Cały czas zastanawiałam się czy dobrze robię. Obawy które tkwiły w mojej głowie dawały o sobie znać przez całe dnie. Nie wiedziałam kiedy aż tak się zatraciłam w tym wszystkim. Kiedy zaczęłam czuć coś więcej. Próbowałam nie myśleć o tym, jednak nie było to takie łatwe. Nie wiedziałam co robić.
-O czym myślisz?- Miękkie wargi znajdujące się na mojej szyi wyrwały mnie z zamyślenia. Ciepłe usta błądziły wzdłuż od linii szczęki do obojczyka. Skupiłam się na tej przyjemności całkowicie zapominając o czym przed chwilą myślałam. -Hmm? - mruknął.
Otworzyłam oczy aby na niego spojrzeć. Ciemne tęczówki były wpatrzone we mnie czekając aż odpowiem. Kilka kosmyków równie ciemnych włosów opadły na jego czoło. Wzmocnił uścisk wokół mojej talii.
-O niczym- uśmiechnęłam się delikatnie. Nie chciałam żeby wiedział. Nie teraz.- chyba muszę już wracać. - mruknęłam i chciałam wstać. Niestety silna dłoń sprawiła że znowu opadłam na to samo miejsce.
Uśmiechnął się i spojrzał na mnie w taki sposób w jaki tylko on potrafił. Nie wiedziałam kiedy zaczęłam zauważać takie rzeczy. Kiedy zaczęło mi się to podobać. To jak patrzył, jak się uśmiechał, jak dotykał. Czułam się bezpiecznie kiedy mnie przytulał. To mnie przerażało.
Od kiedy pamiętam zawsze byliśmy blisko. Przez te kilka lat nie widziałam tego co teraz sprawia mi w pewnym sensie ból.
-No dobra - westchnął. Oparł plecy o ławkę, jego dłoń dalej spoczywała na mojej talii, druga zaś trzymała moją rękę. Oboje nie chcieliśmy jeszcze się żegnać dlatego żadne nie wykonało żadnego ruchu. Siedzieliśmy tak w ciszy. Nie była ona niezręczna. Byliśmy do niej przyzwyczajeni, lubiliśmy czasem po prostu pomilczeć.
Dźwięk przychodzącej wiadomości sprawił że się poruszyłam. Oderwałam wzrok od naszych splecionych dłoni sięgając po telefon. Skrzywiłam się delikatnie co nie uszło uwadze chłopakowi.
-Michał?- zapytał, puszczając moją rękę
-Taa - mruknęłam wchodząc w czat. Co u ciebie kochanie? Kolejne skrzywienie. Nie wiedziałam co mam odpisać. Po krótkiej chwili zmusiłam się do krótkiego "wszystko w porządku" i zamknęłam czat.
-Idziemy?- spojrzałam na niego i skinęłam.
Powoli wstałam z miejsca i zrobiłam krok w tył. Chwycił ponownie moją rękę i ruszyliśmy w kierunku wyjścia z terenu szkoły. Ukradkiem spojrzałam w jego stronę. Było ciemno jednak dzięki oświetleniu znajdującym się na budynku dostrzegłam zarys jego twarzy. Szedł patrząc się przed siebie z lekkim uśmiechem. Był wyższy ode mnie o głowie. Widziałam wyraźnie odstający obojczyk. Wtedy też przypomniałam sobie że mam na sobie jego bluzę. Zatrzymaliśmy się na chwilę kiedy uścisk zelżał. Odszedł kawałek dalej i chwilę potem wrócił prowadząc rower. Przeszliśmy przez bramę i ponownie stanęliśmy.
-To narazie- spojrzał na mnie z uśmiechem. Odwzajemniłam uśmiech i odwróciłam się. - Nie pożegnasz się ze mną?- zapytał udająca oburzenie.
-Paaa- zaśmiałam się przez ramię. Usłyszałam jak kładzie rower na ziemi i idzie w moją stronę. Mimowolnie uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Zwolniłam aby mógł mnie dogonić. Chociaż był szybszy ode mnie i nie było to konieczne.
Ponownie chwycił mnie za rękę i stanął przede mną. Zadarłam głowę aby spojrzeć mu w oczy. Nasze twarze dzieliły centymetry. Tak cholernie chciałam go pocałować. Jednak nie mogłam mu tego okazać. Zmniejszył odległość między nami aż nasze usta się zetknęły. Poczułam jak się uśmiecha zadowolony. Strasznie mnie to drażniło za każdym razem. Ten pełen satysfakcji uśmieszek. Delikatnie dotykał swoimi wargami moich. Odsunął się a ja poczułam niedosyt.
-Teraz możesz już wracać- zaśmiała się. Zrobiłam oburzoną minę i walnęłam go w ramię. - Dalej nie masz siły- zaśmiał się i odsunął.
-Cham- powiedziałam i odeszłam zatrzymując się kawałek dalej. Odwróciłam się i zauważyłam jak odjeżdża. Mimo że cały dzień miałam okropny humor tak właśnie w tym momencie wracałam do domu z uśmiechem.
Leżałam na łóżku słuchając piosenek kiedy telefon zawibrował. Przypomniałam sobie o Michale. Sięgnęłam po urządzenie i nie wchodząc w czat przeczytałam wiadomość. "Przepraszam kochanie. Nie kłóćmy się więcej". Ponownie uświadomiłam sobie co robię. Czułam się winna. Nie wiedział o niczym. Nie był tego świadomy. Odłożyłam telefon. Chwilę później dostałam kolejną wiadomość. "Wróciłem" odpisałam mu krótkie okej. Chwilę jeszcze popisaliśmy i zasnęłam znowu z uśmiechem.