∆Rozdział 1

922 35 167
                                    

PRZEPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKIE CZYTAJĄCE TO OSOBY Z MOJEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ JAK I LICEALNEJ ZA ZNISZCZENIE PSYCHIKI :DDD

Pov. Dipper
-Mabel. Chodź już. Musimy się zbierać. Chyba nie chcesz się spóźniać na autokar, prawda? W końcu mamy zamieszkać w Wodogrzmotach, nie?

-Już idę braciak! Tylko jeszcze spakuję swetry i jestem gotowa!

-Znając ciebie to spakujesz sobie milion swetrów, więc się pospiesz!

-Wcaaaaleeee nieeee

-Tak. Uważaj, bo ci uwierzę

Wybaczcie. Nie przedstawiłem się. Jestem Dipper Pines. Mam 19 lat i właśnie na stałe przeprowadzam się do wujków mieszkających w mieście kawałek stąd. Dawno mnie tam nie było, bo aż 6 lat. Nie miałem zbyt wiele czasu. Wiecie studia, szkoła, nauka i te sprawy. Starałem się bardzo i zostałem najlepszym uczniem. Niestety od kilku tygodni od kiedy postanowiłem z sister przeprowadzić się do Gravity Falls mam koszmary. Chyba dobrze wiecie z kim... Z tym durnym Nachosem... Mając te sny dotarłem do pewnego wniosku. Skoro w jakiś sposób mam takie sny to znaczy, że Bill nadal żyję. Właśnie przez to trochę się boję, bo w końcu wujkowie wracają dopiero za tydzień, a ja i Mabel mamy być w Chacie przez tydzień bez tej dwójki. Mam nadzieję, że przez ten tydzień nic takiego się nie wydarzy...

Ojej, tak bardzo się mylisz

Głos w mojej głowie mówi, że się myślę, że jednak coś się wydarzy. Czyj to może być głos? Delikatny, a zarazem szorstki. Jakby miał mnie uspokoić i zarazem wprawić w smutek lub w wściekłość. Mam wierzyć swojej nadziei czy temu głosowi?

-Heeeej~ DIPCIAK NAD CZYM TY TAK TAM MYŚLISZ?

-Nad niczym szczególnym sis-spojrzałem na zegarek znajdujścy się na mojej ręce-Szybko. Chodź, bo nie zdążymy!

Wziąłem prędko Mabel za rękę i wybiegłem wraz z nią z domu w pośpiechu biegnąc do autokaru. Wsiadliśmy, schowaliśmy walizki, a ja wyciągnąłem słuchawki, telefon i oddałem się piosence. Mówiłem wam, że wyjeżdżamy przez problemy rodzinne? Chyba nie... Słucham sobie piosenki Lia Marie Johnson-DNA(Pozdrawiam ludzi znających ta piosenkę, bo ja kochani nawet potrafię śpiewać na pamięć). Próbuję cicho podśpiewywać pod nosem melodię, ale widząc to jak patrzy na mnie siostra, ściągnąłem słuchawki pytając o co chodzi.

-Masz piękny głos. Lepszy od mojego. Już 6 lat temu było to widać, a teraz to już całkiem. Lubisz śpiewać?

-Trochę tak. Najbardziej lubię się uczyć. Muzyka jest na drugim miejscu.

Ja też uważam, że masz ładny głosik

Dzięki. Mogę wiedzieć kim jesteś?

Przykro mi, ale na razie nie

A chociaż jakaś podpowiedź?

Dowiesz się nie długo Sosenko

Poczułem jak serce staje mi go gardła. Cholera. On jednak żyje! Z nerwów założyłem spowrotem słuchawki chcąc oderwać się od świata. Nawet nie zauważyłem, a zasnąłem.

-Braaaaackiiii~ Wstajemy, musimy wysiadać!

-Wybacz. Już. Chodźmy.
Wziąłem walizki i wyszłam z naszego środku transportu.

-Dipper, pamiętasz drogę do chaty?

-Jasne. Jak mógłbym zapomnieć? Znam przecież każde miejsce tutaj.

Poszliśmy razem i już po jakimś czasie przed naszymi oczami widzieliśmy Chatę Tajemnic. Wyciągnęliśmy klucze spod wycieraczki i otworzyliśmy drzwi.  Ściągnęliśmy kurtki, buty i weszliśmy do korytarza. Poszliśmy do góry do swoich pokoi, wypakowaliśmy się, a następnie  chcieliśmy iść do salonu. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Na fotelu leżał sobie wygodnie blondyn. Miał na sobie żółty sweter i czarne spodnie.

„Dziwna znajomość"~BillDippOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz