Dzień pracy z rodzicami

206 16 8
                                    

Każdy ma coś lub kogoś, kto doprowadza do białej gorączki lub wkurza cię samą obecnością  a u mnie to jest DN. Tak zwany „dawca nasienia" lub niektórzy wolą mówić na niego „Ojciec", ale gdy już jestem zmuszona do tego, aby spędzić z nim cały dzień a tak się cieszyłam, że już z nim nie mieszkam  jedynie trzymam kontakt z nim, bo bardzo kocham Mamę, która jest dla mnie całym światem, ale  nie rozumiem, dlaczego ona kocha go obojętnie czy on ją wyzywa od cygana od złodziejki i wiele więcej, przez co moja starsza siostra zerwała kontaktu z rodzicami  przez to ze już nie miała sił na to podobnie jak moja młodsza siostra.

Zaprowadziłam moich rodziców do pracowni powiedziałam im że mają usiąść sobie z boczku, ale musieli się kręcić  przynajmniej nic nie ruszają — jestem pod wrażeniem myślałem zawsze się opierdzielasz  lub że marnujesz czasu, ale jednak malarze są jednak potrzebni — powiedział bez uczuciowo (autor. wow, ale sympatycznie) - ale ładne, dlaczego nam takie nie wysyłasz lub lepiej przywieziesz nam je osobiście — powiedziała mama z radością, ale ja tego nie jestem w stanie zrobić nie dopóki tata tam jest, ale tata musiał w trącić swoje dwie groszy — tak wogóle czemu nie odwiedzasz nasz co tydzień?- i znowu się zaczyna od początku, czemu... nie mam siły na to dziś — nie mogę przyjeżdżać co tydzień, ale co jakiś czas to nie jest problem, ale też mam swoje życie, ale przyjeżdżam za każdym razem kiedy mnie o to prosicie — wypowiedziałam to szybkim  tępie nie patrząc mu w oczy zajęta szykowaniem farby.

Patrząc kątem okiem zauważyłam, że DN. Wyglądał na wściekłego  nic nowego, ale mama zaczęła go uspokajać, ale to na nic się zdało — jesteś materialistą jak twoje rodzeństwo, które wykorzystało swoich rodziców pod względem materialnym i z uczuć dałem ci wszystko dach nad głową nie musiałaś martwić o jedzenie  lub nie musiałaś nosić dziurawe ubrania  i tak się nam odwdzięczasz — chyba ty sobie żartujesz nigdy nie byłeś dla nas gdy tego potrzebowaliśmy, a nawet gdy byłam na samym dnie, zamiast podać mi dłoń z sparciem nie raczyłeś na mnie spojrzeć i jeszcze mnie dobijałeś, bo co!?

Lepiej  mnie zniszczyć teraz, zanim ktoś inny to zrobi wiesz co szczerze mówią wolę być zniszczona przez świat- odłożyłam rzeczy, które miałam w rękach, żeby je nie rzucić w niego (autor. ja bym nie odłożyła na jej miejscu) — niż przez własną rodzinę, która mnie niby miała chronić, kochać a jedyne co TY robisz  TATUSIU mówisz, jaka niby dla ciebie jestem nie dobra, NO TO SŁUCHAJ TERAZ KURWA ! MAM DOŚĆ, że każdy zrobił dookoła ciebie bąbelki bezpieczną gdzie każdy jest złodziejem draniem i chce cię wykorzystać a wiesz co ja chce nareszcie spokój od CIEBIE przez ten cały czas ciebie nie było i mi to pasowało, bo nie musiałam wysłuchiwać idiotę, który myśli, że wszystko mu wolno bić żonę znęcać na dzieci psychicznie od najmłodszych lat  nie pamiętam dnia, w którym nie byłeś zwykłym idiotą i manipulantem, mam tyle rzeczy do wygarnięcia ci, ale jak pamiętasz mam jeszcze robotę do zrobienia więc zrobię nam przysługę i zakończę tę rozmowę, zanim przyjdą.

DN. Na sekundę nie wiedział co zrobić, ale włączył mu się tryb agresji ale zanim mógł coś powiedzieć wszedł książę i powiedział kierując te słowa do DN.-Już wypraszam pana z tego pomieszczenia, zanim wezwę straży, bo widocznie pan przeszkadza mojej malarce i sprawia jej dyskomfort, ale pani (nazwisko) bez problemu może tu zostać — mówiąc to przybliżył się do mnie jak by chciał mnie chronić jednak DN. Zdecydował się wypowiedzieć — JAK ŚMIESZ W TAKI SPOSÓB SIĘ WYPOWIADAĆ! a co do ciebie — skazał na mnie palcem- ty wracasz do domu i ja cię nauczę dobrych manier i czym jest robota i że się szanuje rodziców. 

Książę Eryk wezwał strasz — ja wiem kim jestem a tobie radze opamiętać się, zanim ja ci z tym pomogę, a i zmieniłem zdanie straż — obrócił się do strażnika — proszę wyprowadzić tego pana z zamka nie będzie tu mile widziany i proszę powiadomić o tej sytuacji Króla — strażnik pokiwał głową na znak zrozumienia i wziął  DN. I wyprowadził go a moja mama poszła z nimi strażnicy zignorowali ją.

Książę i ja byliśmy sam na sam obrócił się moją stronę- ja chciałam — nie kończ to nie twoja wina i to nie sprawia, że gorzej o ciebie myślę wręcz przeciwnie — dziękuje — łzy zaczęły mi spływać po policzka z drącym głosem zaczęłam mówić — nie wiesz i-ile to dla mnie znaczy — poczułam jego ramiona, które owijają się woku mnie przyciągają mnie blisko w mocnym uścisku jak by chciał mnie schować w jego ramionach przed światem to sprawiło że poczułam się lepiej odwzajemniłam uścisk zaczął mnie głaskać po głowie aż się uspokoiłam — czemu jeszcze twoich rodziców nie ma?- dla tego przyszedłem dzisiaj i najbliższe trzy dni nie będą w stanie być obecny na koloryzowaniu portretu rodzinnego, ale za to możemy przez ten czas pracować nad moimi tylko ty i ja będzie fajnie~ - ale nagle się odsuną — dziś był ciężki ranek zrób sobie na dziś wolne przyda ci się uważaj na siebie — jasne dzięki doceniam to.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

dzięki uwagę i bardzo to bardzo przepraszam za przerwę w pisaniu rozdziałów  dużo się działo i jedyne co mogę zrobić to postarać się częściej pisać jak się da \(*v*)/~~

yandere Prince x reader \  Kto to jest ? ~\[zaczęto](◍•ᴗ•◍)❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz