Pov. Corpse
Właśnie wychodziłem z zakazanego lasu na łące zobaczyłem ludzką postać. Była to dziewczyna blond włosa z czarną sukienką.
W ręku trzymała czarną różę podszedłem bliżej u usiadłem obok.
-kogo pożegnałaś?
-skąd wiesz że kogoś pożegnałam?-spytała dziewczyna.
-trzymasz w ręku czarną różę oznacza ona smutek i pożegnanie-odpowiedziałem.
-znawca róż się znalazł, wiem jakie mają znaczenia róż-parsknęła blondynka.
-wracając kogo pożegnałaś?
-mojego dziadka. Był moim jedynym bliskim.
-przykro mi.
-ta mi też-odpowiedziała obojętnie
-nie bardzo umiem pocieszać istoty ludzkie ale jeśli mam zrobić coś co ci poprawi humor to powiedz.
-nie trzeba czuję się jak najlepiej-powiedziała wycierając policzki rękami.
-wiesz chyba powinniśmy z tąd iść nie daleko jest zakazany las równie dobrze mogą z niego wyjść niebezpieczne stworzenia-powiedziałem w międzyczasie podnosząc się z ziemi.
-niech ci będzie-odpowiedziała.
-jak masz na imię?-spytałem.
-y/n.
-ja jestem Corpse.
Znaleźliśmy się już dalej od zakazanego lasu jeszcze trochę pogadałem z y/n po czym odpowadziłem ją wzrokiem za nim nie zniknęła mi z pola widzenia.
Sam udałem się do domu i nie zwracając na krzyki innych demonów poszedłem spać.
Następnego dnia udałem się do tego samego miejsca co wczoraj.
Znów zobaczyłem tą samą dziewczynę tym razem trzymającą Niebieską różę.
Jak można się domyślać czeka na mnie. Dlaczego ? Niebieska róża ma znaczenie nadziei.
-widzę że na mnie czekasz-powiedziałem siadając obok.
-naprawdę znawca róż z ciebie, wracając tak miałam nadzieję że cię tu spotkam.
-nie boisz się być prawie z lesie gdzie grasują demony?
-nie-powiedziała po czym podeszła i mnie pszytuliła.
Poczułem jej zapach. Teraz poczułem jak bardzo jej pragnę, jak bardzo pragnę jej krwi.
Już miałem wbić swoje zęby w jej ramię ale zapach minął a dziewczyna już mnie nie przytulała.
(Nie kojarzyć z wampirami pls)
Pov. Y/n
Corpse trochę poprawił mi humor bo gdyby nie on dalej bym siedziała na tej łące i płakała.
Albo i nawet nie żyła bo byłabym zabita przez te demony.
Szłam sobie ścieżką do mojej wioski gdy nagle usłyszałam krzyki. W tym całym chaosie zobaczyłam corspe'a a niedaleko demona.
-corpse uważaj!-krzyknęłam z daleka.
Ten zareagował i odwrócił się w moją stronę, szybko do mnie podbiegł i złapał za rękę.
-y/n uciekajmy tu nie jest bezpiecznie-powiedział na co mu przytaknęłam.
W czasie biegu potknęłam się przez co upadłam ale corspe mi pomógł ale zamiast dalej biegnąć wziął mnie na ręce.
-nie będzie ci ciężej?
-nie, jesteś drobniutka jak ziarenko-odpowiedział.
Czarno-włosy skierował się w stronę zakazanego lasu.
-corpse tam jest zakazany las nie możemy tam iść.
-ciii-powiedział przykładając mi palca do ust i już po krótkiej chwili urwał mi się film.
_____________________
Prosze nie wymagajcie ode mnie dużo. Piszę tą książkę bardzo wolno i jestem tego świadoma, ale dużo myślę nad słowami tak aby nie wyglądały cringowo, i dopiero w trzecim rozdziale jest tak profesjonalnie ale teraz to jest takie proste i nie ma cringu więc jest w miarę okej.
CZYTASZ
Zakochany demon || Corpse Husband x Reader
RomansaCzy słyszeliście o zakochanym aniele w demonie, nie? To o tym jest ta opowieść.