dziewięć; the cell

309 34 0
                                    

𝐑𝐄𝐃𝐄𝐌𝐏𝐓𝐈𝐎𝐍
▬▬▬▬▬ cela

𝐑𝐄𝐃𝐄𝐌𝐏𝐓𝐈𝐎𝐍 ▬▬▬▬▬ cela

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

ODGŁOS KAPIĄCEJ WODY UDERZAJĄCEJ O BETONOWĄ PODŁOGĘ BYŁ TYM, CO W KOŃCU SPROWADZIŁO RILEY NA ZIEMIĘ. Jęknęła głośno, a gdy jej oczy wreszcie się otworzyły, dostrzegła zimną, wilgotną celę, w której została umieszczona. Z pomocą krat, truskawkowa blondynka stanęła na nogi i zaczęła grzechotać kratami. Skupiła wzrok na zamku, mamrocząc pod nosem, ale to nie miało sensu.

— Próbujesz trochę hokus pokus? — głos Wesa odbił się echem z cienia, powodując, że uwaga Riley podniosła się znad zamków i skierowała w jego stronę. — Twoja magia jest bezużyteczna. Zwłaszcza, że to płynie w twoich żyłach — trzymał w ręku strzykawkę, która w szklanej końcówce zawierała ciemnożółty płyn.

— Co to, do cholery, jest? — Riley zapytała złośliwie. Płyn wyglądał przerażająco i obawiała się jego użycia.

— Nie mogę ci powiedzieć, co to dokładnie jest, bo to zrujnowałoby moje badania. Ale mogę ci powiedzieć, że jedna dawka tego wyłącza twoją magię na dwanaście godzin — Wes przechylił głowę, jego oczy były skierowane na czarownicę.

Zaczął zbliżać się do jej celi, strzykawkę wciąż trzymając w ręku, gdy odblokowywał drzwi. Wiedźma potknęła się do tyłu, a jej oczy zaciekle wpatrywały się w jego oczy, gdy oparła się o ścianę. — Jeśli mnie skrzywdzisz, przysięgam...

— Zrobisz, co, huh? Nie sądzę, żebyś była w stanie wiele zdziałać bez swojej magii, Riley — Wes wzruszył ramionami. — Twój chłopak też nie będzie w stanie wiele zrobić.

Cały strach o jej własne życie zniknął na wzmiankę o Damonie. Zżerał ją niepokój o niego. — Gdzie on jest? Co ty mu zrobiłeś!

— Zbiera siły. Wcześniej przeszedł niezły eksperyment, a wyobrażam sobie, że wampirowi potrzeba wiele, by się wyleczyć, gdy przez jego organizm przepływa tylko werbena — jednym szybkim ruchem Wes wysunął się do przodu, wbijając strzykawkę w ramię Riley. — Teraz odpoczywaj, Riley. Masz przed sobą wielki dzień.

Chwilę po tym, jak zrobił jej zastrzyk, zaczęła odczuwać natychmiastowe skutki działania toksyny. Rozpaczliwie walczyła z chęcią zamknięcia oczu, ale to nic nie dało. Riley nie mogła już z tym walczyć, więc opadła z powrotem na zimną, betonową podłogę.

▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

— Riley. No dalej, obudź się, proszę — błagał swoją dziewczynę z paniką w oczach. Był zdesperowany, aby Riley się obudziła i chciał się upewnić, że nic jej nie jest. Jego oczy powędrowały do celi naprzeciwko niego, w której znajdowała się uzależniona od werbeny Elena, która również była nieprzytomna. — Riley, proszę.

redemption, damon salvatore [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz