rozdział 4

734 56 31
                                    

Y/n

Obudził cię zimny podmuch wiatru. Przekręciłaś się w łóżku na drugi bok i ziewnełaś. Swój koc/Swoją kołdrę podciągnełaś aż po czubek nosa. Starałaś się spowrotem zasnąć, w końcu była sobota. W tedy nagle coś albo ktoś zrzucił twój koc/twoją kołdrę.

Mikey: Pobudka Y/n-chan! - zawołał, a ty od razu rozpoznałaś ten głos.

Y/n: He..? - usiadłaś na łóżku i przetarłaś oczy. Naprzeciwko ciebie siedział blond włosy chłopak - Mikey ? Co ty tu robisz?

Mikey: przyszedłem po ciebie. Ubierz się w coś - uśmiechnął się - będę na ciebie czekać w salonie - mówiąc to wyszedł z twojego pokoju. Byłaś w lekkim szoku przez jego osobę. W Twojej głowie było co raz więcej pytań, na które nie znałaś odpowiedzi

Y/n: Dobrze? - Wstałaś z swojego wygodnego i ciepłego łóżka. Podeszłaś do szafy i wybrałaś jakieś ciuchy. Liczyła się dla ciebie głównie wygoda jednak nigdy nie zapomniałaś o tym, aby wyglądało to w miarę normalnie. Wybrałaś więc krótkie jeansowe spodenki z jasnym ubarwieniem oraz ciepłą bluzę w twoim ulubionym kolorze. Z szuflady wyciągnęłaś bieliznę i podkolanówki. Ubrałaś się i rozczesałaś swoje włosy. Wyszłaś z pokoju i udałaś się do salonu gdzie miał na ciebie czekać Mikey. Siedział on na kanapie rozmawiając z twoim bratem, chwilę się im przyglądałaś dopóki twój brat cię nie zauważył.

Akiteru: Hej Y/n! - spojrzał w twoją stronę z uroczym uśmiechem - Mikey to twój chłopak?

Y/n: He!? Nie, ja ledwo go znam Akiteru - zaśmiałaś się nerwowo - Tak w ogóle to ty nie powinieneś być na wycieczce?

Akiteru: Jest 9:28, a zbiórkę mamy o 10:00 - spojrzałaś w końcu ym momencie na zegarek i faktycznie było dopiero po 9. Zdenerwowałaś się trochę przez myśl że czarnooki chłopak obudził ci tak prędko

Mikey: To co idziemy Y/n? - podszedł do ciebie

Y/n: Gdzie niby mamy iść? - zapytałaś z zaciekawieniem

Mikey: Muszę cię z kimś poznać - złapał twój nadgarstek i zaciągnął do drzwi

Y/n: Chwileczkę! Telefon, portfel, klucze, torebka - zaczęłaś wyliczać wszystkie potrzebne ci rzeczy. - poczekaj sekundę tutaj na mnie, a ja tylko pójdę po swoje rzeczy - Bez czekania na odpowiedź chłopaka pobiegłaś do pokoju spakowałaś do nie małej ale i nie dużej torebki wszystkie potrzebne ci rzeczy i wróciłaś do chłopaka. - Możemy iść - Spojrzałaś na niego i się uśmiechnęłaś

Mikey: Dobra - otworzył drzwi i wyszedł z mieszkania, a ty zaraz za nim. Szedł w dosyć szybkim tempie więc musiałaś przyspieszyć kroku.

Przyszliście już spory kawał drogi, a tu byłaś zmęczona więc usiadłaś na lawece zapominając o tym, że miałaś iść za chłopakiem. Po 10 minutach przerwy nagle poczułaś czyjąś obecność za sobą

Mikey: - więc tutaj jesteś - odwróciłaś się wyjątkowo szybko i wstałaś z ławki.

Y/n: - No tak wyszło, że tu jestem - zaśmiałaś się zmieszana

Mikey: - szukałem cię - przeskoczył przez ławkę i stał na przeciwko ciebie. Lekko się odsunęłaś do tyłu, był za blisko - skoro cię już znalazłem to możemy iść - uśmiechnął się i poszedł dalej

Po pewnym czasie dalszej drogi postanowiłaś zapytać go o coś co cię strasznie ciekawiło.

Y/n: Miki, mam pytanie - podeszłaś bliżej blondyna

Manjiro Sano x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz