VII

373 33 30
                                    

W, jakby zwolnionym tempie, spod plastiku ukazała się twarz z trzema bliznami na każdym policzku i blond włosy sięgające połowy szyi z dwoma pasemkami z przodu zasłaniającymi uszy.

Na widok lica Naruto Tsunade głośno wciągnęła powietrze, a jej twarz wyrażała duży ból. Po chwili uspokoiła się i przybrała neutralny wyraz twarzy.

- Dobrze, zapoznanie mamy już za sobą. - drobny uśmiech ozdobił oblicze godaime - Mam dla was bardzo ważną misję. - tu skinęła głową na Sakurę, aby zachęcić różowowłosą do mówienia.

- Podczas walki mojej i czcigodnej Chiyo, jeden z członków Akatsuki, władca marionetek, Akasuna Sasori, przekazał nam informacje o swoim szpiegu, który służy Orochimaru. Mamy się z nim spotkać na moście Nieba i Ziemi położonym gdzieś w Kusagakure.

- Wasza misja będzie polegać właśnie na spotkaniu się z owym szpiegiem, a następnie dotarciu do kryjówki Orochimaru. Po infiltracji jego bazy znajdźcie ukrytego tam Uchiha Sasuke i przyprowadźcie go z powrotem do wioski.

- Hai, czcigodna! - odkrzyknęła cała trójka nastolatków.

Byli ANBU wyszli i skierowali swe kroki ku bramie Konohy, a Sakura poszła do swego domu, aby przygotować się do misji. Po niespełna godzinie drużyna była już w komplecie i wszyscy wyruszyli w kierunku mostu Tenchi. Cała podróż na szczęście minęła im szybko, sprawnie i bez żadnych wrogich ninja, czy innych przeszkód na ich drodze. 

Gdy dotarli do celu postanowili przeprowadzić najpierw próbną symulację walki, aby wszystko im wyszło. Po jednym dniu czekania w końcu dostrzegli zbliżającą się w ich stronę zakapturzoną postać. Yamato, wcześniej przemieniony w marionetkarza, wyszedł na most, by spotkać się ze szpiegiem. Dotarłszy do  połowy konstrukcji tajemnicza persona odrzuciła kaptur skrywający jej twarz.

Na widok lica jegomościa jedyna dziewczyna w drużynie wciągnęła ze świstem powietrze. Na ten dźwięk Sai wraz z Naruto spojrzeli na nią czekając na wytłumaczenie jej dziwnego zachowania.

- To... to jest Yakushi Kabuto, prawa ręka Orochimaru. To... jest takie nieprawdopodobne, że to właśnie on jest szpiegiem.

Ich rozmowę przerwało pojawienie się kolejnej osoby. Jak się okazało był to sam legendarny Sannin. Tego osobonika nikt z drużyny siódmej się nie spodziewał. We trójkę wyskoczyli z krzaków, w których ówcześnie się ukrywali, i stanęli wspólnie do walki.

***

Po wygranej walce drużyna siódma wyruszyła w ślad za Kabuto, który uciekł w czasie pojedynku  Naruto z jego mistrzem, i dotarła wprost do kryjówki Orochimaru. Gdy się tam znaleźli rozdzielili się, tak aby każdy w pojedynkę przeszukał ogromną bazę wężowego Sannina. Uzumaki co i rusz otwierał drzwi prowadzące do zwykłych, mieszkalnych pokoi, które wyglądały na niewykorzystywane od dłuższego czasu. Na owej czynności minęła blondynowi zaledwie chwila, aż w końcu po otwarciu n-tej liczby drzwi odnalazł te, które doprowadziły go do celu jego misji.

Otworzywszy drzwi natychmiast odskoczył z powrotem na korytarz, tym samym unikając ataku chokutō. Przed Naruto stanął szesnastoletni młodzieniec, którego hebanowe oczy wraz z równie ciemnymi włosami, okalającymi jego lico, podkreślały bladą, choć nie tak  bardzo jak u Saia, cerę. Jego usta wykrzywione były w kpiącym uśmieszku, a przy uchu trzymał, owiniętego wokół nadgarstka, węża, który coś syczał. W drugiej dłoni dzierżył chokutō, którym wskazywał na niebieskookiego.

- Uchiha Sasuke - przemówił jinchuuriki oficjalnym tonem - W imieniu hokage jesteś aresztowany! Masz prawo zachować milczenie. Wszystko co powiesz może zostać użyte przeciwko tobie.

- Pfft! - prychnął Uchiha - Jak gdybym będąc nukeninem słuchałbym się rozkazów hokage. - szyderczy uśmieszek wciąż nie schodził z jego ust.

- Sam tego chciałeś. - odpowiedział Naruto i zaatakował bruneta kunaiami.

Sasuke odskoczył w głąb pokoju unikając atakującego blondyna. Sam użył Kusanagi no Tsurugi: Chidorigatana i naparł na przeciwnika. Ostrze chokutō lekko drasnęło ramię Uzumakiego delikatnie przypiekając je, jednak nie robiąc większej krzywdy byłemu ANBU. Niebieskooki w odpowiedzi uwolnił trochę chakry Kuramy, która uformowała się w dwa pomarańczowo-czerwone ogony. Sam wypuścił ze swych płuc strumień wody o wysokim ciśnieniu. Kruczooki uniknął go, jednak w ścianie za nim powstała sporych rozmiarów dziura na wylot. Używając techniki Fūton: Daitoppa przyszpilił Sasuke do ściany, a następnie wypchnął go razem z kawałkiem owej ściany na korytarz. Zaatakowany nastolatek szybko podniósł się i miał już wykonać swój ruch, gdy nagle cała kryjówka zaczęła się trząść, co było skutkiem zniszczenia przez Naruto części bazy Orochimaru. Natychmiast ogony Uzumakiego wystrzeliły w stronę Uchihy i porwały go w górę.

Obydwaj nastolatkowie wydostali się na zewnątrz kryjówki wężowego Sannina i wznowili swą walkę, aczkolwiek czarnowłosy wznowił ją z, nie tak poważnymi, oparzeniami. Blondyn ponownie skorzystał ze swych ogonów stworzonych z chakry i zablokował drogę ucieczki przedstawicielowi klanu Uchiha. Szybkim ruchem dłoni wyrzucił tuzin shurikenów w stronę hebanowookiego, które ten odbił naelektryzowanym chokutō. Nie mając innego wyjścia natarł na Uzumakiego, który, ku zdziwieniu bruneta, wysunął trzeci ogon i złapał nim biegnącego ku niemu chłopaka.

- No proszę, kto by pomyślał, że sławny Uchiha Sasuke będzie taki słaby? - spytał Naruto beznamiętnie - Na miejscu twojego brata również nie marnowałbym sił na tak słabego, nic niewartego shinobi, który tylko hańbi siebie, swoich mistrzów i cały klan. - dodał lodowatym tonem.

Na te słowa użytkownik sharingana spróbował wyrwać się z trójki oplatających go ogonów. Gdy jednak jego skóra zetknęła się z pomarańczowo-czerwoną powłoką automatycznie w powietrzu można było poczuć swąd palonej skóry i słychać było ciche skwierczenie. Sasuke cicho syknął i przestał się szarpać. Gdy to zrobił ogony trochę się poluzowały, tak aby centralnie nie dotykać Uchihy, jednak nadal więzić go.

- Jeśli to już mamy za sobą, możemy  wracać do Konohy. - stwierdził Naruto.

Odczekał chwilę, i już kilka minut później, cała drużyna zebrała się z powrotem i razem wyruszyli do wioski, bezpiecznie eskortując Uchihę.

Labirynt uczuć | sasunaru - zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz