=Opowieść i informacje=

124 6 0
                                    

Drodzy Moskwianie i goście stolicy!

Moskiewskie metro to system transportu,
którego użytkowanie wiąże się z podwyższonym ryzykiem.


Moskiewskie metro. Jedno z największych i najpiękniejszych w Rosji, a może i na świecie. Jednak przez ostatnie dwie dekady stało się schronem dla resztek ludzkości. Cywilizacja żyje pod ziemią jak szczury i jak te gryzonie umiera. Era panującego człowieka przeszła do historii. Ludzkość musiała ustąpić nowym gatunkom, które teraz żyją na powierzchni. Gatunkom, którym nie grozi śmierć od promieniowania.

Jednak Metro się podzieliło przez co przypomina ono zlepek miast-państw takich jak w starożytnej Grecji. Powstały różne ideologie, frakcje, które walczą z sobą o zasoby, filtry do wody czy wpływy. 

Nastała nowa era dla ludzkości. Era gdzie nie jutra. Nie ma w niej miejsca na marzenia, plany, nadzieję. Uczucia ustępują tu instynktom, a najważniejszy z nich każe przeżyć. Przeżyć, za wszelką cenę.


W jednej z mniejszych stacji właśnie zapadała cisza nocna. Światła awaryjne świeciły jeszcze gorzej, ale nie zgasły. Nikt ich nie gasił, bo to było by głupie. Zgaszenie świateł narażało całą stację na niebezpieczeństwo. Ludzie spali w namiotach, a przy tunelu stał posterunek złożony z kilku worków piachu, na których znajdował się kaem. Strażnicy siedzieli przy nim, a pod ręką trzymali stare karabiny. Każdy z nich siedział i jadł szaszłyki.

- Podobno Czwarta Rzesza jest w metrze. Wyrzucają wszystkich nieRosjan, a osoby oskarżone o naruszenia genetyczne zabijają na miejscu.

- Powiedział ci to twój handlarz? - spytał z śmiechem młodszy - Ostatnio mówiłeś, że Komuniści zajęli całą Czerwoną linię.

- Nie całą. Kilka stacji musieli Hanzie oddać po ich małej wojnie. Poza tym jak mi nie wierzysz to możesz sam pójść i się przekonać.

- Zwiedzić całe metro? - zadał pytanie młodszy - Gdybyśmy nie byli odcięci od centrum to może bym się skusił. - spojrzał za posterunek i rzucił - A ten będzie przez całą wartę siedział sam jak kołek?

Jego towarzysz spojrzał za posterunek. W głębi tunelu, pięćdziesiąt metrów od posterunku na starej skrzyni widniała siedząca sylwetka. Gdyby nie światło starej lampy łojowej, staruszek by nie dostrzegł sylwetki. Machnął ręką do młodego.

- Nie przejmuj się. - rzucił i wziął kęsa szaszłyka - Gdy zgłodnieje wróci. Poza tym jest nieszkodliwym dziwakiem.

Dwudziestolatek siedzący pięćdziesiąt metrów od posterunku wziął łyka herbaty. Herbata, a raczej napar z grzybów, bo tej oryginalnej już nie było. Chłopak odłożył metalowy kubek koło siebie i kontynuował pisanie w swoim wytartym notesiku.

"W głowie mam pomysłów co nie miara. Co gdyby Piekło i Niebo istniało? Czy dusze tam żyją jak my czy też inaczej? Tego się nie dowiem, bo po śmierci nie ma nic. Mówili, że te dwadzieścia lat temu nastał Armagedon. Gdybym wiedział co to znaczy."

Wziął łyk herbaty i spojrzał przed siebie w głąb tunelu. Chwilę się nasłuchiwał i wrócił do pisania.

"Nie wiadomo czy ktoś poza ludźmi z Moskwy ocalał. Czy inne kraje przeżyły? Czy ludzie też tam skryli się w metrze? A może nikt poza nami nie przeżył? Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi. Mógłbym opowiadać i wymyślać bajki dla dzieci. Dobry w to jestem, szkoda, że czasu nie mam."

Chciał się napić herbaty, ale spostrzegł, że kubek już był pusty. Chwilę się nasłuchiwał czy nic nie nadchodzi z tuneli i wrócił do pisania.

"Heh. Dzieci w obecnych czasach nie wierzą w bajki. Nie dziwię się, większości rzeczy z bajek nie ma. W końcu to bajki. Ale jak mamy żyć bez bajek?"

Nagłe szybkie kroki dobiegły z tunelu. Chłopak spojrzał przed siebie, nasłuchiwał i zaczął coś pisać w notesiku nawet na niego nie spoglądając.

"Chcę znaleźć swoje przeznaczenie. Wyruszam w głąb tuneli. Co tam, znajdę gdy się zanurzę w ich mroku? Kto mnie powita? Zimne dłonie śmierci, czego się najbardziej obawiam? Wygłodniałe mutanty, które tylko czekają aż ich posiłek przyjdzie? Czy może nic poza samotnym świstem zimnego wiatru? Jestem znużony tą ciągłą walką. Nie chodzi o zmęczenie, ale wydaje mi się, że bój pomiędzy frakcjami posuwa nas w jednym kierunku - w kierunku chaosu. Zawszę byłem ciekaw. Teraz mam więcej pytań niż odpowiedzi. Dlatego zapuszczam się w tunele. Może znajdę tam odpowiedź albo wskazówkę. Jeśli cokolwiek mi się stanie, jeśli moja ciekawość mnie zabije w tunelach, pamiętajcie moja historia jest jedną z tysięcy i jeśli skończy się przedwcześnie to świat od tego nie ucierpi."

Litery prawie nachodziły na siebie. Chłopak odłożył notes na skrzynkę, wstał i podniósł z ziemi karabin. Zapalił latarkę, którą miał przy sobie, odbezpieczył broń i ruszył. W głąb tuneli, które były paszczą lwa. Strachem przed nieznanym.


===================================

Więc tak...................... wiem nie było mnie przez jakiś czas....

dobra nie było mnie przez huj czasu wiem! 

Ale oto wyjaśnienia dlaczego mnie nie było i dlaczego nie było rozdziałów:

- brak weny

- początek roku szkolnego (czyli masowe zabijanie chęci do życia i do zrobienia czegokolwiek)

- sprawdziany i kartkówki (przez argument typu "Bo nam materiał ucieknie!")

- brak pomysłów

- małe problemy prywatne


Więc no...... wróciłem. Będą rozdziały. dałem to opowiadanie, bo why not? Mam też pomysł na inną książkę ale nie związaną z SP. O ile mogę zdradzić to ta książka co mam w planach będzie opierać się bardziej o tematykę Piekła, Demonów itc.

Nie, nie będzie to jakieś romansidło typu "Zakochana/ny w Szatanie"!

Jak coś to możecie dać znać czy taką książkę chcecie......... i pewnie nie będzie żadnego komentarza o tą książkę, znając życie albo ironię.

Dobra, dobra pewnie zamulam. Więc no widzimy się niebawem. 

Dasvidania.

=South Park Scenariusze=Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz