Rozdział 11

375 29 48
                                    

Długa czerwona suknia z gorsetem ozdobionym małymi diamencikami, mieniącymi się na różowo ciągnęła się za dziewczyną. Stres ogarnął całe jej ciało, jednak świadomość, że brunet czeka na nią na dole dodawała jej otuchy. Była jak w transie, gdy powoli - tak, aby nie potknąć się o tiul - schodziła po schodach. Chłopak stojący przy drzwiach wejściowych do domu patrzył na nią z oczarowaniem.

Był zachwycony wyglądem swojej wybranki w takim stopniu, że gdy dziewczyna zeszła już na sam dół schodów ten dalej na nią patrzył. Ocknął się dopiero, gdy ojciec dziewczyny złapał go za ramię. Brunet niezdarnym ruchem wręczył bukiet czerwonych róż Y/N i razem z nią wyszedł na dwór. Czarny mustang, którego chłopak wypożyczył specjalnie na tą okazję czekał już na podjeździe. Dwójka przyjaciół wsiadła do samochodu i już po chwili odjechali spod domu z piskiem opon. Cisza jaka panowała w aucie była nie do opisania.

W pewnym momencie dziewczyna włączyła radio. Do ich uszu dotarły delikatne dźwięki gitary, a po chwili rozległ się śpiew.

(Polecam włączyć teraz piosenkę z medii ~ aut.)

Dziewczyna zaczęła śpiewać razem z wykonawcą, a chłopak siedzący obok niej dołączył się przy refrenie.

- Give me love... - zaśpiewał wers przeciągając ostatnie słowo i położył rękę na jej kolanie

Dziewczyna popatrzyła na niego ze zdziwieniem w oczach, lecz nie odezwała się. Po prostu położyła rękę na jego ręce i uśmiechnęła się.

Osoba patrząca na tą scenę z boku mogłaby stwierdzić, że są oni parą. Jednak oni wiedzieli, że to nie możliwe. Wiedzieli, że pomiędzy nimi stoi pewna osoba, która skutecznie uniemożliwia im wzajemną miłość.

To i tak cud, że pozwolił jej jechać z tym chłopakiem w jednym samochodzie. Jego zasadniczość była bardzo wielka, jednak robił to dla jej dobra. Był tak surowy, ponieważ nie chciał, aby jego mała córeczka cierpiała. Nie chciał, aby została zraniona, więc starał się pilnować jej jak najbardziej mógł. Czasami jednak przesadzał. Nie mógł zapanować nad wszystkim.

To przez niego ta miłość stała się zakazana.

To przez niego dziewczyna jeszcze bardziej jej chciała.


To przez niego się zakochała.


Przed szkołą stał wielki tłum. Faceci byli w garniturach, zaś kobiety ubrane były w sukienki różnych krojów oraz kolorów. Will wysiadł z samochodu i otworzył drzwi swojej partnerce. Mimo, że nie wyróżniała się z tłumu jakoś bardzo, chłopak i tak uważał, że wygląda najpiękniej.

Weszli do szkoły, w której także panowało zamieszanie. Usiedli w sali muzycznej, która została lekko zmieniona na potrzeby wydarzenia.

Gdzieniegdzie porozstawiane były małe stoliki i krzesła, a pod sufitem wisiały serpentyny. Mniej więcej na środku sufitu była także kula dyskotekowa, która odpalona została parę minut później. Światła zmieniały swój kolor co jakiś czas z niebieskiego na czerwony. Muzyka była głośna, jednak operator konsoli puszczał na razie same poważniejsze utwory.

Ludzie zaczęli się zbierać, więc stoliki były pozapełniane. Dużo ludzi jednak stała pod ścianami lub tańczyła na parkiecie. Przyjaciele siedzieli przy swoim stoliku, jednak gdy DJ puścił wolną piosenkę Will wstał ze swojego krzesła.

- Zatańczysz? - zapytał i wyciągnął w jej stronę rękę

- Oczywiście Wiliamie - powiedziała dziewczyna lekko prześmiewczo i delikatnie podała rękę chłopakowi

Brunet zaprowadził ją na parkiet i złapał w talii. Kołysali się delikatnie w rytm muzyki, gdy ta się skończyła. Mimo, że piosenka przestała lecieć, żadne z nich nie oderwało się od drugiego. Głowa dziewczyny leżała na ramieniu jej partnera, a ten położył brodę na czubku jej głowy.

Mieli zamknięte oczy, jednak gdy na sali rozległa się piosenka "Give me love" (media ~ aut.) spojrzeli na siebie.

"Give me love like her
Cause lately I've been waking up alone
Paint splattered teardrops on my shirt
Told you I'd let them go
And that I'll fight my corner
Maybe tonight I'll call ya
After my blood turns into alcohol
No, I just wanna hold ya

Give a little time to me or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around"

Patrząc w swoje oczy widzieli w nich siebie. Mieli świadomość, że są inni jednak jest coś co ich łączy. Coś co pozwala im być przy sobie.

"All I want is the taste that your lips allow" - zaśpiewał chłopak i po chwili ich usta złączyły się w pocałunku.

Ta chwila mogłaby trwać wiecznie, gdyby nie oklaski jakie usłyszeli. Gdy oderwali się od siebie dostrzegli, że stoją na środku sali, a dookoła nich zebrali się ludzie którzy jeszcze przed chwilą tańczyli na parkiecie. Wszyscy klaskali, na co dziewczyna zaśmiała się i z zażenowania schowała głowę pod marynarkę bruneta.

"Ojciec mnie zabije" - pomyślała, jednak nie przejęła się tym zbytnio.

Po prostu pocałowała go jeszcze raz. Motyle w jej brzuchu szalały, a głowa była wypełniona przeróżnymi myślami.

- Y/N, czy zostaniesz moją dziewczyną?

Listy || Wilbur Soot x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz