- Lepiej milcz. Zdrajcy nie mają prawa głosu. - rzucił sucho Uzumaki i odwrócił się, aby ponownie usiąść na podłodze przed celą.
Koleje dni mijały Naruto na monotonnym pilnowaniu celi Sasuke. Codziennie ta sama rutyna - tylko siedział, medytował i nudził się, gdyż Uchiha nie wykazywał żadnych chęci do ucieczki. Czasem Uzumaki zastanawiał się co siedzi w głowie bruneta i co skłoniło go do zdradzenia wioski, jednakże przez większość czasu po jego głowie krążyła tylko pogarda względem czarnookiego, tego, że tak po prostu [zdradził wioskę] i tego jak mógł być tak słabym.
Sasuke z drugiej strony cały swój czas pożytkował na dręczenie się swoją przegraną. Czasem widział swojego brata, który od czasu do czasu wyśmiewał jego porażkę i krytykował jego brak wystarczającej nienawiści oraz tak wielką słabość. W swych uszach powtarzał słowa krytyki, które sam wykreował i włożył w wyimaginowane usta Itachiego. Raz po raz powtarzał okrutne przytyki: ,,Taki słaby", ,,Taki bezbronny", ,,Brak ci nienawiści braciszku", ,,Nienawidź mnie bardziej, przesiąknij do cna tą nienawiścią i pomścij swój klan!".
Słuchając słów wypełnionych kpiną i nienawiścią skierowanych do samego siebie bezmyślnie gapił się w blondyna. Podczas całego czasu spędzonego w celi nie odezwał się do niego ani razu, odkąd został przez niebieskookiego uderzony. Postać nastolatka jednocześnie intrygowała Uchihę, co go drażniła i irytowała.
Nagle został wyrwany z zamyślenia gdy drzwi do pomieszczenia z celami otworzyły się i wszedł przez nie zamaskowany shinobi. Nawet nie poświęcając chwili uwagi przyjrzeniu się więźniowi skierował się ku Naruto.
- Kitsune, Danzou-sama cię wzywa. - na imię przywódcy Korzenia Sasuke delikatnie się wzdrygnął, jednakże pozostała dwójka ninja tego nie zauważyła.
Bez zbędnych odpowiedzi Uzumaki ruszył za mężczyzną w masce szczura, pozostawiając za sobą zdumionego Uchihę. Czarnowłosy zastanawiał się jakie konotacje z Danzou miał blondyn, ale jak na razie nie mógł zdobyć na to pytanie odpowiedzi.
W czasie, gdy czarnooki po raz kolejny zanurzył się w swych głębokich jak siedziba ANBU Korzenia myślach, Naruto wraz z drugim skrytobójcą już wchodzili do tejże siedziby. Szybkim krokiem przemieszczali się po długich korytarzach wydrążonych w nagiej skale i przechodzili przez drewniane pomosty umieszczone w powietrzu. Nim zdążyli dojść do gabinetu przywódcy Korzenia wymienili między sobą parę słów.
Gdy dotarli do celu, ANBU w masce szczura zapukał dwukrotnie w drzwi i powoli je otworzył. Naruto wszedłszy do pomieszczenia machinalnie upadł na jedno kolano, kłaniając się swemu byłemu przywódcy.
- Nezumi, odejdź, chcę rozmawiać z Naruto w cztery oczy.
- Hai, Danzou-sama! - wykrzyknął pokornie skrytobójca.
Gdy ANBU wyszedł z gabinetu, Danzou skupił całą swą uwagę na blondynie i powiedział:
- Wiesz, że w przeszłości miałem i nadal mam pewne powiązania z Orochimaru... Potrzebuję pewnej rzeczy od niego, niestety od jakiegoś czasu nasze relacje nie układają się zbyt pomyślnie, jednakże wiem, iż młody Uchiha wie dokładnie gdzie znajduje się ta pewna rzecz . Natomiast ja oczekuję od ciebie, byś wydobył informacje o tej pewnej rzeczy od tego zdrajcy i mi je dostarczył. Zrozumiano?
- Hai, Danzou-sama! - odkrzyknął Naruto.
- Pamiętaj, możesz użyć jakiejkolwiek metody, żeby wydobyć z niego informacje o tej pewnej rzeczy, jednakże nie możesz go zabić, a tylko poważnie uszkodzić, jeśli to konieczne, ale tylko jeśli to konieczne. Zrozumiano?
![](https://img.wattpad.com/cover/248651190-288-k927806.jpg)
CZYTASZ
Labirynt uczuć | sasunaru - zawieszone
أدب الهواةNaruto, który w wieku trzech lat poznał Kuramę i po kilku latach dołączył do ANBU korzenia. Po pewnym czasie zostaje przydzielony do drużyny siódmej wraz z Saiem. Mają misję odnalezienia Sasuke i sprowadzenia go z powrotem do wioski. Podczas tej wyp...