Od pory dołączenia do Akatsuki minęły dwa miesiące.
Mimo zdrady moich byłych przyjaciół nie zmieniłam się zbytnio z charakteru, jednak nadal pałała we mnie nienawiść.
Założyłam nawet pseudo pamiętnik z najciekawszymi momentami...
Co jakiś czas do niego zaglądałam i podpisywałam swoje wspomnienia.
Właśnie teraz był moment, w którym siedziałam na kanapie przykryta płaszczem i przeglądając strony małego notesu uśmiechałam się.
Notatka pierwsza:
"Walka z Tobim"-Tobi¡!¡!-wpadłam do pokoju chłopca. W moich oczach było widać takie wkurwienie, że nie wiadomo czy zaraz nie pojawił by się w nich sharingan.- Zabrałeś mi dango?!- bardziej stwierdziłam niż spytałam.
-Nieeee...
-Nie kłam.-warknęłam a za mną pojawił się Hidan, który zamachnął się we mnie kosą.
Jednak szybko puściłam framugę i z pół obrotu kopnęłam mężczyznę, tak, że poleciał w głąb korytaża.
-No dynio? Przyznaj się.-powiedział Dei, który wyszedł z kuchni.
-No dobrze.- zasmucił się Tobi.- Tobi to dobry chłopiec i się przyzna!
-Dobrze...- wypuściłam powietrze z płóc. - A teraz ...- odezwałam się już straszniejszym tonem.- Na polanę.-rozkazałam wskazując ręką wyjście.
-Uuuu... Ktoś tu ma przesrane...hm...
Już po chwili stałam na przeciw człowieka w masce.
Za nim stało całe Akatsuki.
-Wiesz, że to była edycja limitowana?
-N-nie...
-To teraz się odkupisz...swoją duszą.
Stworzyłam lodowe igły , które zaatakowały chłopaka.
Puki mu się udawało uciekał, jednak w końcu zauważyłam , że część igieł po prostu przez niego przeleciała, jednak w tedy zauważyłam w dziurze od maski coś czerwonego...
Sharingan!
Chwila, czyżby był z klanu Uchiha?
A skoro zasłaniał drugie oko, to oznaczało, że albo go nie miał, albo było uszkodzone.
Przyjrzałam się mangekū.
Było takie same jak Kakashiego!
Dodatkowo walczył tak jak ten shinobi, z którym walczył Minato.
A z kąt o tym wiedziałam ?
To już inna historia.
Jednak pocharatam go tak jak to zrobił czwarty!
Rzuciłam w jego głowę kunaia, a potem najszybciej jak potrafiłam podbiegłam do niego i skoczyłam.
-IceRasengan! -krzyknęłam i uderzyłam w jego plecy co powaliło go na ziemię.
-Aaaaaa! Tobi przecież nic nie zrobił!!!
-Masz nauczkę. -wstałam z ziemi i ruszyłam do bazy.
Szkoda, że się nie da opisać min moich towarzyszy.
Notatka piąta:
"Koniec z Asumą"Stałam na drzewie i przypatrywałam się walce Kakuzu i Hidana z ninja z Konohy.
Kiedy widowisko się skończyło, a sensei Shikadaia padł na ziemię. Ino spróbowała uleczyć swojego nauczyciela, jednak był za słaba w medycznym ninjutsu.
Pojawiłam się magicznie obok nich i powiedziałam:
-Pora wysłać go do Sakury.- i przebiłam jego brzuch lodowym szpicem.Asuma rozszerzył szeroko oczy i rozpadł się na małe okruszki...
-Nani?! -Krzynęła drużyna dziesiąta.
-[Imię] ty żyjesz?-sptała świnia.- I to ty zabiłaś Sakurę?! Chwila... Dlaczego sabiłaś senseia?
-Tak, tak i dlatego, żeby mu skrócić cierpienie.-powiedziałam sarkastycznie z uśmiechem na twarzy.
-Musimy wrócić do wioski [Imię] choć...
Zaczęłam się histerycznie śmiać.
-Licze do pięciu. Z dobrej woli. Macie czas do tej pory aby zniknąć mi z oczu. Jak nie dacie rady podzielicie los Asumy...
Zanim policzyłam do dwóch już ich nie było.
Tacy z nich wielcy przyjaciele?
#
Przeczytałam jeszcze parę notatek i samknęłam zeszyt.
Jutro Pain wyrusza na polowanie, na Naruto, a ja idę wypróbować nową technikę z Deim... Ciekawe jak pójdzie?
______
A więc mamy luźny rozdzialik!Jednak kotek się pojawi w kolejnym rozdziale.
Zapraszam do #ramen_chan12 na TikTok, na którym pokazuje moje rysunki!
Mattane!
~Tsukiko.
CZYTASZ
GaaraxReader"Pod Blaskiem Księżyca"
De Todo*** Akcja rozgrywa się zaraz po tym jak rozpoczyna się egzamin na chunnina w wiosce ukrytej w liściach. Tam pierwszy raz nasza Reader poznaje Gaare. Jak potoczą się dalsze losy [Imię] z Lodowej Pustyni?