📃Eddie📃
Odwróciłem głowę, aby się upewnić czy słuch mnie nie myli. No niestety dobrze słyszałem.
— A ten pajac czego tu — powiedziała "bardzo dyskretnie" Ashley. Tak się składa, że też nie mam zamiaru oglądać tej jego irytującej buźki.
— Miło cię widzieć Ashley — uśmiechnął się sztucznie. Zmierzyłem go wzrokiem niczym typowe laski w stanie wojny — Eddieee! Znów się spotykamy, jak się cieszę, że cię wiedzę
— Ja niespecjalnie - odpowiedziałem dalej mierząc go wzrokiem☢Venom☢
Spojrzałem na niego niepewnie. Jednak kiedy zwrócił sie bezpośrednio do Eddie'go trochę sie wystraszyłem, położyłem rękę na biodrze bruneta odsuwając do za mnie.
— Oj.. Venom nawet nie dasz mi pogawędzić? Kiedyś byłeś milszy. — powiedział rozczarowany
— Kiedyś to mną manipulowałeś. — stwierdziłem bo chwilowym zamyśleniu.
— Szczegół — powiedział oblizują usta — Dobrze cie widzieć📃Eddie📃
Jak mnie ten koleś wkurza! Zaraz go rozszrapię!
— Co u ciebie Venom? — podszedł troszkę bliżej — Wyglądasz pięknie, jak zawsze — o nie. Podszedłem szybko do tego gnoja, puszczając rękę mojego chłopaka
- Możesz zamknąć mordę — powiedziałem wkurzony, a pare sekund później odczułem skutki puszczenia dłoni Venom'a. Ciężko mi się oddychało, a zapach siarki był jeszcze bardziej wyrazisty niż wcześniej☢Venom☢
Że co przepraszam?! Stałem jak totalny debil słuchając komplementu od Carnage, japierdole ten chuj znowu mną manipuluje!
- Wszystko... W porządku.. Eddie? - słyszałam jak przez mgłę niektóre słowa, które mówił chłopak. Po chwili jednak zorientowałem sie, że nie trzymam już Eddie'go za rękę, ale on jakoś jeszcze nie umierał. Spojrzałam na niego i co kurwa widzę jak Geoffrey trzyma mojego MOJEGO chłopaka za rękę! Rozumiem ze ratuje mu życie ale kurwa! Tylko ja mam prawo do macania Eddie'go!!📃Eddie📃
Przestałem się dusić i w pierwszej chwili myślałem, że umarłem, ale zrozumiałem, że jednak nie. Czułem czyjś dotyk na swojej ręce. Na pewno nie był to Venom, więc nie wiem jakim prawem w ogóle to zrobił. Okej, pomógł mi, ale nie ma... Kurwa co on sobie myśli?! Ten... Nawet nie wiem od kogo go wyzwać żeby nikogo nie obrazić!! Może tak. Ta jednostka nie będzie mnie dotykać. Ja nie życzę sobie żeby on się do mnie odzywał, czy przebywał w obrębie minimum pięciu kilometrów ode mnie, a co dopiero, żeby mnie dotykał! Nie trawię tego osobnika po prostu.
— Tobie podziękuję — pozwoliłem sobie chwycić rękę Venom'a i wtedy puściłem rękę Geoffrey'a☢Venom☢
— Oj, widzę, że nawet swoim chłopakiem zająć sie nie potrafisz — powiedział z tym swoim uśmiechem.
Starałem sie go olać i skupić sie na tym, żeby mi tu Eddie nie umarł. Ale było to trudne.
— Dobra Jeff. Czego tu chcesz? — spytała się Maggie lekko wkurzona
— Już nie mogę sie spotkać ze starymi znajomymi? — spytał się poważnie
— Nie jesteśmy znajomymi... — powiedziałem patrząc w ziemię
— Oh... Jak to nie? — powiedział jakby z zawodem — Przecież kiedyś byliśmy razem.. Ale ty wolisz tego idiote ode mnie. — czy on właśnie mówi o Eddie'm?! No on chyba sobie jaja robi!
— On nie jest idiotą! — warknąłem w jego stronę patrząc na niego a moje oczy zrobiły się białe.
— Zawsze byłeś zadziorny. Ale chyba nie chcesz pokazać jaki jesteś naprawdę Venom. — Chuj. No po prostu chuj! Wkurwiłem się a moj wkurw wyczuła chyba ręka Eddie'go, która mocnej ścisnąłem📃Eddie📃
Brunet zacisnął mocniej dłoń, na tej mojej. Mnie też wkurzał ten osobnik, ale musiałem zachować spokój. Dla Vincenta.
- Venom. Spokojnie, sweethert - szepnąłem do niego. Patrzyłem w jego oczy, które zaszły białym kolorem. Chwyciłem jego drugą rękę i ścisnąłem obie.
CZYTASZ
Our Happiness Could Be Tragic ~ Eddie Brock × Venom
FanfictionDwoje ludzi, dwie dusze i tylko jeden cel... Co ja pierdole?! To normalne ff o symbrock bo to najlepszy ship a jeszcze udało mi się namówić do pisania @_zjedz_se_pieroga_ więc to rp z największymi idiotkami