**Nathaniel**Stałem oniemiały, wpatrując się w pusty pokój, który przed chwilą był pełen obecności Hannah. Wiem, że wyszła, i wiem, że pewnie jest już na klatce schodowej, ale wciąż nie mogłem się ruszyć. Ta dziewczyna... była nieprzewidywalna, skomplikowana, jak pieprzona zagadka, którą pragnąłem rozwiązać, ale jednocześnie bałem się, że rozwiązanie tego wcale nie pomoże. Była wciąż przedmiotem moich myśli. Działała na mnie jak magnes, nawet jeśli wiedziałem, że nie powinna. Przyciągała mnie jak żadna inna.Zawsze mnie intrygowała. Była jak cienie w nocy – pojawiała się i znikała w mgnieniu oka, zawsze otoczona tajemniczością. Luke znał ją z widzenia, niby chodziła z nim do szkoły, ale kiedy próbował o niej coś dowiedzieć, niczego nie mógł się dowiedzieć. Nikogo nie obchodziła. Wszyscy byli nią trochę zmieszani, ale nikt nie potrafił odpowiedzieć na podstawowe pytania. Była nieuchwytna, jakby zapisała się w świecie tylko na chwilę, a potem po prostu zniknęła. A ja? Ja byłem nią zafascynowany.Pamiętam, jak Luke próbował porozmawiać o niej z Sophie Miler, bo ta dziewczyna wiedziała o niej coś więcej. Sophie milczała, czasem odpowiadała półsłówkami, a czasem po prostu zmieniała temat, udając, że nie ma pojęcia, o czym mówimy. Hannah była dla niej tematem tabu. Jakby nie była prawdziwa. Niby była w szkole, ale poza nią nie istniała. A nawet jeżeli już była, to zawsze w jakiś dziwny sposób otaczała się tajemnicą. To przypominało coś mrocznego, ale to mnie pociągało.Z zamyślenia wyrwał mnie głos Camilli, który przeszył moje myśli jak strzała.— Wyszła jakieś 5 minut temu, a ty nadal wpatrujesz się w puste łóżko — powiedziała z lekką irytacją, jakby chciała coś zmienić w moim stanie, ale nie wiedziała jak. — Wszystko okej?Zerknąłem na nią, odrywając wzrok od pustki, która została po Hannah. Potrząsnąłem głową, starając się zebrać myśli.— Tak, tak, wszystko w porządku, po prostu się zamyśliłem — odpowiedziałem, choć wiedziałem, że to nie jest prawda. Zamyśliłem się nad tym, co się stało. Zamyśliłem się nad tym, jak bardzo ta dziewczyna zdołała zawładnąć moimi myślami, nie dając mi chwili spokoju.— Dowiedziałeś się czegoś o niej? — zapytała Camilla, wyraźnie czekając na odpowiedź.— A jak myślisz? — odpowiedziałem sarkastycznie, przewracając oczami. — Całe nic.Nie wiedziałem nic. Całe moje wysiłki, by dowiedzieć się czegokolwiek o niej, spełzły na niczym. Moje próby poszukiwań skończyły się tak, jak zwykle — na ślepych uliczkach i niewielkich tropach, które nie prowadziły do żadnej odpowiedzi. Jakby każdy z jej znajomych, każdy, kto ją znał, milczał. Jakby była cieniem, który chowa się w ciemnościach. I tak mijały dni.Tymczasem z salonu dobiegł nas głośny wrzask Raffaela:— Ludzie, chodźcie, mamy alkohol!Camilla, zniecierpliwiona moim stanem, ruszyła do salonu, a ja zostałem sam, nie mogąc pozbyć się wrażenia, że powinienem coś zrobić. Tak, chciałem być tam, w tym salonie, z resztą ekipy, ale dzisiaj nie miałem na to ochoty. Ucieczka w alkohol i zabawę to był sposób na zapomnienie, ale nie rozwiązałby mojego problemu. Co mnie gnębiło? Dlaczego nie mogłem wyjść z tego błędnego koła, które zbudowałem w swojej głowie?Po chwili poczułem, że to już nie ma sensu. Musiałem wrócić do siebie, musiałem wyjść i zakończyć ten etap. Zanim ruszyłem do drzwi, po raz ostatni rzuciłem okiem na mieszkanie. Wszystko w nim było znajome, jak każde inne. Ale Hannah sprawiała, że te same miejsca teraz były inne. Bardzo inne.Przycisnąłem rękę do klamki, ale nagle coś mnie zatrzymało. I wtedy usłyszałem dźwięk kroków. Czułem, że nie jestem już sam. Spojrzałem w stronę drzwi. To była ona.Hannah stała w progu. Zatrzymała się na chwilę, jakby bała się, że znów wywoła we mnie jakąś reakcję. W jej oczach było coś, czego wcześniej nie widziałem. Strach? Zmieszanie? Nie wiedziałem. Tak czy inaczej, była tu.— Musimy porozmawiać — powiedziała cicho, a jej głos brzmiał łagodnie, choć nadal było w nim coś niepokojącego. — Chciałabym, żebyś mnie wysłuchał.Jej ton zmusił mnie do spojrzenia jej w oczy. Nie wiedziałem, co się działo. To wszystko było tak dziwne. Wszystko. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, przybliżyła się o krok. Spojrzała na mnie z przeprosinami, ale nie powiedziała nic więcej. A potem, jakby na chwilę straciła odwagę, cofnęła się.Zanim miała zniknąć, złapałem ją za nadgarstek.— Czekaj — powiedziałem, wciąż trzymając jej rękę. — Skąd ta zmiana?Hannah spojrzała na mnie zaskoczona, ale nie próbowała się wyrwać. Była w tym momencie bezradna. I choć bardzo chciałem jej pomóc, wiedziałem, że nie jestem odpowiednią osobą, by to zrobić. Coś jej się stało. A ja musiałem dowiedzieć się, co.— Wiesz... — zaczęła, a jej głos drżał. — To wszystko jest skomplikowane. Chciałabym ci powiedzieć, ale nie wiem, od czego zacząć. Więc zacznę od tego, że nie jestem tą osobą, którą się wydaję.Spojrzałem na nią, czując jak w moim żołądku pojawia się dziwne uczucie niepokoju. Nie rozumiałem, co mówi. Ale coś w jej oczach mówiło mi, że mówi prawdę.— Powiedz mi, co się dzieje — poprosiłem, czując, że powoli dochodzę do krawędzi, gdzie nie mogę już wrócić.Jej usta lekko drżały, ale w końcu sięgnęła po odpowiedź.— To, co widziałeś, to nie wszystko. Wszystko, co robię, ma swój powód. Ale nie mogę ci tego wytłumaczyć w jednym zdaniu. Musisz uwierzyć, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Wiem, że nie rozumiesz, ale to dla mnie ważne.Opuściłem rękę, wciąż ją patrząc. To nie było już tylko o walce. To była gra, która właśnie się zaczęła, a ja nie byłem pewien, czy jestem gotów na to, co się wydarzy. Ale wiedziałem jedno — nie mogłem jej teraz puścić.

CZYTASZ
Over Hell
Genç Kurgu~Trafiłam do nieba - w samym środku piekła ~ Start: 2021 #OverHell ---------