rozdział 8

680 37 56
                                    

Y/n

Pokój twojego brata był pusty, a okno otwarte. Szybko się domyśliłaś co się stało. Zadzwoniłaś na policję, która powiedziała, że zacznie poszukiwania jak tylko przyjedzie. Dostałaś wyraźny zakaz czegokolwiek dotykania więc poszłaś do salonu gdzie usiadłaś na kanapie i się rozpłakałaś. Usłyszałaś dzwonek do drzwi.
Podeszłaś do nich i niepewnie otwarłaś drzwi.

Y/n: - Mikey?.. Co ty tu robisz? - zapytałaś zdziwiona z łzami w oczach.

Mikey: słyszałem co się stało.. Mogę wejść? - kiwnęłaś głową na tak i wpuściłaś go do środka. Zamknęłaś za nim drzwi i stanelaś się miejscu.

*skąd on wiedział co się stało?.. Nikogo poza policją nie powiadomiłam o tym... Może on ma coś wspólnego z tym?* - miałaś dziwne przeczucie, aby zaprzestać ufać chlopakowi. Chciałaś teraz wiedzieć tylko co się stało z twoim młodszym bratem

Mikey poszedł do salonu, a ty za nim, usiadł na kanapie, jednak ty dalej stałaś.

Mikey: - przestań płakać - uśmiechnął się

*jak on może mi mówić co mam robić w takiej chwili?! Nie wie co właśnie czuje ?.. Przecież Akiteru to moja jedyna rodzina* - lekko się zdenerwowałaś.

Y/n: - nie mów mi co mam robić..

W tedy do salonu weszła policja
Policja: Mamy pare śladów, które na pewno zbadamy. Jednak proszę nie wchodzić do tego pokoju

Y/n: Dobrze..

Policja zmierzyła wzrokiem Manjiro i wyszla z mieszkania

Mikey: Widzę, że to nieodpowiednia chwila. Zostawię cię w spokoju - powiedział dosyć smutnym głosem, a ty sie nawet nie odezwałaś. Patrzyłaś jak wychodzi i zamyka za sobą drzwi. Upadłaś na Ziemie, gdyż nie potrafiłaś ustać na nogach

*Czy ja już nie mogę nawet ufać jemu? Skąd on wiedział co się stało z moim bratem..? Dlaczego policja zmierzyła go tak zimnym i podejrzliwym wzrokiem? A co jeśli?* - zawachałaś się na samą myśl o tym. Wstałaś z kanapy i wybiegłaś z mieszkania

Biegłaś tak przez dłuższą chwilę do póki się nie zmęczyłaś. Zaczęłaś szybciej oddychać że zmęczenia. Upadłaś na kolana i ręce położyłaś na ziemi. Z twoich oczu zaczęły spływać słone łzy rozpaczy przez wszystko co cię właśnie spotkało.
Nagle usłyszałaś jakiś męski głos za sobą.

Chifuyu: - Wszystko dobrze? -
- zapytał zmartwiony

Y/n: Otarłaś swoje łzy w rękaw i się delikatnie podniosłaś - Kim jesteś? - Zapytałaś zlewając poprzednie pytanie zadane przez chłopaka

Chifuyu: - jestem Chifuyu, a ty? - Schował ręce do kieszeni i odwrócił od ciebie swój wzrok. Patrzył na to co znajdowało się po waszej prawej stronie. Nie wiedziałaś tylko co go tak tam zainteresowało

Y/n: - Y/n - powiedziałaś lekkim szeptem. Podniosłaś swoją głowę, aby spojrzeć chłopakowi w oczy. - Dlaczego się zapytałeś czy wszystko dobrze? Jakby było źle to zaczęłabym szukać pomocy u osób, u których powinno się szukać z 100% pewnością, że pomogą. - prychnęłaś i odwróciłaś wzrok

Chifuyu: - Zauważyłem, że płaczesz to zapytałem - Westchnął tylko i kopnął kamień - Nie musisz się mądrować. Wystarczy, że powiesz mi, abym sobie poszedł, a to zrobię.

Siedziałaś cicho i nic nie odpowiedziałaś chłopakowi

Chifuyu: - Tak jak myślałem. Potrzebujesz pomocy ale boisz się do tego przyznać - zaśmiał się tylko na co delikatnie się zdenerwowałaś

Y/n: - to nie jest śmieszne...

Chifuyu: - Tak właściwie..tk jest i to bardzo - usmiechnął się do ciebie na co odpowiedziałaś mu uśmiechem ale mało szczerym - Więc? Co się stało?

Opowiedziałaś chłopakowi całą historie jaka się wydarzyła. Jednak jak wspomniałaś o niejakim Manjiro zrobił dziwną minę. Zdziwiłaś się w tedy, a twoja ciekawość chciała znać prawdę o wszystkkm co się dzieje.

Y/n: - Wiesz co? Ja już będę spadać

Chifuyu: - Też miałem taki zamiar. W takim razie do znaczenia Y/n-chan

Pożegnaliście się i każde z was poszło w swoją stronę.
Wróciłaś do swojego mieszkania gdzie dziwna cisza bez twojego brata dała się w znaki. Zaczęłaś znowu czuć napływające do oczu łzy ale szybko się powstrzymałaś. W końcu podczas rozmowy z Chifuyu obiecałaś mu więcej nie płakać z tego powodu. Wzięłaś tabletki uspokajające i poszłaś się wykąpać. Ubrałaś swoją ulubioną piżamę na poprawę humoru i poszłaś się położyć do łóżka. Czytałaś cały ten czas książkę do momentu, w którym zrobiłaś się bardzo senna. Była już 00:00 więc postanowiłaś iść spać. Cały ten czas czułaś czyjąś obecność ale ignorowałaś to i stwierdziłaś, że to tylko wymysł twojej wyobraźni.

Była już około 3 w nocy kiedy nagle usłyszałaś jak ktoś cię budzi.

???: - Y/n przepraszam, że cię budzę o tej godzinie ale zapomniał^m ci czegoś powiedzieć...

Y/n: - hee..? - powiedziałaś ledwo żywa

???: - Dobranoc

Nagle poczułaś mocne uderzenie na tyle swojej głowy. Upadłaś głowa na poduszkę

Usłyszałaś krzyk znajomego ci głosu, który wolał twoje imię

꒦꒷︶꒦꒷︶꒦꒷︶꒷꒦꒷︶꒷꒦︶꒷꒦︶꒷꒦

Obudziłaś się w białym pokoju. Przed tobą siedział Manjiro, który tylko jak zobaczył Ciebie to przytulił się.

Y/n: - Manjiro? Zaraz ci ja tutaj robię!?

Manjiro: - Jak to co? Przyniosłem cię tutaj. Nie pamiętasz?

Y/n: - pamiętam jedynie chłopaka co mówił mi "dobranoc"

Manjiro spojrzał na ciebie zdziwiony.

Manjiro: - co ty wygadujesz za głupoty? Chyba mocno się uderzyłaś jak spadłaś z tych schodów...

*schodów!? Jakich znowu schodów? Przecież dokładnie pamiętam jak zostałam uderzkna w tył głowy.. I tamte "dobranoc"... Dziwne*

Y/n: - możliwe.. Skoro twierdzisz, że jest inaczej

W tedy weszła do środka lekarka, która na twój widok wyprosiła Manjiro z środka. Zrobiła ci ostatnie badania i dała wypis.
Wyszłaś z szpitala, a przed nim czekał na ciebie Manjiro z swoim motocyklem. Wsiadłaś na niego i pojechaliście do twojego mieszkania.
Gdy tylko weszliście do środka zobaczyłaś swojej brata. Zaczęłaś płakać i podbiegłaś do niego przytulając mocno.
Zdziwiony odepchnął cię i poszedł sobie. Zaśmiałaś się przez łzy
E końcu zawsze się tak zachowywał, gdy go przytulałaś.
Poczułaś czyiś dotyk na swoich biodrach. Odwróciłaś się i przed tobą była twarz Manjiro. Byliście tak blisko siebie.. A wasze usta połączyły się w długi pocałunek. Odsunęliście się, gdy zaczęło wam brakować powietrza.

Manjiro: Więc jak Y/n,będziesz moją dziewczyną?

Z twoich oczu znowu zaczęły napływać łzy, tylko tym razem, łzy szczęścia

Y/n: Oczywiście, że tak!

Rzuciłaś się na chłopaka i przytuliłaś go z całej siły

CDN

Przepraszam was wszystkich za tak naprawdę długą nie aktywność...
Postaram się jakoś wam to wynagrodić
Przysięgam na blondyna o ciemnych oczach mającego 162 cm wzrostu

Manjiro Sano x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz