■4■

815 75 6
                                    

Zanim usłyszałem głos osoby dzwoniącej minęło kilka sekund...

---Siema Monte!-- krzyknął do telefonu pastorek.
---Cześć pastorze-- powiedziałem z uśmiechem na twarzy, a kątem oka zobaczyłem, że brunetka przyglądała się słuchając rozmowy.
---Słuchaj jest pewna sprawa-- odezwał się radośnie.
---Oho... W czym mam ci pomóc tym razem?-- zapytałem od razu.
---Od razu pomóc... Pff...--prychnął.
---Dobra mów pastorku o co ci chodzi--odparłem zatrzymując się na czerwonym świetle.
---Bo... Robię mszę i przydałby się jakiś patrol policji... Wiesz dla bezpieczeństwa wiernych obywateli!-- odezwał się pewnie.
---W porządku przyjadę--powiedziałem po chwili zastanowienia.
---Super! Wielkie dzięki Grzesiu!
A tak z ciekawości z kim jesteś na patrolu?--dopytał.
Spojrzałem na dziewczynkę obok mnie i po chwili odpowiedziałem.
---Z Rozą
---Rozą? To jakąś nowa kadetka?-- zapytał dziwnym tonem głosu.
---Nie do końca--zaśmiałem się.
---Więc? Kim jest?--dopytywał dalej.
---A co zazdrosny jesteś?-- zapytałem dla żartu.
---O ciebie? Nigdy w życiu!--powiedział przekonany tych słów...Ale mnie to trochę zabolało...
---Widzimy się na mszy...--odparłem smętnie.
---Mont~--przerwał mu dźwięk rozłączania...

♡ ♡ ♡

Zbliżała się godzina mszy, więc pojechałem w stronę zakonu.
Zaparkowałem corvette blisko wejścia i już z auta widziałem pastora stojącego przy wejściu...

Westchnąłem cicho i pokazałem Rozali, że wychodzimy.
Wyszedłem z samochodu i zamknąłem klikając przycisk na kluczyku. Kątem oka zobaczyłem, że Erwin patrzył na każdy mój najmniejszy ruch.
Podeszła do mnie brunetka i spojrzała na mnie mówiąc...

---Kto to?-- pokazała na Judith.
---Judith.. Chyba jest w twoim wieku, możesz iść się z nią przywitać-- odparłem. Dziewczynka podbiegła w stronę blondynki, a ja podszedłem do pastora z średnią ochotą rozmawiania z nim, co spowodowało znacznie.
---Co jest Grzesiu?-- zapytał z chyba troską?
---Nic, czemu pytasz?
---Bo wydajesz się zmęczony--odpowiedział przyglądając mi się.
---Wydaje ci się...--odpowiedziałem szybko.
---To jest ta Roza?--zmienił temat, pokazując na dwie dziewczynki ganiające się przy zakonie.
---Tak -- powiedziałem patrząc na nie.
---Siostra?--zapytał.
---Co?
---Twoja siostra?--powtórzył.
---Nie znam jej, dwóch kadetów znalazło ją na komendzie zapłakanął.
A że nikt nie miał czasu to muszę się nią tymczasowo zająć--odparłem spokojnie.
---Yhym... Rozumiem--odwrócił wzrok w moją stronę i popatrzył na mnie.
---Co?-- spojrzałem na niego z pytającym spojrzeniem.
---Czemu mi wtedy przerwałeś przemowę? Rozłączając się...--spytał nadal patrząc na mnie.
---Chyba musisz zacząć już mszę?--próbowałem odwrócić jego uwagę od pytania.
Siwo-włosy spojrzał na zegarek i złapał mnie za nadgarstek i wszedł do kościoła. Po wejściu puścił mnie i poszedł pod ołtarz, a ja usiadłem w jednej z ostatnich ławek.

♡ ♡ ♡

Była może jakaś połowa mszy...
Nie wiem, nie znam się na tych "Pobożnych" rzeczach.
Zdziwiło mnie, że nic nie działo się na radiu, ale jakoś mnie to nie przejęło zbytnio.

Pod koniec mszy wstałem z ławki, podobnie jak inni obywatele i wyszedłem przed kościół.
Wtedy po raz drugi tego dnia zadzwonił mój telefon...

---------------------
Witam!
Kolejny rozdział!

Pozdrawiam i kc<3

•《Notebook secret》•《Morwin》•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz