rozdział 12

115 10 5
                                    

Kiedy zjadłaś wszystkie ciastka, delikatnie wsunęłaś się pod koc leżąc obok Manjiro. Bez świadomości, że chłopak cały czas nie spał poczułaś czyjeś ręce na talii.


Y/n: Mikey.. — westchnęłas głośno.

Manjiro: Tak Y/n? — podnosił się do pozycji siadu patrząc na ciebie kątem oka.

Y/n: Mogłabym kiedyś opuścić Bonten? — spojrzałaś na niego błagającym wzorkiem i także wstałaś do pozycji siadu.

Manjiro: nie ma takiej opcji — spojrzał na ciebie tylko wzrokiem bez żadnych emocji. Przeszedł cię zimny dreszcz — potrzebuje cię tutaj. Musisz zostać.

Y/n: Do czego jestem ci potrzebna?

Manjiro nic więcej postanowił nie mówić do ciebie. Zszedł z łóżka i udał się w stronę drzwi.

Y/n: Manjiro Sano. Czy możesz mi odpowiedzieć? Nie chcę tu przebywać do końca swojego pieprzonego życia. ja też mam marzenia, które chce spełnić, a tutaj nie mogę..

Manjiro: Ciesz się, że jeszcze żyjesz. — Mówiąc to wyszedł z pokoju.

Przez bardzo długi czas zastanawiałaś się nad tym, dlaczego z wszystkich możliwych rzeczy powiedział ci własnie coś takiego. Trzeba przyznać, że zabolało cię to, ale nie miałaś zamiaru nikomu tego okazywać.

Na korytarzu rozniósł się głośny kobiecy krzyk. Szybko wybiegłaś z pokoju udając się w tę miejsce.
Ujrzałaś tam zakrwawioną kobietę a obok niej Mikey'a z Sanzu.

Co się tutaj odpierdala.. — pomyślałaś widząc to.

Sanzu gdy tylko cię zauważył powiedział cicho imie białowłosego. W tedy Manjiro spojrzał na ciebie swoim pustym wzrokiem.

Manjiro: Y/n.

Nic mu nie odpowiedziałaś. Robiło ci się nie dobrze na widok zakrwawionej kobiety

Manjiro: Y/n Y/n — Powiedział o ton głośniej na co już wróciłaś wzorkiem na niego. — Dam ci wybór.

Y/n: Jaki wybór?

Manjiro: Pozwolę ci opuścić rezydencje Bonten. Ta dziewczyna cię wymieni — powiedział to popychając ją na ziemię, a ta syknęła bólem.

Y/n: to jest możliwość, nie wybór.

Manjiro: Nie dokończyłem. Pozwolę ci opuścić rezydencje, ale będziesz stale pilnowana przez kogoś z Bonten i będę mógł się z tobą widywać w każdy dzień i każdą godzinę jaką sobię wybiorę. Jaka jest twoja decyzja? — mówił to z taką obojętnością, ze nie miałaś siły się zastanawiać.

Sanzu: oj Y/n.. radze ci się dobrze zastanowić. tutaj masz wszystko co tylko zechcesz Jeśli odejdziesz to obiecuję, że zajmę się tą dziewczynką najlepiej jak tylko mogę.

Z jego ust wydawało się to dziwne. Wiedziałaś jaki był. Pewnie stosował by na niej różnego rodzaju tortury oraz zaćpał ją do nieprzytomności. Ty miałaś chociaz ratunek, że Manjiro cię chronił przed nimi, a ta dziewczyna miała siebie.

Y/n: Jak ona ma na imię? — starałeś się nie brzmieć wzruszona jego słowami.

Sanzu: Ej suko — kopnął ją przez co dziewczyna leżała już na ziemi cała zapłakana. Robiło ci się słabo na ten widok, ale udawałaś obojętną. — jak się nazywasz?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 18, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Manjiro Sano x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz