- Hermano, ja nie wiem, czy to dobry pomysł!
- Aj, tam!
Hermanowa wspiął się na parapet. Zaglądnął przez okno do środka.
- Uoh, Borek śpi. Podaj mi druty.
Star podał mu je. Wieś wspiął się na okno wyżej. Zaczął majstrować przy zamku.
- Ha! Podaj latarkę!
Starachowice rzucił mu ją. Wtedy Hermanowa wszedł do środka. Mijały minuty. Star zaczął się niepokoić.
Nagle usłyszał huk. I głośny wrzask Hermana.
W całym domu zapaliły się światła.
- Star, łap! - z góry spadł worek z rzeczami Hermana.
Wieś wychylił się, chcąc zeskoczyć. Nagle wydał z siebie zduszony okrzyk i rozległy się dwa strzały.
- Her-?!
Wieś spadł na niego. Starachowice poczuł na twarzy coś ciepłego i mokrego. Przeklął. Chwycił worek i złapał niższego. Krwawił z ran na piersi i brzuchu.
- O-oh-?!
Star szybko zadzwonił po pogotowie.
Krótkie, ale piękne XD
~uMbRi
CZYTASZ
C 2019 | CityHumans | Hermanowa x Starachowice
FanfictionHermanowa to wieś, zadupie na Podkarpaciu. Pozbawiony większości praw, jak każda wieś. Jednak on jako jeden z niewielu z tym walczy. Każda chwila sprawia, że coraz bardziej zakopuje się w zemście i nienawiści. Odkopanie się, będzie niemożliwe