NOTKA PROSZĘ!♥
***
- Louis' pov -
Stałem i czekałem cały zestresowany. Słyszałem jakieś głosy po drugiej stronie drzwi. Nagle można było wyczuć kroki zbliżającej się osoby. Drzwi otworzyły się powoli. Stanęła w nich dziewczyna wzrostu Lary. Miała krótko ścięte brązowe włosy, twarz miała o łagodnych rysach i całą pokrytą w piegach. Dziewczyna zmarszczyła lekko brwi i przyjrzała mi się poważnie.
Nie miałem pojęcia jak mam się zachować. Coś powiedzieć zanim przejdę do rzeczy? Powinienem się chyba przywitać.
Zanim zdążyłem jednak cokolwiek zrobić, dziewczyna obróciła się w stronę mieszkania i cicho zawołała kogoś.
- Eva, możesz tu na chwilę podejść? - widać było, że jest zmieszana i niepewna co do tego co powinna zrobić.
- Co się dzieje, kto przyszedł. - głos doszedł zza drzwi.
Kiedy postać wychyliła się by zobaczyć, ujrzałem dość niższą od poprzedniej ciemnowłosą blondynkę. Obie te dziewczyny były przyjaciółkami Lary, z którymi stała pod szkoła i, o których opowiadała mu godzinami. Ta od razu mocno zdenerwowała się na mój widok, ukazując swoje jasne oczy z widoczną w nich złością.
- Hej? - zacząłem niepewnie.
Ta spojrzała szybko na stojącą obok przyjaciółkę.
- Co on tu niby robi? Nie ma mowy, że go wpuszczę! Może się stąd już teraz wynosić, a najlepiej nigdy nie wracać! - wykrzyczała.
Wyższa już miała coś powiedzieć na swoją obronę, ale z mieszkania wyszła trzecia osoba. Ona.
- Eva, czemu tak krzyczysz, co się stało, kto- - urwała.
- Cześć. - przywitałem się jeszcze bardziej mniej pewnie niż przed chwilą.
- Oh. - wyrwało jej się.
- Czy... - wziąłem głęboki wdech, Louis, weź się w garść dasz radę - Możemy pogadać?
Przestąpiłem nerwowo z nogi na nogę.
- Lara, jeśli coś jest nie tak, daj mi chwilę a zobaczysz jak ucieka gdzie pieprz rośnie, chcąc uniknąć konfrontacji ze mną. - warknęła w moją stronę Eva.
- Nie. - usłyszeliśmy.
- Co? - spytaliśmy jednocześnie.
Ona tylko westchnęła.
- Nie, nie musisz go wyganiać, może wejść. Chyba...chyba jestem gotowa z nim pogadać.
- Jesteś pewna? - powiedziała lekko zmartwiona wyższa z nich.
- Tak Alice, jestem pewna. - odpowiedziała próbując wyglądać na przekonaną, jednak dojrzałem ten cień niepewności, który przebiegł po jej twarzy.
Za dobrze zdążyłem cię poznać - pomyślałem.
- Możecie pójść do pokoju dla gości lub być w salonie, mi to obojętnie. Pójdziemy pogadać do mnie. - dodała i szybszym niż zwykle krokiem udała się do wnętrza mieszkania.
Spojrzałem się zdezorientowany po, równie nie rozumiejących co się właśnie stało, dziewczynach i ostrożnie wymijając je wszedłem do środka. Tęskniłem za tym miejscem - przeszło mi przez myśl. Pośpiesznie zdjąłem buty i podszedłem do czekającej przy swoim pokoju Lary.
CZYTASZ
Watch out | Louis Partridge
Short StoryRuch, samochody, ludzie, pełno świateł-wszystko migało jej przed oczami. Nic nie widziała, nagle usłyszała jak ktoś woła 'Uważaj!' jednak nie zdążyła zareagować. Poczuła, że coś na nią wpadło. Raczej ktoś. Nim się obejrzała leżała na chodniku, a wsz...