Kiedy kurz opadł razem z piachem, podniosłam się z ziemi i rozejrzałam dookoła. W okuł było pełno leżących na ziemi trupów, powalonych skał i ledwo żyjących ludzi. Zagryzłam zęby zdenerwowana.
-Nic wam nie jest?- pierwszy przy mnie pojawił się Gaara.
-Nam nic, ale ci ludzie...- Mitsuri dalej siedziała nie mogąc uwierzyć w to co się stało.
~Pomóż mi ten jeden raz.~ powiedziałam w myślach.
-Jeśli tam jesteś. Pomóż. - dodałam już na głos, a po moich słowach poczułam powiew chłodnego wiatru.
-Do kogo mówisz [Imię]?-spytała przyjaciółka uczennicy Kazekage.
W tym momencie na mojej twarzy pojawił delikatny uśmiech. Zamknęłam oczy i zaczęłam na "ślepo" składać pieczęcie. Wiedziałam, że mnie nie oszuka... nie mógł mi tego zrobić teraz.
Kiedy skończyłam rozłożyłam powoli ręce a w tedy wokół mnie zaczęły dziać się niewytłumaczalne rzeczy .
Wszyscy zaczęli rozglądać się dookoła, patrząc, się na szczątki głazu, który w jednym momencie zaczął się składać i unosić ku górze.
Kurz znów się uniósł aby za chwilę opaść i ukazać nam wszystkich przed chwilą martwych ludzi teraz stojących na równych nogach i rozglądających się z widocznym pytaniem na twarzy.
Oby dwa głazy zaczęły się powoli układać na ziemi.
Znów wyczerpana padłam na kolana i podparłam się rękoma.
-Arigatona...- powiedziałam cicho.
Podniosłam głowę kierując ją w stronę- delikatnie mówiąc- zdziwionego Madary. Po chwili nasze złowrogie spojrzenia skrzyżowały się a ja zacisnęłam pięść widząc jak mówi coś do byłego Tsuchikage.
-[Imię]? -Gaara uklęknął prze de mną i położył dłoń na moim ramieniu.-Wszystko w porządku ?
Oderwałam wzrok od Uchihy i pokiwałam głową patrząc tym razem na czerwonowłosego.
-Co to było dettebayo?!- Naruto podbiegł do nas niedowierzając w to co się dzieje.
-Długa historia.- wymamrotałam.
-Masz w sobie demona tak?- spytał Gaara kojarząc fakty.
-Nie do końca... Mam w sobie tylko jego chekre.- nagle niemiłosiernie zaczęła boleć mnie głowa.
Od razu się za nią złapałam.
-Wszystko w porządku?!
-Tak tak...
Znów skierowałam spojrzenie na Madare, jednak to było najgorsze co mogłam zrobić. Poza bólem głowy poczułam niesamowity ból, jakby uderzenie w klatkę piersiową.
*Madara POV*
Pojawiłem się za kobietą. Nie spodobał mi się jej "dar" i to do czego doprowadziła przed chwilą, dlatego pozbawiłem ją przytomności jedną z moich technik. Postanowiłem zabrać ją ze sobą i jak najszybciej przepytać.
Jednak zanim zdążyłem ją złapać, obecny Kazekage postawił prze de mną ścianę z piasku.
Zagryzłem zęby niezadowolony i odskoczyłem parę metrów do tyłu. Kiedy piach opadł Jinchurinki dziewięcioogoniastego wyskoczył na mnie z tą jego śmieszną techniką.
Zrobiłem zgrabny unik rozglądając się przy tym szybko dookoła.
-Madara!- Spojrzałem się na jeden z głazów gdzie stała cała piątka Kage.
Kazekage przekazał dziewczynę Uzumaki'emu.
Na mojej twarzy pojawił się cwany uśmiech.
-To może przeniesiemy się w inne miejsce?- spytałem olewając dziewczynę.
_______________________
Yoooooooo!! Taaakkk... CHWILOWY BRAK WENY
Wróciłam :)
Mattane
CZYTASZ
GaaraxReader"Pod Blaskiem Księżyca"
Sonstiges*** Akcja rozgrywa się zaraz po tym jak rozpoczyna się egzamin na chunnina w wiosce ukrytej w liściach. Tam pierwszy raz nasza Reader poznaje Gaare. Jak potoczą się dalsze losy [Imię] z Lodowej Pustyni?