną, robiłeś większość rzeczy za mnie i zacząłeś wymyślać takie rzeczy. Prosze cię. Ja miałabym być nią? Przecież miałam skręconą kostkę nie mogłam mieć w tym samym czasie treningów gdybym była V. Z resztą, zobacz. Przecież V idzie tam. - wskazałam na Lisę w mojej peruce. Musiały zobaczyć i usłyszeć o co chodzi.
- Ale... Ona wchodziła do łazienki i nie wyszła z niej.
- Najwidoczniej nie zauważyłeś kiedy wyszła. Channie naprawdę powinieneś odpocząć. Mówisz rzeczy, które nie są prawdą.
- Może masz rację. Jestem przepracowany.
- Channie, zajmij się przygotowaniami do comebacku, a nie szukasz wokół siebie jakieś spiski.
- Właśnie słuchaj, bo jest sprawa. Chcemy z chłopakami zrobić cover "Never Give Up" Glowing Stars. Zanim zwichnęłaś sobie kostkę widziałem jak tańczyłaś do tej piosenki.
- Czyli chcesz, żebym uczyła was tańca do "Never Give Up"?
- Tak wiem, że dopiero co wróciłaś do wytwórni i tak dalej. Ale prosze cię. Przecież umiesz ten taniec. No co? Bratu nie pomożesz?
- Zdajesz sobie sprawę, że tam jest dużo skakania i w ogóle. Jak coś mi się stanie to będzie twoja wina. - powiedziałam idąc z nim do sali Stray Kids.
- Jak coś się stanie biorę to na siebie. Czyli co, zgadzasz się? - powiedział otwierając drzwi.
- Skoro już tu przyszłam to tak. Nauczę was tego tańca.
- Super! - powiedział ciesząc się jak małe dziecko, które dostało lizaka. Weszłam za nim do środka. - Chłopaki przybyła nasza odsiecz!
- Zgodziłaś się nam pomóc? - zapytał Innie.
- Tak. - powiedziałam. No i zaczęło się. Trudno było ich nauczyć tego tańca. Ale nie powiem to było miłe. Ja jako V bardzo się cieszę, że chcą zrobić cover naszej nowej piosenki. Ale nie wiedzą w co się wpakowali. Ja już im zrobię niespodziankę, której nie zapomną przez długi czas.
- Ja tak nie zrobię. Nie umiem! - załamał się lekko I.N
- Mia mówiła tak samo kiedy uczyłam dziewczyny tego tańca. Jak ja mogę cię tego nauczyć w łatwiejszy sposób? - powiedziałam.
- Jeongin dasz sobie radę. To nie jest takie trudne.
- Wiem. Zrobię z tobą tak samo jak z Mią. Chwila. - powiedziałam i poszłam do szafki. Wyciągnęłam z niej szklankę i nalałam do niej wodę. Wróciłam do I.N i dałam mu ją. - Trzymaj i nie wylej ani kropelki.
- Ale to jest niewykonalne! Czemu tylko ja nie umiem tego kroku? - spuścił głowę w dół. Położyłam mu dłonie na policzki i podniosłam jego głowę do góry tak, żeby na mnie spojrzał.
- Innie, nie załamuj się. To nie jest takie trudne. Uwierz w siebie i na pewno Ci wyjdzie. Spróbujemy? - spytałam zabierając ręce. I.N westchnął i powiedział z entuzjazmem.
- Spróbujemy. - uśmiechnęłam się do niego i zaczęliśmy tańczyć. I.N dał sobie radę. Nie wylał wody ze szklanki i nauczył się tego kroku.
- Udało Ci się. - powiedziałam.
- I nawet nie wylałem wody! Faktycznie to nie było takie trudne!
- No to lecimy dalej. - powiedział Han. Tak więc na nauce tańca zeszły nam jakieś trzy albo trzy i pół godziny. Kostka co jakiś czas dawała o sobie znać, ale starałam się tego nie pokazywać. Kiedy skończyliśmy poszłam do swojej sali. Schyliłam się, żeby wziąć torbę. Wyprostowałam się i poczułam czyjeś ręce wokół mojej talii. Myślałam, że to Han, ale... Ten głos, to nie był on...
- Dlaczego mi to zrobiłaś? - sparaliżowało mnie. Nie mogłam się ruszyć ani mówić. Poczułam jego oddech na szyi. Łzy zaczęły zbierać się w moich oczach.
- Zostaw mnie... Prosze... Nic między nami nie ma... - poczułam mocne szarpnięcie. Zakryłam twarz dłońmi i zaczęłam płakać. Ktoś złapał moje nadgarstki i ściągnął mi ręce z twarzy. Spojrzałam na tę osobę. To był Han. Moja wiewiórka.
- Już wszystko dobrze. Nie płacz wiewióreczko. - powiedział przytulając mnie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak myślicie kim jest ta tajemnicza osoba? 안녕, Tori.
CZYTASZ
Życie potrafi zaskoczyć... Wróć do mnie... | Han Jisung
FanfictionMoje życie nigdy nie było usłane różami. W Korei odnalazłam siebie i dzięki temu nadal żyję. Spodziewałby się ktoś, że tu spotkam swoją miłość? Mam zespół, który tworzę z przyjaciółkami. Jednak kryje się za nim tajemnica, którą tylko my znamy. Jeste...