Hermanowa obudził się. Brzuch wciąż go bolał. Usiadł.
- Co jest...?
Rozglądnął się po pomieszczeniu. Minęła chwila, zanim przypomniał sobie gdzie jest.
- Uh..
Chwiejnie wstał. Trzymając się za brzuch skierował się ku otwartym drzwiom pomieszczenia na przeciwko. Była to kuchnia.
Starachowice stał przy zlewie i mył naczynia.
Wieś rozglądnął się w poszukiwaniu miejsca gdzie Star przechowywał szklanki. Tak na prawdę to bał się w ogóle odezwać.Na jego nieszczęście Starachowice odwrócił się i zobaczył go.
- Oh, obudziłeś się
- M, ta
- Jak brzuch? Dalej boli?
Hermano z trudem powstrzymał się od warknięcia.
- Tsa.. - burknął.
- Zrobić ci coś do jedzenia?
To pytanie zaskoczyło trochę wieś. Zaraz jednak ukrył zdziwienie i odburknął.
- Nie
- Huh? Na pewno?
- Tsa, nie dam sie tak łatwo otruć
- Otruć? J-ja nie chce cie otruć!
- Pff, tsa
- Hermano..
- Zostaw mnie w spokoju dobra?
- Wybacz, ale wiem już więcej niż myślisz
- Co niby?
- To Podkarpacie i Rzeszów cie przykuli do tej ławki. Za to, że znowu powybijałeś okna
Wieś cofnął się.- Skąd ty to-
- Mam swoje sposoby
- Ugh- Nie mieszaj się w nie swoje sprawy
Starachowice przewrócił oczami. Podszedł do niego i siłą posadził go na krześle.
- Kanapki?
- Zależy z czym - mruknął Herman, czując się upokorzony i pokonany.
Po paru minutach Star postawił przed nim talerz z kanapkami.
- Smacznego
Po tym wyszedł i zostawił Hermana samego. Chłopak spojrzał na kanapki. Był głodny. Bardzo.
Ale bał się. A jeśli to podstęp?Jakiś kolejny plan ze strony Podkarpacia?
- Raz kozi śmierć...
Zaczął jeść kanapki. Po paru sekundach były już wszystkie zjedzone.
- Bardzo byłeś głodny, co?
Hermanowa podskoczył i odwrócił się. W drzwiach stał Starachowice, uśmiechał się.
- Ugh... Ta..
- Dlaczego się zachowujesz jakbym był twoim wrogiem?
- Jesteś miastem
- I?
- A ja zadupiem i kurduplem nie?
- Jakie to ma-
- Nie udawaj, że nie czujesz się lepszy i ważniejszy ode mnie! Wszyscy tak myślicie! Głupie zadupie! Kurdupelek, co?!
Starachowice się cofnął. W jego oczach coś błysnęło.
- Dobrze. No to idź. Kurduplu - warknął i wyszedł z kuchni.
Hermano wstał. Miał nie jasne uczucie, że coś zrobił złego.
Potrząsnął głową i wyszedł z domu Starachowic.
Ehh, nudne trochę XD
Zero jakiś bójek
Nikt się nie znęca XD
~uMbRi
CZYTASZ
C 2019 | CityHumans | Hermanowa x Starachowice
FanfictionHermanowa to wieś, zadupie na Podkarpaciu. Pozbawiony większości praw, jak każda wieś. Jednak on jako jeden z niewielu z tym walczy. Każda chwila sprawia, że coraz bardziej zakopuje się w zemście i nienawiści. Odkopanie się, będzie niemożliwe