- Uwierz mi, proszę - w oczach James powoli pojawiły się krople... Potu? Przecież Potter nie mógł płakać! No więc oczy bardzo mu się spociły, gdy patrzył na Regulusa.
- Możesz po prostu zostawić mnie w spokoju? - szepnął Black.
- Może pójdziemy na spacer? Albo do restauracji? Lub... Wiem! Nad rzekę!
- Przecież wiesz, że nie umiem pływać - warknął Regulus.
- Nauczę cię!
- Wiesz co? - zapytał po chwili Black.
- Co misiu? - odezwał się Potter z nadzieją.
- Pierdol się.
- Z tobą zawsze.
I wtedy właśnie oberwał z liścia w twarz. Przez moment pocierał obolałe miejsce dłonią.
- Za co to? - zdziwił się Potter.
- Za nic - uśmiechnął się serdecznie.
👨❤️👨
- Nie wiem, czemu się na to zgodziłem - westchnął zmarnowany Black, siadając na piasku.
- Nie denerwuj się Reginko - James ucałował go w policzek.
- Nawet mnie nie wkurwiaj - warknął, rozwalając się na piasku.
Nastała chwilowa cisza. Regulus wiercił się i starał znaleźć wzrokiem jakiekolwiek miejsce, w którym panował, chociaż lekki cień.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś? - spytał, zdenerwowany.
- Żeby odpocząć od wszystkich w twoim domu - odrzekł animag - Brakuje mi ciebie trochę...
Regulus spojrzał na niego. James siedział zgarbiony i bawił się kamieniami, wygrzebanymi z piasku. Blackowi zrobiło się szkoda swojego chłopaka, który wydawał się autentycznie niezadowolony z tego, co się dzieje.
Przysunął się bliżej i popchnął starszego na piasek, kładąc się obok. No dobra, nie obok. Położył się na nim.
James przyciągnął go do siebie jeszcze mocniej i silnie objął ramionami.
👨❤️👨
- Jestem w chuj zmęczony - jęknął Łapa do Lunatyka.
- Czym? Cały dzień siedzisz na dupie, a w nocy śpisz jak zabity - rzekła Andy, zupełnie nieświadoma, jakie zajęcie w nocy miał jej kuzyn.
- Byciem najbardziej zajebistą osobą w tym domu! - krzyknął, takim tonem jakby było to oczywiste.
Lunatyk westchnął, a Andromeda wróciła do czytania książki.
- Ted długo tutaj będzie? - zapytał Remus.
- Tyle ile ja, myślę, że maksymalnie dwa, może trzy dni. - odpowiedziała - A wy długo zamierzacie zostać?
- Pewnie zwiniemy się wtedy, kiedy Reg i James. - stwierdził Lunatyk, patrząc na Syriusza.
👨❤️👨
- Możesz szybciej? - spytał lekko zdyszany Regulus - Jesteś coraz wolniejszy!
- Nic na to nie poradzę, zmęczyłem się... - wysapał.
- Zostało tylko kilkaset metrów, jesteś graczem szkolnej drużyny! Powinieneś mieć lepszą kondycję!
- Pierdol się, Reg.
- Z wielką chęcią, ale najpierw biorę prysznic. Pierwsze co zrobię po wejściu do domu, to udanie się do łazienki w tym celu.
👨❤️👨
- Przestań! To nie jest śmieszne! - jęczał Lucjusz, który prawie od razu po wejściu do salonu tracił przez przypadek butelkę z sokiem dyniowym i oblał nim część obecnych.
- Jest bardzo śmieszne. - zachichotała Narcyza.
Ona sama nie została poszkodowana, czego nie można powiedzieć o innych. Syriusz od razu pobiegł do łazienki, żeby umyć swoje włosy, a Remus poszedł szukać Stworka, wiedząc, że Malfoy sam nie da rady tego posprzątać.
Ale wróćmy do Syriusza, gdy już wstał i przestał wyklinać wszystkich w łazience, dołączył do niego Ted. Zaklęcie wyciszające zostało rzucone, a drzwi pozostały otwarte.
👨❤️👨
Regulus, tak jak powiedział, od razu po wejściu do domu, pobiegł do łazienki.
Gwałtownie otworzył drzwi.
Zamknął je.
STOP.
CO TO BYŁO.
- James! Remus! - krzyknął nagle, ale coś wciągnęło go do środka.
- Zamknij się! - zarządził Ted.
W ciszy młodszy Black słyszał jak jego brat rzuca zaklęcie wyciszające, po raz kolejny i widział, jak wychodzi z łazienki, prawdopodobnie biegnąc, aby zatrzymać Lupina i Pottera.
Tonks zamknął drzwi, kilka razy upewniając się, że są domknięte, po czym rzucił się na Regulusa, przyciskając go do ściany.
- Nikt nie może się dowiedzieć - szepnął.
- Powiem wszystkim.
Oddech Edwarda był nierówny, serce biło mu jak oszalałe.
Chwycił Blacka za sweter i pchnął do wanny.
- Nie powiesz nikomu, nie powiesz nikomu - mruczał pod nosem.
Rzucił zaklęcie, które unieruchomiło Regulusa tak szybko, że nie zdążył zareagować.
Starszy zatkał odpływ i włączył wodę w kranie. Była zimna jak lód. Regulus leżał sparaliżowany, nie mogąc nic zrobić. Słyszał jedynie jak po drugiej stronie drzwi, Syriusz krzyczy, żeby się tworzyć.
Nagle nic nie słyszał, woda była lekko powyżej jego uszu, a przez nią nie przedostawał się żaden dźwięk.
Widział Teda, pochylonego nad nim i dumnego z siebie. Klamka w drzwiach drgała bez przerwy. Woda dotarła do jego ust, które były uchylone, gdy miał zamiar coś powiedzieć. Po chwili zakryła nos.
Starał się wstrzymywać oddech, do momentu, w którym wiedział, że już wszystko przesądzone.
Próbował nabrać powietrza, tak bardzo upragnionego teraz, obraz przed jego oczami był rozmazany.
Kolejny "oddech" - woda zaczęła dostawać się do płuc.
I następny - dusił się.
Ostatni - nie mógł już nawet myśleć.
To koniec.
Czy tak ma skończyć? Utopiony w wannie przez kochanka swojego brata?
Syriusz pożałuje, jeśli nie w tym życiu to w następnym.
Zamknął oczy.
Czuł, że był gotowy.
![](https://img.wattpad.com/cover/290460746-288-k980746.jpg)
CZYTASZ
Spadek po teściach | jegulus | wolfstar
FanficWizyta u przyszłych teściów Jamesa Pottera nie mogła skończyć się dobrze, zwłaszcza, że są nimi państwo Black. Walburga, która rządzi w domu i pilnuje bycia "idealną" oraz Orion, czyli pantoflarz, bojący się własnej żony. Kłótnia o spadek to nie now...