Rozmowa..

189 9 7
                                    


Rafe perspective

Co kurwa?! - powiedział zszokowany Topper.

Top, ja sam nie wiem co tutaj się wydarzyło. Czuję że pomiędzy nami coś jest, ale nie mam jeszcze pojęcia co. Wzruszyłem ramionami. Wszystko było by dobrze, gdyby nie ta pieprzona płotka. Jebany Jj zawsze musi wchodzić w paradę. Przekręciłem oczami.

Trzeba będzie się go pozbyć. - zaśmiał się chłopak na co lekko uniosłem kąciki ust do góry.


Danielle perspective

Przez mój nocny płacz obudziłam się z całymi zapuchniętymi oczami. Podchodząc do zakurzonego lustra, aż sama się przeraziłam na swój widok. Dobijała 11 a głowa mi wręcz pękała.

Muszę z nimi porozmawiać.. - szepnęłam do swojego odbicia w lustrze. Tylko teraz którego wybrać pierwszego.. Westchnęłam.

Wystukałam na komórce numer Jj'a. Tłumaczyłam się, że znałam go dłużej niż Rafe'a dlatego wybrałam go pierwszego. Byłam na nich obu wściekła, ale przecież musiałam to wszystko wyjaśnić. Byli dla mnie w cholere ważni.


Jj...? - powiedziałam po kilku sygnałach.

Danie-. Nie pozwoliłam mu dokończyć.

Możemy się spotkać? - rozłączyłam się bez żadnego zawahania.


Po chwili czekania na tarasie ujrzałam chłopaka idącego w moją stronę. Gdy był coraz bliżej wstałam i podeszłam do niego. Staliśmy tak chwilę w niezręcznej ciszy, którą postanowiłam przerwać.

Gdzie spałeś? - chrząknęłam.

Przespałem się u Pope'a. 

Nastała chwilowa cisza.

Danielle.. Wiem, że nie zadzwoniłaś po mnie po to, by się wypytywać gdzie spałem i co robiłem.

Po części miał rację. Nie obchodziło mnie to, ale chciałam załagodzić sytuację.

Wiem, że powinniśmy wyjaśnić sobie pewną sprawę. Kontynuował. Wiem, że postąpiłem źle i należy mi się nauczka, ale byłem pod wpływem alkoholu. 

Słucham? Jj! Ty wpadłeś w istny szał! Nie usprawiedliwiaj się alkoholem. To głupie. - założyłam ręce na piersi. 

Elle wiem! Przepraszam okej?! - krzyknął w moją stronę.

Zwykłe przepraszam tu nie pomoże.. Odwróciłam się w stronę drzwi.

Poczułam uścisk na nadgarstku. Chłopak obrócił mnie w swoją stronę i przytulił. Wtuliłam się w jego tors płacząc. Kochałam go jak brata. Traktowałam jak własną rodzinę. 

Elle.. Zaczął, a ja wsłuchiwałam się w jego łamiący się głos. Głaskał mnie po włosach co trochę mnie uspokajało. Rafe i ja nienawidzimy się od dziecka. Kontynuował. To nie jest odpowiednia osoba dla ciebie. Jesteś dla mnie jak siostra, nie chcę żeby ktoś cię skrzywdził.

Wyrwałam się z jego uścisku. 

Skończ pierdolić. Prychnęłam

Co? - zapytał zdziwiony.

Jj.. ja.. ja.. - jąkałam się.

No powiedz to - złapał mnie za rękę.

Ja go chyba kocham! - krzyknęłam i wyrwałam się z jego uścisku po raz drugi.

Strangers | Rafe Cameron *ZAWIESZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz