∆Rozdział 7∆

275 20 40
                                    

Kiedy wróciłem Wendy i Soos byli już na miejscu. Pomagali przy przygotowaniach.

-Ta impreza to mówiłaś, że na dwudziestą?

-Tak.

-To zostało tylko dziesięć minut...

Usłyszeliśmy pukanie.

-Bill idź otworzyć.

Pov. Bill
Otworzyłem drzwi, a przed nimi stała dziewczyna o jasnofioletowych, związanych w kitkę włosach i niebieskich oczach. Była ubrana w niebieską koszulkę, ciemniejszą od włosów fioletową spódniczkę, delikatny makijaż i miała we włosach mnóstwo wczepionych spinek i ozdób. Jej styl napewno podobałby się Mabel.

-Bill?

-Tak jestem Bill.

-To ja Kira.

-Zmieniłaś się. Nie poznałem cię.

-W końcu niewidzieliśmy się od sześciu lat. Czemu właśnie tutaj chciałeś się spotkać? Przecież to tutaj zrobiłeś Dziwnogeddon.

-Wiem o tym. Chciałem ich przeprosić.

-Kłamiesz. Nie jesteś tutaj tylko z tego powodu.

-No patrz-zaśmiałem się-Nie widzieliśmy się te sześć lat, a ty dalej czytasz mnie jak otwartą książkę. Zakochałem się.

-Co?

-Przecież słyszałaś.

-Przecież mówiłeś, że ty nigdy się nie zakochasz

-Najwyraźniej się myliłem.

-Kim ona jest? Ile ma lat? Co lubi? Czego nie lubi? Skąd jest? Mieszka w tym wymiarze? Jest demonem? Mieszka w tym domu?

-To nie ona

-Nie pierdol, że zakochałeś się w chłopaku.

-A jednak.

-Ale i tak chcę spytać o resztę.

-Ma 19 lat, niewiem co lubi, a czego nie. Trochę zniszczyłem życie jemu i jego siostrze, więc niewiem teraz o nim zbyt wiele, jest stąd, z tego wymiaru, mieszka w tym domu i jest człowiekiem.

-A więc podsumujmy. Chłopak, 19 lat, człowiek. Ale się wkopałeś.

-Już nawet nic nie mów.

-A właściwie to po co tu jestem? Cieszę cię niesamowicie, że nasz drogi Billy ma jakąś szansę na związek z drugą istotą, a to, że ta drugą istotą jest tej samej płci cieszy mnie jeszcze bardziej, ale na jaką cholerę kazałeś mi tu się znaleźć?

-Będziemy grać w butelkę z ludźmi z tego wymiaru, a ja miałem zaprosić kogoś mało agresywnego, więc wybrałem ciebie.

-Ooo. A więc będziemy grać w butelkę...?-uśmiechnęła się podejrzanie-To świetnie. Już nawet mam pewien plan...

-Wolę nie pytać o szczegóły. To się może się źle skończyć dla mnie jak i dla całego naszego świata. Chodź. Przedstawię cię.

Wziąłem za rękę Kire, skierowałem się w stronę salonu, stanąłem w drzwiach i chrząknąłem, aby zwrócić na siebie uwagę.

-Co chcesz Bill?

-Chcę wam kogoś przedstawić-przesunąłem się lekko chcąc pokazać swoją znajomą-To jest Kira. Na ludzkie lata ma dziewiętnaście lat tak samo jak nasze bliźniacze rodzeństwo, które zaprosiło nas na tą imprezę.

Pov. Dipper
A więc to jest Kira? Poczułem lekkie ukłucie zazdrości widząc, że trzymają się za ręce. Spojrzałem na twarz Billa, który widząc moje spojrzenie puścił rękę koleżanki. Starzy znajomi, huh? Tak napewno... Podszedłem do tej dwójki i stanąłem obok dziewczyny. Spojrzałem na nią uważnie. Wątpię, że ona i Bill są parą. Nie sądzę, że to dziewczyna w jego stylu. Mabel zdecydowanie się będzie ona podobać, ale jako kolejna przyjaciółka do zestawu. Chyba trzeba się przywitać.

„Dziwna znajomość"~BillDippOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz