5.

281 17 3
                                    

Gdy blondynka wyzdrowiała wraz ze swoim przyjacielem zwiedzali część lasu, którą czarno-włosy znał na pamięć.

Już nie fascynowało go te wszystkie kwiaty drzewa i inne niebezpieczne zwierzęta.

Jego uwagę przyciągała jedynie dziewczyna. Długie blond włosy i niebieskie jak diamenty, oczy, Barwa malinowych ust i blada, dość delikatna, skóra.

Jego myśli przepełniały całe jego ciało. Myślał o tym jak bardzo chce posmakować tych malionwych ust.

Czasami walczył ze swoimi myślami ale ostatecznie przegrywał. Pragnął myśleć o dziewczynie jak o kimś innym.

Uwiebiał ją dotykać w najwrażliwsze miejsca ciała, po szyję do talii. A gdy jego duże ręce lądowały na jej talii odrazu miała uśmiech na twarzy i fala śmiechu nadciągała.

Niby delikatne mizianie ale i tak sprawia tyle śmiechu, do tego czasu dziewczna nie myślała że ma jakiekolwiek łaskotki.

Z czasu, pamieć dziewczyny przychodziła lecz gdy była czegoś bliska znów przenikała, jak duch przez ścianę.

Zaś chłopak, On chciał tylko wyznać uczucia dziewczynie. To była druga rzecz, której się bał a jeśli chodzi o pierwaszą, poprostu bał się ją stracić.

***

Sporzywanie jedzenia to ulubiona rzecz dziewczyny, odkąd żyje w zakazanym lesie.

Tutejsze mięso było soczyste a sadzone marchewki idealnie komponowały się z przysmażonym, na prawdziwym ogniu, mięsem.

Gdy talerz był pusty a blondynka już w innym przebraniu, ułożyła się na łóżku bez żadnych skrupułów nie czekając na swojego towarzysza.

Jej planem było zaśnięcie lecz coś, a raczej ktoś jej w tym przeszkodził. Dwie pary nadgarstek wylądowały po prawej i lewej stronie.

A blada twarz chłopaka pojawiła się przed jej oczami. Kolana dziewczyny się ugieły a usta chłopaka zdążyły się złączyć z tymi drugimi.

Emocje poniosły nie tylko czarno-włosego ale także blond-włosą dziewczynę.

Ręce dziewczyny zanurzyły się w gęstych włosach chłopaka, a jej nogi owlokły się wokół jego talii.

Wargi chłopaka robiły swoje i przesuwały się coraz niżej. Ciemne różowe ślady tworzyły linię od szyi do pod brzusza.

Ręce chłopaka delikatnie przesuwały się od szyi do jej talii co droczyło blondynkę i z tego powodu z jej ust wydobywały się ciche pomruki.

***

Rano, pół naga kobieta wybudziła się poprzez głośne krzyki jej towarzysza. Zmuszona, wstała z pogniecionej poszewki i podeszła do chłopaka.

Od tyłu zakryła swoimi rękami jego oczy i wzięła głęboki oddech.

-zgadnij kto to?-zapytała.

Chłopak momentalnie miał uśmiech na twarzy, gdy poczuł jej dotyk i usłyszał słodki głos.

Poczuł się spełniony, jakby otrzymał tego co pragnął od dłuższego czasu. Czerwone ślady na szyi dziewczyny oznaczały, że blondynka jest już zajęta i nikt nie może jej dotknąć bez pozwolenia jej pana.

-coś się stało?-zapytała z troską.

-nie jestem w stanie się zamienić-oświadczył-mam wrażenie że te parszywe stworzenia coś knują.

____________________________________

Nowy rekord. Rozdział napisany w cały dzień.

Zakochany demon || Corpse Husband x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz