4

570 15 4
                                    

Cicho otworzyłam drzwi do pokoju i wszedłam, Mal i Evie siedziąły i patrzyły w drzwi

- Gdzie byłaś - zapytała Evie

- W lesie zawyć na uspokojenie - powiedziała siadając na łóżku

time skip

Stałam z Mal przy szafkach.

-Już naprawdę nie chce wiedzieć co mam myśleć tu naprawdę nie jest tak źle - powiedział Jay podchodząc do nas

- Zwariowałeś? Niech żyje zło, jesteś zły paskudny, potworny, ogarnij się - Mal pstryknęła palcami przed oczami Jay'a

- Dzięki Mal od razu mi lepiej - powiedział i poszedł

- Hej Beniutku - powieziała Mal zamykając szawke

- Hej - odpowiedział

- Upiekliśmy ciasteczka, czekoladowe chcesz? -zapytała Mal

- Ja wiesz gram jutro mecz, także się nie obżeram, ale dzięki wielkie, innym razem - powiedział Ben

- A no tak,totalne cię rozumiem,lepiej nie brać słodyczy od dzieci potępionych, każdy bobo w Auredonie to wie - Mal mówiła dalej a Ben próbował się wyprzeć tego co mówi - kapuje jesteś ostrożny, mądrze, no trudno więcej dla mnie - już prawie ugryzła ciastko ale ben jej je zabrał

- Widzisz całkowicie ci ufam,całkowicie, pyszne naprawde w sensie tak się ciągną ino wierz sa z orzechami, kocham orzech - nie słuchałam jego gadania dalej, nie słuchałam tylko patrzyłam

- Jak się czujesz stary - zapytał Jay Bena

- Czuje, czuje że chcę krzyczeć twoje imię MA - zamknęliśmy jego usta zanim zaczął krzyczeć

Time skip

Patrzyłam na mecz z trybun, szybko zaczęłam bujać w obłokach do momentu aż Ben zaczął śpiewać mówić jak ją kocha i o koronacje ale też za bardzo nie słuchałam

time skip

Siedziałam przy stole z wilczycą przyjaciółmi

- Jak to nigdy nie miałaś Mate - krzyknęła Koral

- Poprostu mój ojciec chce bym znalazła samca tylko dlatego by wataha miała dobrego przywódcę - powiedziałam - nigdy go nawet nie szukałam mate

- W pełni pewnie go znajdziesz - powiedział Liam

-Liam ma rację- powiedziała Aria - może nam wyspie nie było twojego przeznaczenia

-Może macie rację - powiedziałam

-Winter szukaliśmy cię - powiedziała Mal stojąc z Evie

-O co chodzi? - zapytałam

-Ben zaprosił mnie na...randkę - powiedziała córka Diaboliny mi na ucho

-No nareszcie - uśmiechnęłam się I pociągnęłam ją w stronę pokoju,

Time skip

Leżałam na łóżku (w postaci wilka ) patrząc jak Evie nakłada róż Mal

-Tylko nie przesadź dobrze, nie chce go przestraszyć - powiedziała Mal - chociaż to mało prawdopodobne

-Bez obaw nauczyłam się nakładać róż zanim umiałam mówić, pamiętaj tylko z dołu do góry

-Moja mama nie zna się na mejkapie (nie wiem jak to się piszę), a nie mam siostry - powiedziała Mal

-To teraz masz dwie - powiedziałam zmieniając się w człowieka

-jak to się nie uda to mamy siebie nawzajem, moja matka umie urządzić niezły koszmarek - westchnęła Evie - śnieżka coś o tym wie

Być wilkołakiem z wyspyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz