Stałam na glinianym ptaku.
Odwróciłam się tyłem do krawędzi i spojrzałam na blondyna.
-Na pewno chcesz ryzykować?-spytał się w końcu chłopak.
-Ryzyko to moje drugie imię! Po za tym wiem, że mnie złapiesz jak poprzednim razem jeśli coś się stanie.-uśmiechnęłam się pewnie zakładając ręce na biodra.
-Za setnym razem może mi się nie udać.-marudził Deidara trzymając się za brodę.
-Nie dojdzie do setnego razu... to dopiero pięćdziesiąty czwarty.-rozłożyłam ręce i poleciałam w tył.
Leciałam w dół przez parę sekund, aż w końcu utworzyłam pieczęcie.
Z moich pleców wyrosły lodowe pióra, które rozrosły się na dwa metry z każdej strony, tworząc zamarznięte skrzydła.
Rozłożyłam je i w ostatniej sekundzie zamachnęłam się nimi i odbiłam się lecąc w górę.
Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia. Ja latałam!
-Udało ci się !- krzyknął Dei i podleciał do mnie.
Nagle niebieskooki dojrzał coś w oddali a jego oczy zaświeciły się przez moment.
Wylądowaliśmy.
-Ej... widziałaś Sasuke po walce z Itachim?-spytał po chwili ciszy.
Pamiętałam tamten moment.
"Stałam na pobliskim drzewie, blisko miejsca walki dwóch braci. Kiedy Itachi padł na ziemię a chwilę po nim jego młodszy brat, podeszłam do ciała umierającego, ale jeszcze żyjącego członka Akatsuki. Stworzyłam lodowy szpic i przebiłam jego serce przez co rozpadł się na małe, szklane kawałki.
-Teraz nie wyciągną z jego ciała żadnych informacji...-powiedziałam do Paina, który stał za mną."
-Nie.-odparłam krótko.
-Ja go widziałem. Przed chwilą nad jeziorem. Niedaleko, o tam...-wskazał południe.
-Co chcesz zrobić?-spytałam spuszczając głowę, wiedząc jaka będzie odpowiedź.
-Zabić go.
-Souka... Leć!
-[Imię]-chan!!!- usłyszałam z boku. Był to nikt inny jak Tobi.-Co robicie???
-To ja lecę!-krzyknął odlatujący już Deidara.
Pomachałam mu tylko i odwróciłam się w stronę dyni.
-Co ciekawego masz do powiedzenia?
-Pain nie żyje! Za parę dni zaczyna się szczyt pięciu Kage!
-Nani?
-Yhm! To koniec Akatsuki!
Staliśmy tak chwilę patrząc się na siebie. W końcu odważyłam się odezwać.
-Co masz teraz zamiar zrobić... Obito?-moja mina spoważniała.
W dziurze od maski zabłysł Sharingan.
-Skąd wiesz?- powiedział zupełnie innym głosem.
-To już inna historia...
-Masz zamiar zdradzić innym kim jestem?-przerwał mi.
-Nie, jeśli pomożesz mi zabić Tsuchikage.
-Dlaczego akurat jego?
-Miałam kiedyś pięciu braci. Każdy z nich został zabity przez jedną z wielkich wiosek... Chcę się zemścić, a staruszka będzie najłatwiej zabić.
-Rozumiem. Niech będzie. Jednak od tej pory mów do mnie Madara. Jasne?
-Jasne.
Bez dalszego gadania udaliśmy się w miejsce zebrania głów wiosek.
-Time Spik-
Przemieniona w wiatr znajdowałam się w sali obrad.
Przysłuchiwałam się dokładnie rozmowie wszystkich Kage, a raczej ich kłótni z Danzo, który miał od nich uzyskać zgodę na zostanie Hokage.
Jednak po krótkiej chwili zamilkli i zaczęli się nerwowo rozglądać.
-Wyjdź! - krzyknął Raikage- Czujemy twoją chakrę, choć jest dobrze ukryta!
Po całej sali rozległ się mój śmiech.
Pojawiłam się na biurku z lodowym szpicem w ręku.
-[Imię]?!-odezwał się Gaara jako pierwszy.
Za nim pojawiło się jego rodzeństwo, a za resztą ich ochroniarze.
Zaczęłam spacerować po blacie z uśmiechem na ustach.
-No, no... już o mnie zapomnieliście?-spytałam z kpiną.
-M-myśleliśmy, że nie żyjesz!-Kankuro nie mógł uwierzyć w to co widzi.
-Ha, ha, ha. Śmieszne, że nawet mnie nie szukaliście.
-Pani Tsunade powiedziała, że widziała cię martwą niesioną przez jednego z członków Akatsuki!-do rozmowy włączyła się Temari.
-Śmieszne, że można chcieć mnie zabić a potem udawać, że już jestem trupem...
-C-co?
Onoki bez zbędnego gadania stworzył pułapkę cząsteczkową w której mnie zamknął.
-Nie!-krzyknęła blondynka, jednak w tedy ja znów zmieniłam się w powietrze i przeniknęłam przez technikę wbijając lodowy szpic w ciało starca.
Z nim stało się to samo co z resztą moich "ofiar".
-Doiste? [Imię]!?
Spojrzałam się za siebie z piekielnym uśmiechem.
-Podzieli los tych"biednych", których zabiłam wcześniej.
-Imię...
Mój uśmiech poszerzył się i w tedy pojawił się "Madara".
Zniknęłam w mgnieniu oka zostawiając ich na pastwę Obito.
_______________
Hejka!1!1!
Dziękuję za kom, pod rozdziałami z pytaniami o kolejne bo to strasznie motywuje! Tak samo jak gwiazdki, których jest... mało... :(
Ale bez użalania się już ... wstawiam kolejny rozdział!
Mam nadzieję, że się spodobał!
Mattane!
CZYTASZ
GaaraxReader"Pod Blaskiem Księżyca"
De Todo*** Akcja rozgrywa się zaraz po tym jak rozpoczyna się egzamin na chunnina w wiosce ukrytej w liściach. Tam pierwszy raz nasza Reader poznaje Gaare. Jak potoczą się dalsze losy [Imię] z Lodowej Pustyni?