Gdy już dotarliscie do reszty to z każdym po kolei się przywitałaś.
Mikey: - Takemisia dalej nie ma? - zapytał
Draken: - jak widać nie - odparł
Emma: - Pewnie poszedł po Hinate
Mikey: -Hianata też będzie?
Emma: - Tak
Y/n: Kto to Hianata?
Draken: - dziewczyna Takemisia
Y/n: Aha - spojrzałaś przed siebie. Ludzie świetnie się bawili tańcząc i śmiejąc się. - Która jest godzina? - Zapytałaś
Izumi: Jest 19:39 - odpowiedziała ci patrząc na godzinę w telefonie
Y/n: dzięki Izumi - uśmiechnełaś się
Izumi: Proszę
Draken: Ileż można na nich czekać?
Emma: Spokojnie, za niedługo raczej przyjdą. Przecież nie odmówili by takiemu ślicznemu widokowi.
Czekaliście aż minęło 10 minut
Emma: O widzicie? Już idą - powiedziała wskazując w stronę Hinaty i Takemisia
Izumi i Haru: No nareszcie
Takemichi: Wybaczcie za spóźnienie, ale musieliśmy coś załatwić - zaśmiał się niepewnie.
Zaczęliście wszyscy razem rozmawiać. Polubiłaś całą tą paczke ludzi. Tak dobrze ci się z nimi rozmawiało. Ile byś dała by nigdy to się nie skończyło
W tedy wybiła ta godzina. Takemichi złapał rękę Hinaty, Emma podeszła bliżej Drakena, Izumi przytuliła się do Haru. A ty stałaś samotna i patrzyłaś w niebo, które miało zaraz zabarwić w różne kolory. Z jednej strony smutno ci się robiło jak patrzyłaś na wszystkie pary, ale z drugiej nie mogłaś się doczekać fajerwerków.
W tedy poczułaś jak ktoś delikatnie przytula się do ciebie od tyłu
Mikey: - Czyli nie tylko ja będę w ten wieczór samotny?
Y/n: - najwidoczniej - uśmiechnełaś się
Mikey: Dla otuchy może spędzimy go razem? - złapał cię za rękę i zaczął gdzieś prowadzić
Y/n: Gdzie idziemy? - zapytałaś zdziwiona. Zaraz miały się zacząć fajerwerki, a on cię prowadzi w nieznane strony
Mikey: - w miejsce gdzie będzie śliczny widok. Tylko przyspieszmy trochę, w końcu nie chcemy przegapić fajerwerek - odwrócił się do ciebie głową i uroczo uśmiechnął
Y/n: - no dobrze - przyspieszyłaś tempo swojego kroku i szłaś za Manjiro dalej trzymając jego rękę
Po paru minutach doszliście w miejsce gdzie nikogo poza wami nie było. Rozejrzałaś się po całym terenie
Y/n: wow... Ślicznie tutaj
Mikey: Wiem - usiadł na ziemi i poklepał miejsce obok na znak byś też usiadła
Y/n: Fajerwerki będą za około 2 minuty - powiedziałaś zerkając na zegarek na ręce. Było ciemno więc słabo było widać wskazówki, ale mimo to spróbowałaś się rozczytać.
Mikey: Samotne życie bez nikogo obok nie jest takie kolorowe co?
Y/n: Nie jest. Chociaż jakoś bardzo nie narzekam na brak drugiej połówki. Nie ma takiego, który by sprawił, że moje serce przyspieszy na jego widok - zaśmiałaś się i poczułaś wzrok Mikey'a na sobie
Mikey: Mi się za to podoba taka jedna - Spojrzałaś na niego. Poczułaś lekkie ukłucie w miejscu gdzie podobno znajduje się serce. Z jego twarzy wyczytałaś, że pewnie nie chodzi mu o ciebie, co sprawiło, że posmutniałaś. Nie dałaś jednak tego po sobie poznać
Y/n: Ładna chociaż? - Zapytałaś starając się utrzymać w głosie lekką radość
Mikey: Śliczniejszej nie spotkałem - Odwrócił się do ciebie, a wasz wzrok się spotkał. Natychmiast odwróciłaś swój wzrok i spojrzałaś w niebo
Y/n: Zaraz będą fajerwerki - spróbowałaś zmienić temat
Mikey jednak nie spojrzał w niebo tylko przybliżył się do ciebie. Wstał na równe nogi i podał ci rękę. Także wstałaś, ale nie widziałaś konkretnie o co mu chodzi.
W tedy Manjiro połączył wasze usta w pocałunek. Byłaś jak w jakimś transie i zaczęłaś oddawać pocałunki, a w tedy zaczely lecieć fajerwerki. Kątem oka patrzyłaś to na nie, to na Mikey'a. E końcu zaczęło brakować ci powietrza więc niechętnie się od niego odkleiłaś.Mikey: Y/n, kocham cię - po wypowiedzeniu tych słów przytulił cię do siebie
Y/n: Ja ciebie też Miki - oddałaś mu przytulasa - A teraz oglądaj fajerwerki - usiadłaś spowrotem na ziemi, a on zaraz po tobie. Spojrzałaś w górę i obserwowałaś każdą fajerwerkę.
Po jakimś czasie zaczęliście się zbierać, aby wracać do domu. Mikey złapał cię za rękę i zaprowadził do reszty grupy. Tam wszyscy się pożegnaliście i każdy ruszył w swoją stronę.
Mikey: Chodź Y/n odprowadze cię - przyciągnął cię do siebie
Y/n: Nie Musisz...
Mikey: Muszę, a jak coś ci się stanie?
Y/n: Najwyżej umrę - powiedziałaś bez okazywania żadnych emocji
Mikey: Nie mów tak - zaczął się prowadzić w stronę twojego domu
Y/n: Mhm
Szliście tak rozmawiając na różne tematy, do momentu kiedy nie znalazłaś się pod swoim blokiem. Złożyłaś krótki pocałunek Mikey'owi na pożegnanie i weszłaś do środka budynku. Po schodach wspiełaś się na piętro gdzie znajdowało się twoje mieszkanie.
Y/n: Nie ma to jak w domu- odetchnęłaś z ulgą i zamknęłaś drzwi na klucz.
Odłożyłaś wszystkie rzeczy na półkę i poszłaś do łazienki się umyć. Przebrałaś się w swoją piżamę i poszłaś do swojego pokoju. Otworzyłaś okno i wyjrzałaś przez nie. Dzisiejszy wieczór był pełen różnych emocji i wrażeń przez co rozbolała cię trochę głowa. Położyłaś się na łóżku i przykryłaś kołdrą.
Nagle usłyszałaś krzyk swojego brataY/n: Akiteru!? - wyskoczyłaś z łóżka i wybiegłaś z pokoju. To co tam zastałaś było gorsze niż najśmielsze tępej oczekiwania...
Wybaczcie mi proszę za taką długą dosyć nieobecność
Będę się starała pisać rozdziały częściej
Miłego dnia/Miłej nocy
<333
CZYTASZ
Manjiro Sano x Reader
ActionJesteś zwykła nastolatką o niskim wzroście.Pewnego dnia spotykasz chłopaka, który całkowicie odmieni twoje życie. Ale czy w dobrym sensie? tego się dowiesz tutaj~ A teraz zapraszam