‧₊˚๑❒꒱︰Complete the task

74 12 0
                                    

Minęło już kilka dni od tego jak próbuje od siebie odciągnąć kota.. lecz on za to się zbliża.. Nic to nie daje.. wydaje mi się że jedynym słusznym rozwiązaniem będzie oddanie miraculum biedronki komuś innemu.. Między nami jest mór którego nie możemy zburzyć bo inaczej może stać się krzywda innym ludziom i nam.. puki władca ciem nam zagraża nie możemy być razem..

________________________________________________________________________________

-Cześć biedroneczko.. Dalej nie będziesz się odzywać?

-Kocie.. Ja..

-Coś się stało?

-Musze oddać moje miraculum-

-CO JAK TO! nie pozwolę na to!

-Wybacz...

Zanim cokolwiek jeszcze powiedziałam, Kot rzucił mi się w ramiona, tulił i nie chciał mnie puścić.. czułam jego łzy jak spływały mu po policzkach.. mi również poleciały łzy..

-Kocie, jest między nami mór..

-Jaki mór.. - Załzawiony kot podniósł głowę i spojrzał prosto w oczy dziewczynie w lateksowym stroju.

-Mór którego nie możemy przekroczyć.. Poprzez miłość..

-Ty.. Czujesz coś do mnie?

-Kocie.. musze już iść..

-ODPOWIEDZ!

-Wybacz..

Odeszłam w ciszy widząc jak Czarny kot opada na kolana załamany

-Czarny kocie?

Odwróciłam się jeszcze na moment

-Wrócę.. Obiecuje..

Poszłam dalej znikając za ścianą

________________________________________________________________________________

-Mistrzu?

-Biedronko? Co Cię tu sprowadza?

-Podjęłam decyzje..

-Mam nadzieję że nie zbyt pochopną..

-Chce oddać moje miraculum w posiadanie kogoś innego.. Tylko na jakiś czas..

-Jesteś tego pewna?

-Czarny kot nie ustaje, muszę na jakiś czas się oddalić

-Dobrze... Masz kogoś kto mógłby cię zastąpić?

-Chyba.. Alya się nadaje..

-Dobrze..

Zdjęłam po chwili kolczyki i oddałam w ręce mistrza, po czym wyszłam bez słowa

________________________________________________________________________________

Minęło 2 dni od kiedy oddałam w ręce mistrza miraculum.. Czułam się bezsilna w tym czasie, widziałam jak Alya się cieszy że jest biedronką, teraz nie musi prowadzić blogu..

Siedziałam na moim krześle na balkonie i patrzyłam w gwiazdy, gdy po chwili zobaczyłam czarną sylwetkę na barierce

-RANY BOSKIE!, NIE STRASZ MNIE TAK! - wykrzyczała wystraszona dziewczyna.

-Ja też za tobą tęskniłem

-Może następnym razem używaj drzwi, a nie mojego balkonu - popatrzyła zirytowana.

-Dobrze..

-Czegoś tu szukasz? Jakiś złoczyńca na mnie poluje?

-Nie.. po prostu... chce się komuś wygadać

Wiedziałam że to będzie trudna rozmowa o mnie.. o biedronce..

-Raczej zauważyłaś że jest nowa biedronka prawda?

Złapałam się za uszy gdzie kiedyś miałam moje przecudowne kolczyki i posmutniałam

-Tak.. Widziałam, nie podoba ci się to prawda? Mi też..

-Boje się że to ja coś zrobiłem..

-Nie myśl tak..

To był ten moment kiedy się złamałam i do niego podeszłam i przytuliłam tak jak on mnie podczas ostatniego pożegnania jako paryska bohaterka.

-Coś się stało Marinette?

-Tak.. Znaczy nie.. Wszystko w porządku.

-Niech będzie, może masz ochotę się gdzieś przejść.

-Niestety nie.. Musze odrobić pracę domową..

-Niech ci będzie, ale jutro przyjdę i cię gdzieś zabiore!

-Nie musisz..

-Owszem muszę M'Lady

Zanim coś odpowiedziałam zmurowało mnie i widziałam tylko jak Kot znika w ciemność, zmurowało mnie to że mówił tak na mnie w lateksowym stroju i pod maską, a teraz.. bez maski

________________________________________________________________________________

"Kiedyś nam się uda": Miraculous [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz